Oberwanie chmury może spowodować, że nasze auto zostanie zalane wodą. Po kilkudziesięciu minutach silnych opadów, nawet mieszkając z dala od większych rzek, możemy poznać na własnej skórze, co to powódź. Jak uratować auto, które zostało zalane? Czy można uratować samochód po zalaniu wodą?

Wszystko zależy od poziomu zalania auta. Jeśli woda nie dostała się do środka pojazdu (sprawne uszczelki to podstawa), jest szansa na to, że pojazd uda się uratować.
W większości sytuacji poziom wody po oberwaniu chmury może wynieść kilkanaście centymetrów, czasami może przekroczyć wysokość koła. Ale w niektórych przypadkach może być wyższy i może dojść nawet do połowy drzwi.

Jak postępować z autem po zalaniu?

Nie otwieramy samochodu. Czekamy, aż poziom wody się obniży. Może to trwać bardzo długo, czasami kilka – kilkanaście godzin.
Pod żadnym pozorem nie otwieramy drzwi, ani tym bardziej nie uruchamiamy silnika. Gdyby silnik zassał wodę, oznaczałoby to jego koniec.
Samochód otwieramy i uruchamiamy dopiero wtedy, gdy poziom wody opadnie.

Co zrobić, jeśli poziom wody był bardzo wysoki i auto zostało całkowicie zalane?

Nie uruchamiamy silnika. Jeśli musimy przestawić pojazd, przepychamy go, holujemy, albo transportujemy za pomocą lawety.

Pojazd musi wyschnąć. Latem po prostu wystawiamy go na długotrwałe działanie słońca. Możemy też przetrzymać go w ogrzewanym garażu.
Sprawdzamy, czy woda nie dostała się do silnika. Wystarczy sprawdzić, czy filtr powietrza jest mokry. Jeśli woda dostała się do silnika, auto należy oddać w ręce mechanika. Silnik trzeba rozebrać i wyczyścić z piasku, który przyniosła brudna woda. Jeśli zanieczyszczenia zostaną – może dojść do jego zatarcia.
Za pomocą sprężonego powietrza w sprayu (do czyszczenia komputera) wydmuchujemy zanieczyszczenia z alternatora, paska rozrządu, paska wieloklinowego, kół pasowych. To mozolna praca. Nie zapominamy o silniku elektrycznym, napędzającym wentylator chłodnicy.
Demontujemy górną osłonę silnika. Sprawdzamy, czy piasek i brud nie dostały się do gniazd świec i cewek zapłonowych. Czyścimy sprężonym powietrzem, wydmuchując zanieczyszczenia.

Photo by maxstrz on Foter.com
Photo by maxstrz on Foter.com

Następnie rozłączamy każdą wtyczkę (od czujników, elementów zasilanych prądem) i czyścimy ją preparatem do czyszczenia i zabezpieczania styków elektrycznych.
Musimy być przygotowani na to, że akumulator samochodowy nadaje się do wyrzucenia, na skutek zwarcia, do którego mogło dojść po zalaniu pojazdu.
Trzeba również oczyścić i zabezpieczyć przyłącza przewodów masowych, które są przykręcone śrubami do nadwozia auta.
Jeśli nie doszło do zalania silnika, dla pewności wymieniamy filtr powietrza i możemy spróbować uruchomić silnika.
Wysoki poziom wilgoci może powodować wariowanie czujników – na desce rozdzielczej auta. Pojazd musi wyschnąć.

Zalanie wnętrza samochodu po oberwaniu chmury – jak postępować?

Do zalania wnętrza samochodu może dojść nawet w trakcie niezbyt silnego deszczu. Powodem może być nieostrożność kierowcy (zostawienie otwartego okna lub szyberdachu) albo zły stan uszczelek samochodowych. Woda deszczowa jest groźna, ale o wiele gorsza jest woda z ulicy, która może zalać nasze auto w trakcie oberwania chmury.

Zalanie wnętrza samochodu to paskudna sytuacja.
Po pierwsze, zazwyczaj gąbki foteli i tylnej kanapy, które zostały zalane wodą, nadają się do wyrzucenia. Może, po zalaniu wodą deszczową, uda się je wysuszyć i pozbawić nieprzyjemnej woni wilgoci. Ale po zalaniu wodą z ulicy, która dostała się do wnętrza np. przez nieszczelne uszczelki w drzwiach, trzeba liczyć się z koniecznością wyrzucenia tkanin i gąbek. Będą one zawsze śmierdziały w bardzo nieprzyjemny sposób.
Wykładzina, pokrywająca podłogę auta i bagażnik, musi zostać dokładnie wyprana. Nie pianką, tylko odkurzaczem piorącym. Także pod fotelami. Potem trzeba ją dobrze wysuszyć, inaczej może pojawić się toksyczna pleśń.

Trzeba też wymienić tkaniny na boczkach drzwi (jeśli występują). Należy sprawdzić, w jakim stanie są mechanizmy podnoszenia szyb. Powinno się je oczyścić sprayem chemicznym, a następnie nasmarować od nowa. Trzeba też oczyścić „contact cleanerem” przewody od głośników, sterowania pracą elektrycznie podnoszonych szyb itd.

Woda mogła zalać skrzynkę bezpieczników (pod kierownicą), filtr kabinowy, wiele elementów elektrycznych, złącza audio i systemu multimedialnego. W tym przypadku trzeba wszystko rozebrać i mozolnie czyścić oraz suszyć. Trzeba liczyć się z tym, że doszło do zwarć i niektóre urządzenia mogą nadawać się do wyrzucenia.

Na sam koniec należy dokładnie umyć auto, także pod spodem, usuwając z niego piasek i błoto. Potem pojazd należy nawoskować, żeby zabezpieczyć go przed działaniem wilgoci.

W przypadku zalania samochodu zawsze warto być bardzo ostrożnym i nie spieszyć się, nie działać pochopnie i nie ulegać panice, „dobrym radom” i instynktowi stadnemu. To, że ktoś inny wsiada do zalanego auta i uruchamia je, nie oznacza, że my też powinniśmy tak robić. Potrzeba dużo cierpliwości. Musimy być przygotowani na to, że auto będzie trzeba oddać w ręce fachowców. Jeśli chcemy je ratować sami, trzeba będzie na to poświęcić wiele dni.

Photo by MickyjFTW on Foter.com
Photo by MickyjFTW on Foter.com

MENU
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ
– > MAGAZYN MOTORYZACYJNY
– > TECHNIKA MOTORYZACYJNA I DIAGNOSTYKA
– > SAMODZIELNE NAPRAWY SAMOCHODÓW– ZAOCZNE TECHNIKUM DRUCIARSTWA SAMOCHODOWEGO
– > ELEKTROMOBILNOŚĆ I SAMOCHODY ELEKTRYCZNE, WADY ELEKTROMOBILNOŚCI
– > DETAILING
– > FELIETONY MOTORYZACYJNE, CIEKAWOSTKI MOTORYZACYJNE, HUMOR MOTORYZACYJNY
– > DOKUMENTY, UBEZPIECZENIA
– > MOTOCYKLE
– > MILITARIA – MOTORYZACJA I WOJSKO
– > MOTORYZACJA I POLITYKA
– > TESTY SAMOCHODÓW
– > AKCESORIA DLA KIEROWCÓW
– > SAMOCHODY ŚWIATA
– > PODRÓŻE i SLOW DRIVING
– > MOTOREWIA NA FACEBOOK
– > MOTOREWIA NA TWITTER
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ

Podziel się

Napisane przez

Michał Lisiak

Niezależny dziennikarz motoryzacyjny. Kocham swoją pracę i motoryzację. Nie wszystko, co piszę, wszystkim się podoba, a ponieważ jestem niezależny, mogę pisać, co mi się podoba. Pasjonuje mnie technika samochodowa, pewnie dlatego z niepokojem spoglądam na wynalazki, takie jak auta elektryczne.
Brzydzę się „dziennikarstwem motoryzacyjnym”, które polega na skracaniu gotowych newsów, przychodzących z działów PR importerów samochodów.
Współpracuję z kilkoma redakcjami i kilkoma znanymi firmami motoryzacyjnymi.