IXAR to polski mini samochód elektryczny, zaprojektowany w Nysie. Teoretycznie, elektromobilność nie ma dobrych notowań na tej stronie. Ale czasami zdarza się coś pozytywnego, o czym warto napisać.

Dlaczego postanowiliśmy zainteresować się mini autem o nazwie IXAR? Po pierwsze dlatego, że samochód nie jest zasilany z baterii litowo – jonowej. Bateria litowo – jonowa jest bardzo droga, może być niebezpieczna (co udowodniły pożary aut elektrycznych), a materiały do jej produkcji są pozyskiwane z krajów, gdzie dzieci wykorzystywane są w kopalniach kobaltu.
Po drugie, dlatego, że jest to samochód polski, a jak wiadomo, lubimy polskie rzeczy. Po trzecie, dlatego, że auto już jeździ i zostało przetestowane. To nie jest produkt z drukarki 3D, wydrukowany na potrzeby medialnego show, żeby zamydlić oczy tym, którzy to wszystko finansują ze swoich podatków. O kim piszemy? Wiadomo.

IXAR – mini auto elektryczne. Dla kogo?

Nic się nie zmieniło. Nadal uważamy, że elektromobilność nie powinna być głównym trendem, jaki ma decydujący wpływ na rozwój motoryzacji. Tym bardziej, że tak naprawdę wszystko do elektromobilności są zmuszani, poprzez odpowiednie regulacje. Najpierw zachęty, w postaci zniżek i dopłat (z kieszeni innych kierowców – podatników) a potem zakazy, np. zakaz sprzedaży aut spalinowych, zakazy wjazdu do centrów. Itd. Czyli w praktyce, metodą kija i marchewki.

Nie wiemy, jaki był zamysł konstruktora pojazdu IXAR. Ale według nas autko może być drugim samochodem w rodzinie. Przeznaczonym na dojazdy do pracy, w mieście. Może się też przydać do załatwiania codziennych i weekendowych spraw różnej maści. Drugim, bo i tak niezbędny będzie samochód z silnikiem spalinowym, żeby móc wyjechać w daleką trasę, poza miasto.
Dlaczego takie przeznaczenie? Jest to micro car, zatem jego niewielkie rozmiary pozwalają na przewiezienie nim 2 osób dorosłych i 2 dzieci. Łączna waga pasażerów nie może przekroczyć 200 kilogramów.
Napęd samochodu wykorzystuje silnik elektryczny o mocy 21 koni mechanicznych. To niewiele. Może auto uda się rozpędzić do 40 km/h. Tyle jednak wystarczy do poruszania się po mieście.
Źródłem zasilania są akumulatory semitrakcyjne wysokiego rozładowania firmy FiveStar (https://www.fivestar.pl/). Dzięki temu, że nie zastosowano drogiej baterii litowo – jonowej, można liczyć na niską cenę pojazdu. Bateria litowo – jonowa wraz z układem chłodzenia i podgrzewania (z płynem chłodniczym) to koszt 30 – 40 tys. zł (w zależności od pojemności). Druga bardzo ważna sprawa. Akumulatory semitrakcyjne FiveStar w 100 procentach podlegają recyclingowi. A zatem, w przeciwieństwie do baterii litowo – jonowej, są ekologiczne.
Zastosowany układ akumulatorów pozwala na przejechanie ok. 40 kilometrów. Czyli bez problemu można każdego dnia przejechać każde, wielkie polskie miasto wzdłuż i wszerz. A potem naładować microelektryka w domu, w nocy, korzystając ze zwykłego gniazdka 230V.

W co, naszym zdaniem warto by wyposażyć taki pojazd? W dwie przednie poduszki powietrzne, ABS, czujniki parkowania i tablet, z nawigacją oraz obrazem z tylnej kamery cofania. Tablet szumnie nazywany przez innych producentów centrum multimedialnym. Wystarczy. Od wyposażenia zależna będzie cena auta. Niezbędne będzie też ogrzewanie oraz wentylacja, a to jak wiadomo, będzie zużywać prąd. Zatem zasięg się zmniejszy.

Autko ma bardzo ciekawą stylistykę zewnętrzną. Początkowo samochód miał mieć drzwi otwierane przeciwlegle, tak, jak w Maździe MX30. Ostatecznie jednak zastosowano standardowe rozwiązanie – i to jest dobra decyzja. Autko ma konstrukcję wykonaną z rurek stalowych. Zewnętrzne pokrycia wykonano z tworzyw sztucznych. Podobne rozwiązanie zastosowano w coupe MPM Erelis/MPM PS160 (nie elektrycznym), produkowanym przez francuską firmę MPM Motors (która wcześniej odkupiła prawa do produkcji auta od Rosjan).
Samochód mierzy 3,63 m długości, 1,48m szerokości i 1,55m wysokości. Jego masa własna to ok. 450 kilogramów. Auto zakwalifikowano do kategorii L7e, czyli mogą je prowadzić osoby od 16 roku życia, mające prawo jazdy B1.

Nie wiadomo jeszcze, czy pojazd wejdzie do produkcji seryjnej. Nie wiadomo, jaka będzie jego cena. Ale zapowiada się ciekawie.