Toyota Land Cruiser J40 weszła do produkcji w 1960 roku. Niektóre egzemplarze tego auta, pomimo ponad 50 lat, dalej są wykorzystywane do codziennej pracy. Co ciekawe, są dalej sprzedawane i dalej znajdują nabywców. I dalej są sprawne. A eksploatuje się je w terenie, gdzie niejeden kierowca bałby się pojechać nowoczesnym autem terenowym z napędem na 4 koła.
Pierwsza generacja Toyoty Land Cruiser zadebiutowała w 1954 roku. Pojazd początkowo miał być przeznaczony dla japońskich służb obrony kraju. Militarne korzenie auta nie zostały zmarnowane. Wiele krajów afrykańskich i bliskowschodnich, w trakcie różnych konfliktów, wykorzystywało Toyoty Land Cruiser jako lekkie wozy bojowe. Nie tylko do transportu żołnierzy. Na Toyotach Land Cruiser montowano działa bezodrzutowe, wyrzutnie przeciwpancernych pocisków kierowanych, a także działka 23mm.
Toyoty Land Cruiser pozwoliły Czadowi wygrać wojnę z Libią. W starciu, zwanym jako „wojna Toyot”, lekkie oddziały armii Czadu, wyposażone w różnej maści „technicale” (czyli terenówki i pickupy, w tym Land Cruisery) skutecznie rozbijały ciężkie wojska libijskie. W jednej z bitew wojska Czadu, wyposażone w technicale i francuskie pociski przeciwpancerne Milan, zdruzgotały libijską brygadę pancerną (posiadającą na stanie ok. 100 czołgów).
Pierwsza generacja Land Cruisera, J20, była produkowana tylko 1960 roku.
W tym roku też zadebiutował następna, bohater (bohaterka?) naszego artykułu – Toyota Land Cruiser J40.
Toyota Land Cruiser J40
Samochód nie był nową konstrukcją, tylko zmodernizowaną wersją Toyoty Land Cruiser J20. Rama, na której oparto konstrukcję samochodu, pozwala na budowę auta w trzech rozstawach osi (od 2285 do 2950 mm). Land Cruiser J40 z najkrótszym i średnim rozstawem osi posłużył jako baza do budowy dwu i czterodrzwiowego nadwozia. Można było wybierać spośród wersji z miękkim i twardym dachem.
Na długim nadwoziu powstały wersje pickup i kombi (co ciekawe, było także kombi 3 – drzwiowe).
Co było najbardziej charakterystycznym elementem tego auta? Zaokrąglenia.
Zaokrąglone krańce tylnej części nadwozia, z charakterystycznymi szybkami zamiast standardowych słupków, zaokrąglone szyby, zaokrąglone drzwi boczne. Kanty dominowały w przedniej części nadwozia, auto miało kanciaste błotniki (tylne też zaokrąglono) i zwężającą się ku przodowi maskę.
A co pracowało pod maską? Silniki benzynowe o pojemności od 3,9 do 4,2 l (moc od 105 do 140 KM) i silniki diesla o pojemności od 3,0 do 4,0 i mocy od 85 do 103 KM. Napęd przekazywany był na tylną oś albo na obie osie. Wszystkie silniki miały rozrząd OHV. Wałek rozrządu pracował w bloku silnika, a zawory znajdowały się w górnej części jednostki (jak we współczesnych silnikach górnozaworowych). Z powodu takiego umiejscowienia wałka, konieczne było stosowanie bardzo długich popychaczy zaworowych.
Trzydrzwiowa wersja z twardym dachem (Hard Top) mierzyła 3870 mm długości, 1665 (niektóre źródła mówią 1666) mm szerokości i 1930 mm wysokości. Rozstaw osi mierzył 2285 mm.
4,2 litrowy silnik benzynowy o mocy 125 koni (271 Nm), w wersji z napędem na obie osie, potrafił zużyć ok 20 litrów benzyny na 100 km w trybie miejskim i ok. 14 litrów w cyklu mieszanym. Morderstwo na własną rękę przy dzisiejszych cenach paliwa.
Warto zwrócić jeszcze uwagę na inne rzeczy. Układ chłodzenia potrzebował aż 18 litrów płynu chłodniczego, a układ smarowania – ponad 8 litrów oleju.
Silnik współpracował z cztero biegową skrzynią manualną.
A jak wyglądało zużycie paliwa w dieslu? 3 – litrowa jednostka, czterocylindrowa, generująca 80 koni mechanicznych (191 Nm) z rozdzielaczową pompą wtryskową zużywała ok. 12 litrów w cyklu mieszanym.
W samochodzie zastosowano resory piórowe, sztywne zawieszenie osi, przednie hamulce tarczowe i tylne bębnowe (w niektórych wersjach także tylne były tarczowe) oraz układ kierowniczy (przekładnia stożkowa z kulkami recyrkulacyjnymi) bez wspomagania.
Niezawodna, bo prosta i wykonana z dobrych materiałów
Prosta konstrukcja auta, brak elektroniki, wtryskiwaczy, części elektrycznych… To wszystko przełożyło się na niebywałą żywotność tego samochodu.
Oczywiście, nic nie jest wieczne. Jeśli właściciel dbał o ochronę przed korozją i do tego, regularnie wymieniał płyny i części eksploatacyjne, to pojazd służył i służył.
Kilka lat temu specjalny dział Toyoty obiecał, że wyprodukuje ok. 40 części, niezbędnych do utrzymania pojazdu w dobrym stanie technicznym. Wyprodukuje…
Może raczej wydrukuje w technologii druku 3D, na bazie starej dokumentacji. Podobnie zresztą robi Mercedes i BMW, zasilając rynek klasyków i doprowadzając do wściekłości małe firmy, które specjalizowały się w produkcji rzadkich części do klasycznych aut.
W jednym kraju klasyk i zabytek, w innym wół roboczy, zarabiający na utrzymanie rodziny
W Stanach Zjednoczonych 50 letnią Toyotę Land Cruiser J40, w dobrym stanie, można kupić w cenie od 30 do 40 tys. USD. Czyli od 120 do ok. 160 tys. zł (4,03 za dolara, na dzień 11.08 2023).
W Indonezji za 50 letnią Toyotę Land Cruiser J40 trzeba zapłacić ok. 155 milionów IDR. Czyli w przeliczeniu ok. 40.000 złotych.
Auto z USA służy przede wszystkim jako zabytek. A Land Cruiser J40 w Azji dalej ciężko pracuje, pomimo ponad 50 lat na karku. I co ważne, zarabia konkretne pieniądze.
Gdzie można się przejechać Toyotą Land Cruiser J40? Na Bromo
Bromo (Gunung Api Bromo – wulkan Bromo, mogę się pochwalić znajomością języka) to jedno z najczęściej odwiedzanych miejsc przez turystów, przede wszystkim z samej Indonezji, ale także przez przybyszy z dalekich krajów.
Bromo znajduje się we wschodniej części wyspy Jawa, pomiędzy miastami Malang a Lumajang. W rejonie Bromo znajduje się aż pięć wulkanów, które są w dodatku aktywne. Najwyższy szczyt ma wysokość 2329 metrów, a średnica krateru wynosi ok. 700 metrów.
Rejon jest niezwykle malowniczy, ale też niebezpieczny. Trzeba mieć sporo odwagi, aby się tam wybrać. Aby zajrzeć z góry do wnętrza krateru, trzeba wejść kilkaset metrów w górę po bardzo stromych, kamiennych schodach. W dodatku schodach, które są schodami tylko z nazwy, bo wejście i zejście po nich wymaga sporych umiejętności. Osiągnięcie szczytu też nie jest zbytnio bezpieczne, bo na górze jest sporo ludzi, a barierek mało. W powietrzu unosi się mnóstwo pyłów wulkanicznych.
Ale można też korzystać z innych przygód. Jakich? Przejechać się (z przewodnikiem) starą, niezawodną Toyotą Land Cruiser J40, która jest w tym rejonie jednym z najpopularniejszych środków lokomocji. I to nie tylko do wożenia turystów.
Rejon Bromo można określić jako skrzyżowanie naszych rodzimych Tatr i Bieszczadów, z rejonem wulkanicznym. Drogi są kręte i wyjątkowo wąskie. Land Cruisery J40 pozwalają miejscowym normalnie funkcjonować, także w porze deszczowej.
A turyści mogą podziwiać panoramę Bromo z malowniczych dróg, albo poczuć, jak to jest jeździć u podstawy wulkanu, w pyle wulkanicznym, wyrzucanym w powietrze przez koła terenówek.
Toyoty Land Cruiser J40 dominują w tym miejscu i w jego okolicach. W praktyce, poza chmarami motocykli (typowe dla Azji Południowo – Wschodniej) i japońskich dostawczaków, praktycznie nie znajdziesz tu innego auta, niż Toyota Land Cruiser J40.
Ma to kilka wytłumaczeń. Miejscowych nie stać na nowoczesne auta terenowe, bo ich zarobki są bardzo niskie. Stare J40 są mało awaryjne i doskonale dają sobie radę na tamtejszych drogach. A co z paliwożernością?
Litr paliwa w Indonezji kosztuje obecnie ok. 13.000 IDR, co daje ok. 3,60 zł za litr.
Mało, jak na nasze rodzime warunki, ale warto pamiętać o tym, że miejscowe pensje są o wiele niższe od naszych polskich.
A do tego na samochody nakładane są ogromne podatki. Nowe auta w salonach są o wiele droższe niż w Polsce, czy innych krajach świata. Właściciel samochodu musi co roku płacić wysokie podatki – przykładowo podatek od posiadania auta wynosi co roku od 1,5 do 2 procent jego wartości.
A na filmie Toyoty Land Cruiser J40 we wszystkich możliwych kolorach nadwozia w okolicy Bromo.
A teraz, po przeczytaniu tego artykułu, pomyśl, czy jakikolwiek elektryczny śmieć będzie mógł pracować przez tyle lat, co taka Toyota Land Cruiser J40. Nie. Skończy na złomie po 9 – 10 latach, kiedy jego bateria straci pojemność.
MENU
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ
– > MAGAZYN MOTORYZACYJNY
– > TECHNIKA MOTORYZACYJNA I DIAGNOSTYKA
– > SAMODZIELNE NAPRAWY SAMOCHODÓW– ZAOCZNE TECHNIKUM DRUCIARSTWA SAMOCHODOWEGO
– > ELEKTROMOBILNOŚĆ I SAMOCHODY ELEKTRYCZNE, WADY ELEKTROMOBILNOŚCI
– > DETAILING
– > FELIETONY MOTORYZACYJNE, CIEKAWOSTKI MOTORYZACYJNE, HUMOR MOTORYZACYJNY
– > DOKUMENTY, UBEZPIECZENIA
– > MOTOCYKLE
– > MILITARIA – MOTORYZACJA I WOJSKO
– > MOTORYZACJA I POLITYKA
– > TESTY SAMOCHODÓW
– > AKCESORIA DLA KIEROWCÓW
– > SAMOCHODY ŚWIATA
– > PODRÓŻE i SLOW DRIVING
– > MOTOREWIA NA FACEBOOK
– > MOTOREWIA NA TWITTER
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ