Kolekcjonowanie aut klasycznych to bardzo drogie hobby. Co jest największym problemem? Brak części zamiennych, a także ich bardzo wysokie ceny. Z pomocą przyszła technologia druku 3D. Co ciekawe, wykorzystują ją nie tylko małe firmy, produkujące części metodą 3D. Rozwiązaniem tym zainteresowały się także wielkie koncerny samochodowe.
Wartościowe auto klasyczne albo zabytkowe to takie, które ma minimum 75 procent części oryginalnych. Zachowanie oryginalności nie jest łatwe. Do wielu aut części brakuje, a jeśli już jakieś są na rynku, to mogą być wyjątkowo drogie. Jak bardzo drogie? Oryginalny reflektor do jednego z modeli klasycznych Mercedesów kosztował np. 10.000 złotych. Nie wszystko można kupić. W naszym kraju działały firmy, które zajmowały się produkcją części zamiennych do aut klasycznych. Na przykład elementów metalowych do naprawy płyty podłogowej (wymiany części skorodowanych na nowe), progów, miejsc montażu zawieszenia itd. Z czasem na tym rynku coraz częściej zaczynali rozpychać się Turcy.
Odrestaurowywanie samochodu klasycznego nie wygląda tak, jak to często pokazują filmiki na Youtube. Mycie, czyszczenie, kilka prostych czynności i auto gotowe.
Bzdura. Czasami odrestaurowywanie auta kosztuje kilkadziesiąt, a czasami kilkaset tysięcy złotych.
Mocno skorodowanych blach nie da się naprawić. Trzeba w ich miejsce wstawić nowe. Nawet tak proste wydawałoby się rzeczy, jak tkaniny obiciowe. W ich przypadku również jest problem. Samo pranie nie wystarczy.
Druk 3D w służbie klasycznej i rzadkiej motoryzacji
Zaczęło się od małych firm, które miały odpowiednie wyposażenie techniczne – czyli skaner przestrzenny 3D i wysokiej klasy drukarkę 3D. Takie firmy były w stanie wykonać kopie oryginalnych elementów wyposażenia auta, które były zniszczone, uszkodzone albo zużyte.
Najlepsza sytuacja była wtedy, gdy kierowca był w posiadaniu oryginalnej części. Czyli np. uszkodzeniu uległa klamka po jednej stronie, albo listwa ozdobna po jednej stronie auta. Druga była w pełni sprawna.
Specjalista od druku 3D skanował sprawną część, dobierał materiały do druku, a potem drukował. Wystarczyło pomalować na odpowiedni kolor – i już pozyskiwało się brakujący element.
Jedna z firm, działających na polskim rynku udowodniła, że możliwe jest wydrukowanie uszczelki pod pokrywę zaworów, której brakowało polskiemu posiadaczowi bardzo rzadkiego auta z Azji.
Oczywiście, wszystkiego nie da się wydrukować. Nie ma tak wytrzymałych materiałów, żeby móc wydrukować kawałek płyty podłogowej, czy element silnika. Ale bez problemu można wydrukować obudowę lusterka, element deski rozdzielczej, element dekoracyjny z tworzywa, oryginalny kapsel do koła, element montażowy reflektora, atrapę chłodnicy, tylną część reflektora, tylną część lampy, całą obudowę lampy, wewnętrzne lusterko, przycisk czy pokrętło, kratkę nawiewów powietrza, boczki drzwi, klamkę wewnętrzną, podszybie, zbiornik płynu eksploatacyjnego. To wszystko, co mi akurat na szybko przyszło do głowy. A z pewnością możliwość produkcji podzespołów metodą druku 3D jest znacznie bardziej rozszerzona.
A co w przypadku, kiedy kierowca nie ma drugiej części, którą można zeskanować? Czy sprawa jest przegrana? Nie, ale drukowanie będzie znacznie droższe. Niezbędne jest posiadanie zdjęcia danego podzespołu w wersji oryginalnej. To już może nie być trudne, bo przecież wystarczy znaleźć zdjęcia w sieci, prasie, książkach, albo poprosić innego posiadacza takiego auta, nawet na drugim końcu świata, o przesłanie zdjęć.
Wtedy specjalista, na podstawie zdjęć, zrobi model w pamięci komputera. I wydrukuje go. Oczywiście, taka metoda będzie wymagać sporej ilości pracy. A co za tym idzie – będzie znacząco droższa.
Producenci samochodów wracają do produkcji części do klasyków
Rynek aut klasycznych rozwijał się w ostatnich latach w szybkim tempie. Trzeba też zdać sobie sprawę z tego, że pozostałe na rynku auta klasyczne robią dobrą reklamę producentom. Pokazują, że pojazdy są trwałe, a ludzie nadal je kochają.
Tylko ktoś, kto nie myśli, nie wykorzystałby takiego okazji.
Tym bardziej, że dzięki niej można zarobić.
To między innymi dlatego trzy firmy motoryzacyjne (na razie wiem o trzech): Mercedes Benz, BMW i Toyota wróciły do produkcji części do aut klasycznych. Oczywiście, nie wszystkich i nie do wszystkich aut. Do tych popularnych i tam, gdzie części brakuje.
Producent auta ma pełną dokumentację każdej części. Nikt nie będzie od nowa giął blach na prasach, bo to kosztowałoby majątek. Ale nie ma problemu, żeby producent aut nie stworzył działu, który będzie drukować części na życzenie klientów.
I wcale nie muszą to być części do aut muzealnych. Przykład? Nie tak dawno na łamach Motorewia.pl ukazał się artykuł o ponad 50 – letnich Toyotach Land Cruiser, które dalej są w czynnym użytkowaniu.
A zatem potrzebują części.
I nie tylko one. W Azji można znaleźć jeszcze 40 letnie Datsuny, które są nadal w użytkowaniu i nadal są sprawne.
Auto z małą ilością części oryginalnych, ale wyglądające jak oryginał
Jak wspomniałem wcześniej, wartościowy klasyk musi mieć minimum 75 – 80 procent oryginalnych części. Wtedy ma wartość.
Ale przecież można mieć też klasyka, który ma 40 procent oryginalnych części, a jest sprawny i wygląda jak oryginalne auto. Do czego taki pojazd może się przydać?
Do filmów, gdzie takie auta są pożądane w scenach historycznych. Do parad, reklam, wesel.
I przede wszystkim do własnej przyjemności.
MENU
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ
– > MAGAZYN MOTORYZACYJNY
– > TECHNIKA MOTORYZACYJNA I DIAGNOSTYKA
– > SAMODZIELNE NAPRAWY SAMOCHODÓW– ZAOCZNE TECHNIKUM DRUCIARSTWA SAMOCHODOWEGO
– > ELEKTROMOBILNOŚĆ I SAMOCHODY ELEKTRYCZNE, WADY ELEKTROMOBILNOŚCI
– > DETAILING
– > FELIETONY MOTORYZACYJNE, CIEKAWOSTKI MOTORYZACYJNE, HUMOR MOTORYZACYJNY
– > DOKUMENTY, UBEZPIECZENIA
– > MOTOCYKLE
– > MILITARIA – MOTORYZACJA I WOJSKO
– > MOTORYZACJA I POLITYKA
– > TESTY SAMOCHODÓW
– > AKCESORIA DLA KIEROWCÓW
– > SAMOCHODY ŚWIATA
– > PODRÓŻE i SLOW DRIVING
– > MOTOREWIA NA FACEBOOK
– > MOTOREWIA NA TWITTER
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ