Kilkanaście lat temu pojawiły się informacje o bardzo obiecującej technologii napędu samochodów. Jest czysta dla środowiska, nie wymaga stosowania zaawansowanych technologii, a do tego zapewnia niskie koszty eksploatacji. Trudno ją opodatkować – i dlatego przegrywa z elektromobilnością (czytaj, nachalną promocją elektrozłomu).

O jakim czystym napędzie mowa? O samochodach, napędzanych przez sprężone powietrze.
Konstruktorzy rozważali dwa rozwiązania:
• Samochód napędzany przez silnik pneumatyczny na sprężone powietrze.
• Samochód napędzany przez układ hybrydowy, gdzie silnik na sprężone powietrze wspomaga silnik benzynowy przy większych obciążeniach. Przy małych prędkościach auto poruszane jest tylko przez silnik na sprężone powietrze.

httpss://www.youtube.com/watch?v=AHGJPruwVOU

Napęd na sprężone powietrze – dmuchasz i jedziesz!

Każdy by dmuchał, proszę Pana, niezależnie od pogody i nie tylko w Babimoście.
Zasada działania napędu na sprężone powietrze jest bardzo prosta. Stopniowo uwalniane ze zbiornika, skompresowane powietrze, napędza silnik pneumatyczny. Ten albo wspomaga silnik benzynowy (hybryda), albo po prostu, przekazuje moment obrotowy do skrzyni – i na koła. Potrzebna jest elektronika sterująca, która, w zależności od warunków, otwiera albo przymyka zawór, uwalniający sprężone powietrze ze zbiornika.
Ładowanie? Też proste. Zwykły kompresor, podłączony do gniazdka 230V.
Nie potrzeba żadnych instalacji elektrycznych wysokiej mocy, żadnych stacji ładowania, rozbudowy elektrowni…

W przypadku hybrydy, w razie rozładowania zbiornika ze sprężonym powietrzem, silnik spalinowy może go szybko naładować. Np za pomocą paska wieloklinowego może napędzać koło pasowe kompresora, który załączałby się za pomocą sprzęgła elektromagnetycznego.

Auto na sprężone powietrze ma dodatkowy wskaźnik na desce rozdzielczej, który informuje o ilości powietrza w zbiorniku.
Pozostają jeszcze kwestie bezpieczeństwa. Tutaj najważniejsze jest odpowiednie umiejscowienie zbiornika pod autem, albo z tyłu (jak w przypadku standardowego zbiornika z paliwem), aby w razie nagłego roszczelnienia (np. w wypadku), pasażerowie nie zostali wyrzuceni, jak z katapulty. To już zostało rozwiązane, sprężone powietrze ma ogromne zastosowanie w przemyśle. I technologie bezpieczeństwa są doskonale opanowane.
Z pewnością, nawet duży zbiornik ze sprężonym powietrzem jest o wiele bardziej bezpieczny od kilkusetkilogramowej baterii litowo – jonowej, pełnej chemicznego świństwa. O przypadkach pożarów aut elektrycznych często pisaliśmy na łamach Motorewii.

Napęd na sprężone powietrze to czysta ekologia. Wszyscy chcemy dbać o ekologię, tylko wielu z nas nie chce zgodzić się na idiotyczne rozwiązania, które są wielką bzdurą („ekologiczne” i niezwykle drogie samochody elektryczne, wyposażone w baterie, pełne chemicznych świństw, zasilane z elektrowni, produkujących zanieczyszczenia).

Napęd na sprężone powietrze – dlaczego się jeszcze nie udało?

Dlaczego? Bo byłoby za pięknie…
Auto hybrydowe (benzyna – sprężone powietrze) miało, zgodnie z założeniem, zużywać od 2 do 3 l paliwa na 100 km (o tym dalej). Małe auto, wykorzystujące tylko napęd na sprężone powietrze – nie zużywałoby wcale paliwa. Jedyny koszt jego ładowania zawierałby się w cenie prądu, niezbędnej do napędzania kompresora, służącego do naładowania zbiornika ze sprężonym powietrzem.
A to nikłe koszty, w przeciwieństwie do 2,29 zł za kilowat, które trzeba zapłacić w stacji szybkiego ładowania aut elektrycznych.

Każde paliwo da się opodatkować – benzynę, ropę, gaz LPG. Prąd elektryczny – jest jeszcze lepszy, bo bez niego nie da się żyć. O ile jakiś nawiedzony aktywista może żyć bez samochodu i pedałować radośnie na rowerze przez całe życie (dopóki mu nie wysiądą stawy), to bez prądu nie da rady. Ajfonika trzeba mieć gdzie naładować, w skromnym, komunalnym mieszkanku musi znaleźć się czajniczek, żaróweczka i lodóweczka na wegańskie przysmaki.
Powietrza (jako całości)* – jeszcze nie opodatkowani. A skoro państwo nie może obłożyć podatkiem powietrza, które napędzałoby Twój samochód – nie będziesz takim samochodem jeździł.
Na razie opodatkowano tylko jeden składnik powietrza – CO2 (dwutlenek węgla), za którego emisję Polska musi płacić UE. Ale proszę się nie obawiać. W Brukseli jest tyle tęgich głów, że z pewnością dadzą sobie radę i z opodatkowaniem powietrza.

I jeszcze jedno pytanie, miły przyjacielu
Czy wóda i papierosy nie uzależniają?
Czy nie widać, że jest to jedno i to samo draństwo?
– Nie, na wódę monopol ma państwo
I dobrze zarabia na tym i się nie przejmuje
Że co któryś twój kolega znów się degeneruje
Dzień w dzień, ale to jest legalne
Obłożone podatkiem, więc także opłacalne
5 lat, Kazik Staszewski

httpss://www.youtube.com/watch?v=uRpxhlX4Ga0

Maly samochód na sprężone powietrze – idealny do miasta i do small biznesu

To oczywiste, że technologia pojazdów na sprężone powietrze ma sporo ograniczeń. Ale można je łatwo pokonać.
Miejski samochód nie musi jeździć z dużą prędkością. W zupełności wystarczy, żeby mógł jechać 50km/h i żeby miał normalne przyspieszenie. Normalny kierowca i tak nie jeździ po mieście szybciej.

Zasięg? Niewielki kompresor każdy mógłby mieć w garażu, w domu i w każdym oddziale firmy. Kilka minut i pojazd gotowy do jazdy.
Dalsze trasy? Dlaczego nie zastosować range extendera, jak to ma miejsce w przypadku elektrozłomów? To nic innego, jak silnik spalinowy (obojętnie, na jakie paliwo), który uruchamiałby się tylko po to, żeby napędzać kompresor i naładować zbiornik.
Jeszcze bardziej ekologicznie? Proszę bardzo. Latem silnik elektryczny, napędzający kompresor, mógłby być zasilany przez panel fotowoltaiczny, zamontowany na dachu auta.
Można jeszcze inaczej. System odzyskiwania energii, z hamowania (stosowany w hybrydach), prąd gromadzony w dodatkowym akumulatorze i już mamy zasilanie dla kompresora, aby móc naładować zbiornik ze sprężonym powietrzem.
Czysto, ekologiczne, cicho.

Napęd na sprężone powietrze miałby ogromne zastosowanie

Sprężonym powietrzem mogłyby być napędzane małe maszyny, do sprzątania ulic, miniaturowe traktorki, przeznaczone do koszenia trawników na wielkich połaciach…
Chcieliście oszczędności i ekologii – oto ona. Do tego niewymagająca rozwiązań technologicznych z najwyżej półki.

Samochody na sprężone powietrze – powstają w bólach

Francuska firma MDI Motor Development International ponad 10 lat temu stworzyla miniaturowe auta na sprężone powietrze.

httpss://www.youtube.com/watch?v=ZHmUmqxXeQ0

To AirPod, OneFlowAir, City FlowAir… Auta osobowe i miniaturowe vaniki. W sam raz na dojazdy do pracy dla jednej osoby w zatłoczonym mieście. Vaniczek idealny do rozwożenia paczek, towarów do sklepów, posiłków z restauracji, kwiatów z poczty kwiatowej. Vaniczek świetny też dla służb miejskich, np. ekip naprawczych, albo dla prywatnych firm usługowych.
Zdjęcie autka pochodzi z 2007 roku. Niestety, żadnych informacji o produkcji.
Nie dziwi nic. Jak mała firma może się przebić z nową technologią, gdy stado tęgich głów zapragnęło elektromobilności? A poza tym pamiętajmy – podatki! To słowo klucz!

 

httpss://www.youtube.com/watch?v=pA5ma0jqAeI

Nad małym autem na sprężone powietrze pracował również Tata Motors. W 2009 roku narzekano na zbyt mały zasięg. Nam rozwiązanie problemu małego zasięgu zajęło 1 minutę – Range Extender. Zasilany energią słoneczną, energia, odzyskiwaną z hamowania, a przecież można zastosować prosty silnik spalinowy, zasilany gazem LPG. Tata, gdzie jesteście?
Nie słyszą, bo się wycofali z Polski…
W 2020 roku miała ruszyć produkcja seryjna pierwszych aut na sprężone powietrze. Miały być napędzane przez silniki wymienionej wcześniej firmy MDI. Pożyjemy, zobaczymy. Poniżej vanik (pierwotnie opracowany przez MDI i napędzany silnikiem MDI) oraz pojazd miejski (prawdopodobnie „powietrzna” wersja Tata Nano). 

Tata Compressed Air Car

Tata Compressed Air Car

 

powered

 

Engineair PTy LTD z Australii również pracuje nad własnym autem na sprężone powietrze. Australijczycy zaczęli od silnika pneumatycznego. Zaczynają też tworzyć małe pojazdy. Szczerze życzymy powodzenia! Tam, w warunkach silnego nasłonecznienia, takie autko mogłoby mieć range extender zasilany panelem fotowoltaicznym.

httpss://www.youtube.com/watch?v=ZGiviT-C_oY&feature=emb_title

 

Nad hybrydą na sprężone powietrze pracował również Peugeot. Przez pewien czas pojawiały się obiecujące informacje o crossoverze Peugeot 2008 HYbrid Air.

Hybryda na sprężone powietrze – przykład Peugeot 2008 HYbrid Air

Hybryda na sprężone powietrze – to ma sens. Duży zasięg. Niskie koszty. Auto normalnych rozmiarów. Niskie spalanie. Ekologia. Nieskomplikowana technologia. Bez bajecznie drogich części (jak baterie litowo jonowe), będących powodem groźnych pożarów i źródłem bardzo groźnych odpadów. Standardowa budowa samochodu (zbiornik na sprężone powietrze nie zabiera wiele miejsca), bez wprowadzania rewolucyjnych zmian. Żadnej różnicy w sposobie eksploatacji dla użytkownika, może poza tym, że mógłby samodzielnie naładować auto za pomocą kompresora, w kilka – kilkanaście minut, dla niższych kosztów eksploatacji. Gdyby tego nie zrobił, pojazd naładowałby zbiornik w trakcie jazdy.
Brak potrzeby budowy drogich ładowareczek elektrycznych, rozbudowy infrastruktury elektrycznej, nowych elektrowni.
Możliwość produkcji ładnych, bezpiecznych aut, a nie paskudztw na dwóch czy trzech kołach, przypominających ważki.
Czego chcieć więcej?

Takie auto już powstało. Jeździło. Było testowane. Obiecywano jego produkcję. To Peugeot 2008 HYbrid Air, auto o normalnych rozmiarach, ładny, zgrabny crossover, do tego w pełni bezpieczny, jak przystało na dobre, europejskie auto. Miał być napędzany przez układ hybrydowy z silnikiem hydraulicznym i benzynowym, i dzięki temu miał zużywać ok. 2 – 3 l paliwa na 100 km.
I to jest rozwiązanie! Auto w pełni rodzinne, ale z bardzo oszczędnym i w pełni ekologicznym silnikiem. A przecież można by pójść jeszcze dalej. Zastosować układ hybrydowy, w którym silnik spalinowy byłby tylko i wyłącznie zasilany gazem LPG – tanio w eksploatacji i ekologiczniej, niż w przypadku benzyny.

 

pego1

 

Peugeot 2008 HYbrid Air do prędkości 70 km/h miał być napędzany tylko przez silnik hydrauliczny, na sprężone powietrze. Hydrauliczny, a nie pneumatyczny? W tym przypadku hydrauliczny. Silnik był napędzany olejem (krążącym w układzie zamkniętym), którego ciśnienie było podnoszone poprzez sprężone powietrze ze zbiornika. Silnik hydrauliczny współpracował z przekładnią planetarną.
Silnik benzynowy miał włączać się tylko po to, aby uzupełnić poziom sprężonego powietrza w zbiorniku. Powyżej prędkości 70km/h, oba silnik pracowały równocześnie (hydrauliczny wspomagał spalinowy). Dzięki temu zużycie paliwa mogło być bardzo niskie.
Ile czasu trwało napełnienie zbiornika sprężonego powietrza do pełna, w trakcie jazdy? 10 sekund! Po pierwsze, za pomocą silnika spalinowego, a po drugie, za pomocą odzyskiwania energii z hamowania.

 

W homologacyjnym cyklu testowym zanotowano wynik 2,9 litra na 100 kilometrów oraz emisję 69 g CO2 na kilometr. (z informacji prasowej, dotyczącej Peugeot 2008 HYbrid Air).

Układ napędowy Peugeota 2008 Hybrid Air składał się z następujących elementów:
– zbiornika na sprężone powietrze w tunelu środkowym, pod podłogą
– zbiornika niskociśnieniowego, wyrównawczego, przy tylnym zawieszeniu
– silnika hydraulicznego i pompy hydraulicznej, pod maską silnika
– silnika benzynowego, 3 cylindrowego VTi o pojemności 1,2 litra, z turbodoładowaniem oraz zmodyfikowanym układem chłodzenia, zapewniającym szybkie osiągniecie temperatury roboczej
– automatycznej, elektronicznie sterowanej przekładni planetarnej EGC.

pego2

 

HYbrid Air był opracowywany przez PSA we współpracy z Bosch a także z francuską Agencją Ochrony Środowiska i Poszanowania Energii. Zatem pracowali przy nim najlepsi inżynierowie, a nie amatorzy z garażu.
Niestety, pomimo szumnych zapowiedzi, w 2014 roku szef projektu odszedł z koncernu PSA, a rok później wstrzymano dalsze prace.
Podobnież poszło o koszty.
Ale być może o co innego. Przecież wielki europejski koncern, jakim jest PSA (obecnie, poza Citroenem i Peugeotem, należy do niego także Opel), doskonale wie, co w europejskiej trawie piszczy. Skoro nachalnie i obrzydliwie promowana jest elektromobilność, to w takim razie trzeba produkować elektryki.
I to, niestety, trzeba zrozumieć. Wielka, prywatna firma, musi rozważnie wydawać posiadane środki. To nie rząd, który w razie czego może sobie nałożyć nowe podatki, zwiększyć istniejące, albo zadłużać się w nieskończoność.

Polska stawia na elektromobilność! Będziemy ładować, a nie dmuchać!

Unia stawia na elektromobilność to i Polska stawia na elektromobilność! Wy tu, towarzyszu Lisiak, nie będziecie bzdur nam pisać i sprowadzać nas z jasno określonej drogi!
Niebawem zbudujemy polski samochód elektryczny! Narodowy! A potem miliony! Wskrzesimy Fiaty 126P, Polonezy, Warszawy, Nysy i Tarpany, produkując ich nowe, elektryczne wersje!
Wy gówno się znacie na samochodach! Skoro komisarze europejscy rzekli, że mają być auta elektryczne i ładowareczki, to tak będzie, choćby samochody kosztowały po 200 tysięcy, wybuchały jak pochodnie i były produkowane tylko w Chinach! Zajmijcie się swoim włoskim gruchotem!

Nie byłbym sobą, gdybym nie dodał na koniec, że Łódź, moja ukochana Łódź, chce zbudować 200 ładowarek do aut elektrycznych! I może chciałbyś, drogi Czytelniku, w Łodzi sobie tanio nadmuchać, ale nic z tego, bo np. wieczorem, w niektórych dzielnicach będą mogli Ci tylko naładować. I to nie jest prawidłowo… 

 

MENU

CHCESZ SKOMENTOWAĆ NASZ ARTYKUŁ? NAPISAĆ SZCZERZE, CO O NIM MYŚLISZ?

POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ

PORTAL MOTORYZACYJNY MOTOREWIA.PL ZAPRASZA DO ODWIEDZENIA INNYCH DZIAŁÓW

MAGAZYN MOTORYZACYJNY – ARTYKUŁY O PASJONUJĄCYM ŚWIECIE MOTORYZACJI

TECHNIKA MOTORYZACYJNA – PORADNIKI MOTORYZACYJNE O TYM, JAK SOBIE RADZIC Z KŁOPOTLIWYMI PODZESPOŁAMI I JAK SERWISOWAĆ NASZE SAMOCHODY

ELEKTROMOBILNOŚĆ i SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – BRUTALNA PRAWDA O ELEKTRYCZNYCH WYNALAZKACH

FELIETONY MOTORYZACYJNE, HUMOR I CIEKAWOSTKI – CZYLI LEKKO I PRZYJEMNIE O NASZYCH AUTACH I NIE TYLKO

MOTOCYKLE I JEDNOŚLADY

MOTORYZACJA I POLITYKA – BEZ OGRÓDEK O TYM, JAK POLITYKA WPŁYWA NA ROZWÓJ WSPÓŁCZESNEJ MOTORYZACJI

MOTORYZACJA I WOJSKO

REWIA MOTORYZACYJNYCH GWIAZD – TESTY SAMOCHODOW OSOBOWYCH

SAMOCHODY ŚWIATA – CO CIEKAWEGO PRODUKUJA W INNYCH KRAJACH, O CZYM NIE MÓWI SIĘ W POLSCE?

ZAPRASZAMY RÓWNIEŻ DO POLUBIENIA MOTOREWIA.PL NA FACEBOOK I MOTOREWIA.PL NA TWITTER

PORTAL MOTORYZACYJNY MOTOREWIA.PL – POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ

Samochody na sprężone powietrze – to alternatywa, która pokonuje każdy samochód elektryczny. Samochody na sprężone powietrze są zdecydowanie lepsze niż elektromobilność. Samochody na sprężone powietrze Peugeot i samochody na sprężone powietrze Tata – jak były zbudowane i jakie były ich dane techniczne? Sprężone powietrze to stuprocentowo ekologiczny napęd, bez jakichkolwiek zanieczyszczeń. Nasz portal motoryzacyjny przygotował artykuł o samochodach na sprężone powietrze. Autorem jest dziennikarz motoryzacyjny Michał Lisiak.

Podziel się