Od kiedy człowiek zaczął tworzyć różne wynalazki, koła, napędy i inne dziwactwa, to mu to wszystko w cholerę hałasowało, tarło, grzało się i nie pracowało tak, jak trzeba. Zatem człowiek usiadł na ziemi, poprzebierał paluchami w piasku, ubił jakiegoś wija, podrapał się po głowie i wymyślił smar. A potem już jakoś to poszło, dzięki czemu powstały też oleje silnikowe, a potem również i filtry tychże olejów.
Kiedy powstało pierwsze koło? Jedni mówią, że w 3500 roku przed naszą erą i było wynalazkiem Sumerów. Inni mówią, że powstało jeszcze wcześniej, w Azji, nawet 8000 lat przed naszą erą. Może i nawet wcześniej, wynaleziono je przez jakiś cholerów. Ale od samego początku człowiekowi nie pasowało coś w tym kole, w osiach i wszędzie tam, gdzie się coś ruszało. Bo jak miało pasować, jak się grzało, hałasowało, ruszało się z trudem itd.
Pierwsze środki smarne – ze zwierzęcia i z rośliny
I tak sobie człowiek pewnego razu wykoncypował, że jakby tak takie koło, prymitywną półośkę, albo inny mechanizm posmarować tłuszczem z ubitego nieszczęśnika, dajmy na to guźca, albo innego wieprza, to wszystko zacznie pracować ciszej, składniej, z mniejszym oporem. I takoż się stało.
Było lepiej, ale nadal niedobrze. Bo tłuszcz zwierzęcy grzał się, nie zapewniał długiej ochrony, ściekał, a po pewnym czasie psuł się i śmierdział. No i przyciągał różne stwory latające, które na nim żerowały.
Człowiek eksperymentował dalej. Smalec wytapiany z ubitego nieszczęśnika trafił z powrotem na pajdę chleba. Za to nasz pradziad zaczął smarować mechanizmy tłuszczem roślinnym. Było odrobinę lepiej, ale główne wady pozostały.
Dr. John Ellis szukał leku, a wynalazł olej silnikowy
W 1866 roku, amerykański doktor John Ellis, prowadził prace nad wykorzystaniem w medycynie ropy naftowej. Nic mu z tego nie wyszło. Ale… Nasz pan doktor odkrył, że ropa naftowa ma świetne właściwości smarujące. Zaczął zatem mieszać ropę z olejami roślinnymi i i tak powstały pierwsze smary.
Produkt szybko ewoluował. W krótkim czasie John Ellis stworzył recepturę oleju, przeznaczonego do smarowania układu zaworowego w masowo ówcześnie wykorzystywanych w przemyśle maszynach parowych. Produkt okazał się hitem, bo w przeciwieństwie do dotychczasowych środków, dawał sobie radę z wysokimi temperaturami, a Ellis, zamiast dalej szukać cudownego remedium na choroby, produkowanego w oparciu o ropę, otworzył firmę Valvoline (od słowa valve – zawór), znaną zresztą do dziś.
Standaryzacja olejów silnikowych – powstanie klasyfikacji SAE
Zapotrzebowanie na smary i oleje było ogromne. Nic zatem dziwnego, że na rynku pojawiali się kolejny producenci. Na początku dwudziestego wieku rozpoczęła się też era motoryzacji spalinowej, a jak doskonale wiemy, silnik spalinowy potrzebuje oleju jak człowiek wody. Na rynku działały setki producentów, wśród których znajdowali się producenci środków smarnych dobrej jakości, jak i producenci najgorszego chłamu. Niezbędne było wprowadzenie pewnych standaryzacji, które były niezbędne i dla producentów i dla mechaników i dla kierowców.
Te powstały w latach trzydziestych ubiegłego stulecia, dzięki SAE, czyli Stowarzyszeniu Inżynierów Motoryzacji.
Inżynierowie SAE prowadzili badania dostępnych olejów i opracowali miarę ich lepkości przy temperaturze 100 st. C. Lepkość to zachowanie oleju w odpowiedniej temperaturze.
Z klasyfikacji pod względem lepkości korzystamy do dziś przy wyborze olejów silnikowych i przekładniowych (do skrzyń biegów).
Oczyszczanie oleju silnikowego – pierwsze filtry
Olej silnikowy usuwa z wnętrza jednostki napędowej różnego rodzaju zanieczyszczenia: sadze, rozpuszczone nagary, opiłki metalowe i wiele, wiele innych, zależnych od rodzaju paliwa, rodzaju jednostki itd.
Bez filtrowania olej silnikowy tracił swoje właściwości smarne i ochronne już po kilkuset kilometrach. Kto chciałby wymieniać olej co kilkaset kilometrów? No właśnie. Dlatego zaczęto myśleć nad filtracją oleju.
Pierwszymi urządzeniami do filtrowania oleju były smoki olejowe, składające się z siatek drucianych, wełny stalowej i tarczek, montowanych na wlotach pomp oleju. Były dalekie od doskonałości (przepuszczały większość małych zanieczyszczeń), ale za to miały wielką zaletę – nie wyrzucano ich, tylko co pewien czas wyjmowano i czyszczono.
Pierwszy filtr oleju z prawdziwego zdarzenia, prekursor dzisiejszych rozwiązań, powstał w 1923 roku. Był to tzw. Purolator, stworzony przez Ernesta Sweetlanda. Filtr miał metalową obudowę, w której zamontowano maty filtrujące, pomiędzy stalowymi płytkami.
Motoryzacja ma bardzo fascynującą historię. Nawet taka zwykła, wydawałoby się ciecz, jak olej silnikowy, to efekt dziesięcioleci prac naukowców. Podobnie, jak filtr oleju.