Czy to początek zielonego świata, zrodzonego z urojeń lewicy? Miał być zielony świat, zamieszkany przez weganorowerzystów i nielicznych posiadaczy aut elektrycznych. Ropa naftowa miała zniknąć raz na zawsze, tak samo jak węgiel. Okazuje się, że największe zachodnie koncerny paliwowe zwiększają wydobycie ropy naftowej i szukają nowych źródeł ropy naftowej. Czy to pierwszy sygnał, że niebawem cała elektromobilność i zielony ład runą jak domek z kart?
Nie mam nic przeciwko temu, żeby świat stawał się coraz bardziej zielony. To leży w interesie każdego z nas. Oczyszczalnie ścieków, segregacja odpadów, coraz systemy oczyszczania w kominach zakładów pracy i elektrowni, wydajne systemy oczyszczania spalin w samochodach i pojazdach specjalistycznych, zalesianie nieużytków, dbanie o torfowiska, rzeki, lasy. Zmniejszanie zużycie energii poprzez stosowanie lepszych źródeł światła (np. LED). To wszystko się dzieje i to wszystko można rozwijać. Jednak wszystkie lewicowe szaleństwa, takie jak zakaz sprzedaży samochodów spalinowych, FIT FOR 55, promocje weganizmu, uderzanie w branżę odzieżową, hutniczą i inne, chęć zniszczenia linii lotniczych i transportu morskiego to idiotyzm, wykreowany przez chore głowy. To musi się skończyć. I być może właśnie się kończy.
„Koncerny paliwowe przehandlowują naszą przyszłość za trzydzieści srebrników” – wyrzucił z siebi Antonio Guterres, Sekretarz Generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych ONZ. Tej organizacji, która w zasadzie nie wiadomo po co istnieje. Czy zapobiegła jakiejś wojnie? A skądże. Wojna na Ukrainie trwa, w Syrii trwa, w Etiopii się tli, w Birmie trwa (domowa). Po co na to ONZ?
Shell, Total i BP zwiększają wydobycie paliw i szukają nowych źródeł ropy naftowej
Dyrektor Shell, Wael Sawan poinformował, że firma nie będzie stopniowo zmniejszać produkcji ropy naftowej. Produkcja na pewno nie spadnie do 2030 roku. Do 2035 roku Shell zainwestuje 40 mld USD w wydobycie ropy i gazu (czyli w poszukiwanie nowych źródeł), równocześnie zainwestuje do 15 mld zł w produkty o niskim śladzie węglowym (paliwa syntetyczne?). Zdaniem Waela Sawana ropa i gaz są potrzebne w długiej perspektywie.
Nie sposób się nie zgodzić. Produkty z ropy naftowej są potrzebne nie tylko do produkcji paliw dla aut. Paliw i olejów potrzebuje lotnictwo, transport morski, wojsko, pojazdy specjalistyczne. Czy ktoś już widział elektryczne wozy strażackie, lokomotywy i czołgi? Wiele smarów i tworzyw sztucznych też jest produkowanych z ropy naftowej.
BP i Total również wycofały się z obietnic gwałtownego ścinania emisji gazów cieplarnianych. Do 2030 roku miały je ściąć nawet o 40 procent. Obecnie mówi się o 30, a nawet o 20 procent. Total poinformował, że będzie inwestować w wydobycie ropy i gazu.
Podobnie jest w wielu innych krajach świata. Np. saudyjskie Aramco – także nie zmierza odchodzić od ropy, żeby spełnić ambicje „zielonych ekspertów, aktywistów i polityków”.
Większe inwestycje w ropę naftową i gaz mogą oznaczać, że wielki plan przestawienia Europy na elektromobilność bierze w łeb. Może się okazać, że przedstawiciele firm paliwowych wiedzą więcej. Może mają informację o tym, że niedługo pojawi się krach na rynku metali rzadkich, które są niezbędne do produkcji baterii litowo – jonowych? A są też potrzebne dla całej elektroniki świata, od laptopów i smartfonów, po urządzenia specjalistyczne. Może mają informację o tym, że są jeszcze ogromne źródła ropy na świecie? Która opcja okaże się prawdziwa?