Oczy większości Polaków skierowane są na wschodnią granicę, gdzie bohaterscy Strażnicy Graniczni, Policjanci, Żołnierze jednostek operacyjnych, wsparcia oraz Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej bronią nas przed atakiem hybrydowym. Niestety, w tym samym czasie ktoś paskudnie wbił polskim kierowcom nóż w plecy. Przedstawiciele polskiego rządu podpisali ZAKAZ SPRZEDAŻY SAMOCHODÓW Z SILNIKAMI SPALINOWYMI od 2035 roku.

Po 2035 roku nie uda się już w Europie zarejestrować nowego samochodu z silnikiem spalinowym. Czy uda się jeszcze zarejestrować używane auto? Czy wszyscy polscy kierowcy będą skazani na elektrozłom? Wygląda na to, że tak.

Zakazu nie podpisały USA, Niemcy oraz Francja, państwa, mające prężny przemysł motoryzacyjny. Tłumaczyły się między innymi tym, że czekają na powstanie nowych rządów.
Nie podpisały go również firmy Toyota i Volkswagen, dwóch największych producentów aut na świecie.
Pytanie – nie podpisały jeszcze, czy w ogóle nie podpiszą?
Te firmy generują setki tysięcy miejsc pracy. I jako jedyne, mogą to szaleństwo powstrzymać.

Polski kierowca – podatnik. Niebawem kupi sobie elektryczny samochód za 150 tys. zł. Na kredyt, w państwie dobrobytu.

Nikt nie przejmuje się typowym, polskim kierowcą, podatnikiem, który ma ogromny udział w utrzymaniu naszego państwa.
-> Kierowca płaci szereg podatków przy zakupie auta.
-> Kierowca płaci szereg podatków (horrendalnych) przy każdym tankowaniu, którymi obciążone jest paliwo.
-> Kierowca płaci ubezpieczenie na rzecz firm ubezpieczeniowych. Co roku.
-> Z podatków kierowców budowane są drogi rowerowe.
-> Kierowca płaci za części zamienne i za usługi w warsztatach mechanicznych. Dzięki temu mogą działać firmy, produkujące części zamienne do tzw. aftermarketu, importerzy części, warsztaty i stacje kontroli pojazdów.
-> Dzięki kierowcom działają firmy usługowe: myjnie, restauracje drive-in, parkingi itd.
-> Swoboda poruszania, jaką zapewnia samochód sprawia, że ludzie mogą korzystać ze sklepów, położonych z dala od ich domów, mogą jeździć na wczasy i dojeżdżać do pracy w innym mieście.

 

Photo by litlnemo on Foter

Photo by litlnemo on Foter

Przeciętny polski kierowca kupuje samochód, mający od 11 do 13 lat, w cenie kilkunastu tysięcy złotych. Każde takie auto generuje ogromne wpływy dla budżetu, z tytułu podatków, nałożonych na paliwa, na części zamienne, z podatków, ściąganych z warsztatów samochodowych itd. Każde takie auto sprawia, że polski sektor motoryzacyjny może działać. Prężnie działa tez sektor usługowy, np. stacje paliw.

Co się stanie po 2035 roku? Jeśli ktoś liczy na to, że ludzie będą się zadłużać i kupować nowe samochody elektryczne, w cenie 100 – 150 tys. złotych, jest po prostu głupi.
Jeśli ktoś liczy na to, że większość ludzi przesadzi siłą do autobusików komunikacji miejskiej i pociągów, jest komunistą, który nienawidzi wolności.

Dlaczego nie będzie tak, jak teraz, kiedy ludzie mogą sprowadzać używane auta z krajów UE, po kilkanaście tysięcy złotych?
-> Po 8 – 9 latach eksploatacji „elektryka” jego bateria będzie wymagała wymiany. Dziś bateria o pojemności 40kWh kosztuje ok. 45 tys. zł. a regenerowana ok. 30 tys. zł. Im większa bateria, tym wyższa cena. A zatem samo używane auto elektryczne może kosztować nawet i 10 tys. zł. Ale trzeba będzie w nim zamontować nową baterię, żeby móc jeździć.
Bajki o tym, że baterie stanieją, słyszę od dawna. Nie tanieją, bo na świecie jest bardzo mało producentów i jeszcze mniej dostawców minerałów, do produkcji baterii.
Warto przeczytać nasz wcześniejszy tekst o tym, jak to wydobywa się materiały do produkcji baterii litowo – jonowych.

-> Dzieci niewolnicy w kopalniach kobaltu. Kolejna ciemna strona elektromobilności.
https://www.motorewia.pl/motoartykuly/dzieci-niewolnicy-w-kopalniach-kobaltu-kolejna-ciemna-strona-elektromobilnosci/

-> Najważniejsze, o czym piszę od dawna. Obecnie rząd zarabia ogromne pieniądze na paliwach, które są horrendalnie opodatkowane.
Kiedy na ulicach będzie coraz więcej aut elektrycznych, dochody ze sprzedaży paliwa (benzyny, oleju napędowego, gazu LPG) będą spadać.
Co zatem zrobi rząd?
To oczywiste.
Przeniesie opodatkowanie na prąd elektryczny.
A ten będzie drożał także, ze względu na coraz wyższe ceny za emisję CO2, nakładane przez UE, której udało się opodatkować powietrze.

I tutaj warto zapytać. Gdzie jest to mityczne 4 złote za 100km, tak często lansowane przez zwolenników elektromobilności?

->Do 2035 roku ma powstać pierwsza polska elektrownia atomowa. Jak bardzo będzie obciążona sieć energetyczna, jeśli nagle wszyscy, miliony polskich kierowców, zaczną ładować swoje auta? Do tego dojdą tysiące autobusów elektrycznych i ciężarówek!  

 

Photo by harry_nl on Foter

Photo by harry_nl on Foter

->Jeszcze jedna, czarna przepowiednia na koniec.
Zaczęliśmy od wojny hybrydowej. I na wojnie hybrydowej skończymy.
Teoretycznie, to nie nasz problem.
To problem państw, które nic nie robiły, aby stworzyć inne gałęzie gospodarki.
Co się stanie w krajach, takich jak Arabia Saudyjska, Oman i ZEA, które przede wszystkim żyją z eksportu ropy naftowej? Jak ten import się zmniejszy, to ludzie nie będą mieli z czego żyć. Zatem…
Zapakują się w drogę i ruszą do Europy.
Skoro rozwaliliście nam rynek i towar, z którego żyliśmy, to dawajcie zasiłki!

Koniec z importem ropy naftowej do Polski!

A ropa? Czy nagle zaprzestaniemy jej w ogóle importować? Staniemy się krajem czystym i cichym?

Bzdura!
A na czym będą jeździć czołgi, bojowe wozy piechoty, armatohaubice samobieżne, wozy zabezpieczenia logistycznego, wojskowe ciężarówki? Na wodzie?
A na czym będą pracować dźwigi, koparki, maszyny budowlane, maszyny leśne, maszyny drogowe?
A statki?
A lotnictwo? Wojskowe i cywilne?
A smary?
A niektóre tworzywa sztuczne?
A ciągniki? Rolnicy wrócą do koni, czy nagle wszyscy rzucą się kupować kombajny i ciągniki z napędem elektrycznym?

Czy jestem wrogiem elektromobilności?

Takiej jak jest teraz, na pewno. Wprowadzanej przez urzędników, a nie zdobywającej samodzielnie uznanie klientów.

Nie mam nic przeciwko temu, żeby w salonie samochodowym stały obok siebie samochody z napędem na gaz, metan pozyskiwany od świń, krowie łajno, benzynę, sprężone powietrze, wodór (też elektryczne) i elektryczne.
To klient powinien sam móc sobie zdecydować: będę jeździł na prąd, albo na benzynę.
Stać mnie na wynalazek za 350 tys. i ładowarkę – to sobie taki kupię.

Ale Ciebie, szaraku, nikt o zadanie nie pyta.
Masz płacić podatki i zamknąć mordę.

 

Photo by photos.de.tibo on Foter

Photo by photos.de.tibo on Foter

PORTAL MOTORYZACYJNY MOTOREWIA.PL ZAPRASZA DO ODWIEDZENIA INNYCH DZIAŁÓW

MAGAZYN MOTORYZACYJNY – ciekawe artykuły o samochodach i motoryzacji

TECHNIKA MOTORYZACYJNA – poradniki motoryzacyjne. Jak serwisować, jak naprawiać, jak rozpoznać awarie?

TESTY SAMOCHODÓW – czyli rewia motoryzacyjnych gwiazd (testy samochodów nowych i testy samochodów używanych

ELEKTROMOBILNOŚĆ i SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – prawda o elektrycznych wynalazkach

MOTORYZACJA I POLITYKA – w jaki sposób współczesna polityka wpływa na motoryzację, kierowców, sposób eksploatacji i produkcję samochodów.

AKCESORIA MOTORYZACYJNE– narzędzia, wideorejestratory, kamery, mierniki, czujniki!

SAMOCHODY ŚWIATA – jakie, zupełnie nieznane w Polsce samochody, produkowane są w innych krajach?

DOKUMENTY, UBEZPIECZENIA SAMOCHODOWE, REJESTRACJA I WYREJESTROWANIE

HUMOR I CIEKAWOSTKI, FELIETONY MOTORYZACYJNE – lekko i z humorem

MOTOCYKLE I JEDNOŚLADY

MOTOMILITARIA CZYLI MOTORYZACJA I WOJSKO

SLOW DRIVING – PODRÓŻE SAMOCHODEM PO POLSCE

WALKA Z KOROZJĄ – czyli bitwy toczone z największym wrogiem samochodów

ZAPRASZAMY RÓWNIEŻ DO POLUBIENIA MOTOREWIA.PL NA FACEBOOK I MOTOREWIA.PL NA TWITTER

PORTAL MOTORYZACYJNY MOTOREWIA.PL – POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ

Podziel się