Czy można zamontować w silniku używany pasek rozrządu? Czy można zamontować z powrotem zdjęty pasek rozrządu? Czy warto kupić pasek rozrządu, pochodzący z demontażu?

Pasek rozrządu (znany także jako pasek zębaty) to najważniejszy element napędu rozrządu, stosowany w silnikach benzynowych i wysokoprężnych. Ząbki na pasku rozrządu stosowane są nie bez powodu. Napęd rozrządu zapewnia synchronizację pomiędzy obrotami wału korbowego a obrotami wałka lub dwóch wałków rozrządu (w zależności od konstrukcji silnika).
Dzięki temu zawory dolotowe i wylotowe, sterowane przez wałek (lub wałki) rozrządu otwierają się i zamykają w ściśle określonych momentach, przy odpowiednim położeniu tłoków w cylindrach.
Zaburzenie tej synchronizacji ma fatalne skutki dla właściwej pracy jednostki napędowej.

Pasek rozrządu wymienia się zgodnie z ustaleniami producenta samochodu – po przejechaniu określonej ilości kilometrów, albo przed upływem określonego czasu.
Przykładowo – jeśli producent samochodu określa, że pasek rozrządu należy wymienić co 100.000 kilometrów albo co 4 lata, to:
• Należy zamontować nowy pasek przez przekroczeniem 100.000 km, ale w okresie krótszym, niż 4 lata;
• Należy wymienić pasek po terminie 4 lat od montażu nowego paska, nawet wtedy, gdy samochód nie przejechał 100.000 kilometrów. Czyli nawet wtedy, gdy auto przejechało 500 kilometrów.

pasek2

 

Czy można zamontować używany pasek rozrządu

W sieci można bez problemu znaleźć oferty sprzedaży używanych pasków rozrządu. Czy warto kupić używany pasek rozrządu?

Pęknięcie paska rozrządu to najgorsza awaria, jaka może przydarzyć się kierowcy. Najczęściej prowadzi ona do zderzenia tłoków z zaworami. Jej efektem są takie zniszczenia, których nie opłaca się naprawiać. Silnik nadaje się na złom.
Pasek rozrządu się starzeje – bo starzeje się guma, użyta do jego produkcji. Nie bez powodu na każdym pasku powinna znajdować się data produkcji.
Producent samochodu nie bez powodu określa interwał wymiany paska rozrządu – robi to po to, aby uniknąć pęknięcia paska rozrządu i zniszczenia silnika.

Jeśli ktoś kupuje używany pasek rozrządu – skąd wie, przez jaki czas pasek służył i jaki przebieg pokonał w trakcie pracy? To wróżenie z fusów. Taki pasek może się zerwać już po paru tygodniach od montażu. O ile, oczywiście, silnik będzie z nim właściwie pracował.

A dlaczego miałby nie pracować? A kto wie, w jakim pasek jest stanie? Czy zdjęcia, znajdujące się w ofertach, pokazują stan techniczny całego paska? Czy widać na nich całą powierzchnię po obu stronach? Nie. W ogłoszeniach widoczne są tylko fragmenty paska.
Pasek może mieć uszkodzone ząbki, ponadrywane krawędzie, widoczne pęknięcia – to wszystko świadczy o jego zużyciu, starości, albo złej współpracy z elementami napędu rozrządu (napinaczem, rolkami itd.).
Pasek rozrządu jest bardzo wrażliwy na zanieczyszczenia, które przyspieszają jego degradację. Niszczą go smary, olej silnikowy, paliwo, płyny eksploatacyjne. Niszczą go promienie słońca.
I teraz ważne pytanie – jak pasek był demontowany w stacji demontażu? Pracownik uważał, żeby paska nie uszkodzić i nie zabrudzić?

No właśnie, uszkodzenia mechaniczne. Wewnątrz paska znajduje się kord, który stanowi jego kręgosłup. Paska rozrządu nie wolno rozciągać, załamywać, naciągać. Czy ktoś, kto demontował taki pasek, stosował się do takich zasad? Jaką gwarancję ma osoba, która kupuje taki pasek, że tak było? Oczywiście, żadnej. Pasek z naderwanym kordem – to przepis na samobójstwo silnika.
To oczywiste, że pasek mógł zdemontować profesjonalny mechanik, zgodnie z zasadami. Bo właściciel samochodu, który wystawił taki pasek do sprzedaży, sam zlecił montaż w swoim samochodzie nowiutkiego paska, bo przyszedł czas na jego wymianę.

Czy można zamontować w samochodzie pasek, który został zdemontowany?

Zdarzają się sytuacje, w których trzeba zdemontować całkiem nowy pasek rozrządu, przy innych naprawach. Np. przy wymianie zużytych simmeringów wału korbowego i wałka rozrządu, albo przy konieczności wymiany uszkodzonej uszczelki pod głowicą.
Czy można go zamontować ponownie?
Nie. Zawsze trzeba montować nowiutki pasek rozrządu.

Jeśli lubisz ryzykować i podnieca Cię to, że lada chwila Twój silnik może zmienić się w kupę metalowego, dymiącego złomu – kup używany pasek rozrządu! I zamontuj go samodzielnie! Powodzenia!
Jeśli lubisz ryzyko, a Twój pasek rozrządu hałasuje, albo uderza w trakcie jazdy o osłonę – nie wymieniaj go nawet na używany! Po co tracić pieniądze i słuchać ludzi, którzy chcą Cię naciągnąć na wydatki! Nasmaruj go miodem, jak to robiono w czasach PRL przy paskach, stosowanych do napędzania urządzeń własnej roboty, na przykład pił stołowych z silnikiem elektrycznym.

A jeśli jesteś odpowiedzialnym kierowcą i chcesz aby Twoje auto było sprawne i działało we właściwy sposób – musisz liczyć się z wydatkiem rzędu 300 – 500 zł, w zależności od modelu auta. Za te pieniądze kupisz komplet od markowego producenta, składający się z paska rozrządu, rolek i pompy cieczy chłodzącej. Tak, tak, jeszcze musisz kupić nowy płyn chłodniczy, przy wymianie paska rozrządu.
Samochód daje mnóstwo przyjemności i zdecydowanie ułatwia życie , pracę i codzienne czynności. Ale w zamian za to wymaga ponoszenia kosztów serwisowania. W przypadku wymiany paska rozrządu, trzeba je ponosić raz na kilka lat.

MENU
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ
– > MAGAZYN MOTORYZACYJNY
– > TECHNIKA MOTORYZACYJNA I DIAGNOSTYKA
– > SAMODZIELNE NAPRAWY SAMOCHODÓW– ZAOCZNE TECHNIKUM DRUCIARSTWA SAMOCHODOWEGO
– > ELEKTROMOBILNOŚĆ I SAMOCHODY ELEKTRYCZNE, WADY ELEKTROMOBILNOŚCI
– > DETAILING
– > FELIETONY MOTORYZACYJNE, CIEKAWOSTKI MOTORYZACYJNE, HUMOR MOTORYZACYJNY
– > DOKUMENTY, UBEZPIECZENIA
– > MOTOCYKLE
– > MILITARIA – MOTORYZACJA I WOJSKO
– > MOTORYZACJA I POLITYKA
– > TESTY SAMOCHODÓW
– > AKCESORIA DLA KIEROWCÓW
– > SAMOCHODY ŚWIATA
– > PODRÓŻE i SLOW DRIVING
– > MOTOREWIA NA FACEBOOK
– > MOTOREWIA NA TWITTER
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ

Podziel się

Napisane przez

Michał Lisiak

Niezależny dziennikarz motoryzacyjny. Kocham swoją pracę i motoryzację. Nie wszystko, co piszę, wszystkim się podoba, a ponieważ jestem niezależny, mogę pisać, co mi się podoba. Pasjonuje mnie technika samochodowa, pewnie dlatego z niepokojem spoglądam na wynalazki, takie jak auta elektryczne.
Brzydzę się „dziennikarstwem motoryzacyjnym”, które polega na skracaniu gotowych newsów, przychodzących z działów PR importerów samochodów.
Współpracuję z kilkoma redakcjami i kilkoma znanymi firmami motoryzacyjnymi.