Usługi mechaników są droższe. Takie wnioski można wysnuć z raportu internetowej porównywarki Rankomat.PL, przygotowanego we współpracy z DobryMechanik.pl. Tylko, czy to prawda?

Niedawno raport Rankomat.pl i DobryMechanik.pl trafił na skrzynkę pocztową Motorewia.pl. Zazwyczaj wszelakiego typu notki prasowe, materiały prasowe i raporty przechodzą tą samą drogę, czyli -> usuń -> czy na pewno? -> tak. A w przypadku tych osób, które takie raporty/notki/bzdety przesyłają i dopytują się, kiedy artykuł zostanie opublikowany, stosowana jest dodatkowa metoda -> zablokuj.

Ten raport porusza jednak dość ciekawy temat, który dotyczy każdego kierowcy. Czyli koszty napraw. I jak większość, z tych raportów, jest nierealny i przeczy sam sobie. A dlaczego? Najpierw spójrzmy na główny wniosek z raportu.

-> W 2019 roku kierowcy średnio płacili za naprawę auta 505 złotych. W pierwszym półroczu 2021 roku płacili średnio za naprawę auta 614 złotych. Najmniej kosztowała naprawa Toyoty (średnio 543 zł), najwięcej Audi (741 zł).

Ach te średnie. Załóżmy sobie, że jest firma, w której pracuje 6 osób. Prezes zajada wołowinę, prezesowa wieprzowinę, dwóch pracowników kapustę, a dwóch ryż. Według średniej wszyscy jedzą gołąbki.
543 złote. Tyle kosztuje wymiana sprzęgła i dwumasowego koła zamachowego. Albo montaż w Corolli lub Avensis całego nowego zawieszenia. Za wymianę 2 wahaczy płaci się 140 zł, wiem, bo sam wymieniałem.
Ta średnia to bzdura, która w żaden sposób nie oddaje specyfiki rynku.

Photo by : : w i n t e r t w i n e d : : on Foter

Drożeją usługi mechaników, czy samochody są bardziej skomplikowane?

Zacytujmy „od ubiegłego roku największe podwyżki dotyczyły prostych usług sezonowych (+ 9,9%), np. serwisu klimatyzacji czy wymiany opon. Typowe naprawy wynikające z eksploatacji samochodu drożały znacznie wolniej (+1,3%), a na niestandardowe koszty napraw właściciele pojazdów wydawali o 4% więcej niż pod koniec 2020 r.”

Co mogło mieć wpływ na wyższe ceny?
-> Chociażby to, że coraz więcej nowszych aut wymaga stosowania droższego czynnika chłodzącego, stosowanego w nowych układach klimatyzacji. Jest on kilkakrotnie droższy od standardowego. Jego obsługa wymaga zakupienia nowego urządzenia (stacji obsługi klimatyzacji).
-> Wymiana opon jest droższa? Dlaczego? Coraz więcej aut na polskich drogach (nowych i sprowadzanych z UE) ma na wyposażeniu system TPMS. Wymiana opon w autach z TPMS jest droższa.
-> Po naszych drogach porusza się coraz więcej SUV. Mają one koła o większej średnicy, niż pozostałe auta. Im większa średnica koła, tym wyższe koszty wymiany opon.

Wszystkie raporty, dotyczące sprowadzania aut używanych pokazują, że coraz więcej osób w Polsce sprowadza auta klasy premium. W statystykach prym wiodą Audi (w tym A6) i BMW (w tym seria 5). To nie są byle jakie auta (przy całej mojej niechęci do Niemców i ich motoryzacji), które można naprawić za psie pieniądze i w byle garażu. Jeśli ktoś faktycznie chce, żeby auto premium zapewniało komfort i bezpieczeństwo premium, musi wydać odpowiednie kwoty na serwisowanie pojazdu. I zastosować części właściwej jakości.

I choć usługi drożeją, to ubezpieczenia OC tanieją…

Jeśli dojdzie do wypadku, to z ubezpieczenia OC sprawcy pokrywane są koszty napraw. A tymczasem ze wspomnianego wcześniej raportu wynika, że… od 2019 do 2021 roku średnia cena za ubezpieczenie OC spadła o 6.7%. Choć równocześnie wartość średniej szkody wzrosła o 6,4%.

Gdyby usługi mechaników drożały, to powinny też drożeć OC. To logiczne. Nie drożeją, bo na rynku jest duża konkurencja?

Wartość średniej szkody wzrosła… Tu znów cofamy się do wcześniejszego akapitu.
Jeden przykład. Skoro na drogach jest więcej aut, uzbrojonych w reflektory z ksenonami, układem poziomowania, spryskiwaczami i wycieraczkami (używane limuzyny sprowadzane z zachodu) i w modułowe światła LED (nowe auta z salonów), to nic dziwnego, że koszt najmniejszej stłuczki wzrasta.

Warsztaty mogą podnieść ceny, ale nie muszą…

Warsztaty też dostały po głowie. Każdego roku ZUS jest wyższy (co zabija przedsiębiorczość w Polsce, ale mądre głowy udają, że tego nie słyszą), w ostatnim roku zdrożał prąd, a dodatkowe koszty generuje COVID (akcesoria, płyny itd.).
Na szczęście COVID sprawił też, że wielu ludzi zamiast tłuc się w komunikacji miejskiej, uznało samochody (zgodnie z prawdą) za najbezpieczniejszy środek lokomocji.
Auta się psują i zużywają. Zatem klientów w warsztatach nie brakuje. Jeśli jakiś warsztat mocno podwyższy ceny, to ludzie pójdą do innego. Prawo rynku.