Styczeń to miesiąc, w którym większość obywateli Polski ociera łzy, myśląc o wydatkach. Podwyżki! Akcyzy! Kredyty, kredyciki, pożyczki i pożyczuchny z leciutkimi ratkami za świąteczne i sylwestrowe szaleństwa. Dlatego tym bardziej warto pomyśleć o tym, w jaki sposób zmniejszyć wydatki w Nowym Roku.

Nie! To nie jest artykuł sponsorowany! Nikogo nie będziemy zachęcać do zakupu Dieselka, który spala 4 literki na setkę ani do hybrydki, która tez spala 4 litry na setkę, oczywiście w warunkach laboratoryjnych, których żaden kierowca nigdy nie osiągnie w typowym życiu. My tu, na tym portalu nie uznajemy rozwiązań tymczasowych. W przyszłości z wolnossącego benzyniaka przesiądziemy się do elektryka, bez rozwiązań pomostowych.

OSZCZĘDZAMY Z MOTOREWIĄ

Na łamach Motorewii nie będziemy doradzać, jak trzymać w bloku własną krowę na balkonie, jak piec kotlety z mięsa zdartego mechanicznie z kurzych skrzydeł i bułki tartej, jak robić meble z kijów od szczotki i jak myć się raz w tygodniu, żeby zaoszczędzić wodę. Za to doradzimy, w jaki sposób można zmniejszyć ilość zużywanego paliwa przez samochód.

To żaden wielki wyczyn, że na przykład samochód z wolnossącym silnikiem benzynowym średniej wielkości (1.4 – 1.6 l) spala w trasie ok. 5 l / 100 km, a może zużywać nawet 4.5 l / 100 km. Bez turbinek, bezpośredniego wtrysku, napędów hybrydowych i eko jazdy, która doprowadza układ korbowo tłokowy do katastrofalnego stanu.

Od razu na początku zastrzegamy – rozwiązania nie są możliwe do zastosowania w gruzach, które pozostawiają po sobie cztery ślady na drodze, w których kierowca dolewał olej do silnika wtedy, gdy zapalała się kontrolka i w tych, które wydają z siebie całą kakofonię dźwięków w czasie jazdy, niczym orkiestra symfoniczna, kierowana przez dyrygenta odurzonego klejem.

Co jest najważniejsze? Samochód musi stawiać jak najmniej oporów. Silnik i jego osprzęt musi być sprawny (co nie oznacza, że musi być nowy). Kierowca musi nauczyć się wybierać optymalne trasy (co znów nie oznacza, że najkrótsze, albo prowadzące autostradami i drogami szybkiego ruchu, ale o tym dalej).

Photo credit: Basil & Tracy via Foter.com / CC BY-NC
Photo credit: Basil & Tracy via Foter.com / CC BY-NC

Jak zmniejszyć spalanie?

Podstawa to oczywiście filtr powietrza. To najtańsza część eksploatacyjna w samochodzie, zatem można ją zmieniać nawet raz na pół roku. I to się opłaci, albowiem czysty filtr powietrza zapewni doskonały dopływ tlenu do silnika. A ten będzie spalał mniej.

Od pewnego czasu w sklepach motoryzacyjnych spotkać można chińskie pseudo turbinki, które składają się z silikonowej rury i wirnika, którego zadaniem jest delikatne sprężenie powietrza. Ma to rzekomo zmniejszyć spalanie. To nie działa. Warto pamiętać, że jakiekolwiek sprężanie (o ile ten pseudo wiatrak jest w stanie cokolwiek sprężyć) wiąże się ze znacznym podwyższeniem temperatury powietrza. A to niezbyt korzystne. Dlatego właśnie w autach, wyposażonych w turbosprężarki stosuje się chłodnice powietrza (intercoolery).

Kolejna rzecz, to sprawny układ zapłonowy – świece zapłonowe, monocewki albo przewody zapłonowe, kopułka i palec rozdzielacza. Zwłaszcza świece mają wpływ na spalanie. Naprawdę, nie trzeba kupować najlepszych, najdroższych, irydowych. Lepiej opłaca się kupno tańszych i ich wymiana na nowe, po roku użytkowania albo co 15 tys. km.

Na zwiększone spalanie mają wpływ wszelakiego typu opory. I trzeba je wyeliminować.

Przede wszystkim należy utrzymywać odpowiednie ciśnienie w oponach. Bardzo ważna jest odpowiednio ustawiona zbieżność kół. Należy ją korygować po każdej ingerencji w zawieszenie czy po wymianie ogumienia. Nie tolerujemy żadnego ściągania w bok.

Zaniedbania dotyczące układu hamulcowego i polegające na nieterminowej wymianie płynu hamulcowego (który trzeba wymieniać KONIECZNIE co dwa lata) mogą spowodować pojawienie się rdzy w zaciskach hamulcowych. Ta będzie powodować problemy z działaniem tłoczków, które mogą nie cofać się na swoje miejsce po zdjęciu nogi z pedału hamulca i klocki będą delikatnie trzeć o tarcze, znów powodując opory.

Nawet wymiana oleju jest bardzo ważna. Stary olej silnikowy zwiększa spalanie. To samo dotyczy starego oleju przekładniowego, znajdującego się w skrzyni manualnej albo automatycznej. I nie warto wierzyć w bzdury o stosowaniu olejów long life, które mają starczyć na całe techniczne życie skrzyni biegów. W przypadku automatu wymiana oleju to podstawa, która zapewni mu możliwość właściwej pracy i uchroni przed niepotrzebnymi i bardzo kosztownymi awariami. W przypadku skrzyni manualnej konieczna jest wymiana oleju przekładniowego co sto tysięcy kilometrów, bez względu na to, co stada mędrców piszą w internecie i na forach.

Duże obciążenie układu elektrycznego także może mieć wpływ na zwiększone spalanie. W tym przypadku jednak trudno mówić o oszczędnościach, bo światła, radio i ogrzewanie są po to, aby z nich korzystać.

Najbardziej paliwożerna bywa klimatyzacja – może ona zwiększyć spalanie nawet o 0,5 – 1,0 l / 100km. Dlatego tak ważne jest dbanie o jej sprawność, aby miała jak największą wydajność. Tutaj kłania się serwisowanie, terminowa wymiana filtra kabinowego oraz uzupełnianie czynnika w specjalistycznym warsztacie. A jeśli nie stać kierowcy na to, aby korzystać z klimatyzacji – po co kupować auto z klimatyzacją? Po to, żeby cuchnęło z nawiewów?

Photo credit: lud68 via Foter.com / CC BY-NC-ND
Photo credit: lud68 via Foter.com / CC BY-NC-ND

Planowanie drogi i spokojna jazda

Bardzo ważny jest zawsze odpowiedni wybór drogi. Wcale nie najkrótszej, ale takiej, która przebiega poza miastami, z dala od zatłoczonych centrów, skrzyżowań, uliczek. Może być nawet dłuższa, byle można było nią jechać bez konieczności ciągłego zatrzymywania się.
Jazda po autostradach także nie przyniesie wielkich oszczędności. Optymalna prędkość dla niskiego spalania to 70 – 90 km/h.

Najmniej spalają auta spokojnych kierowców, którzy nie szarpią, nie jeżdżą na zasadzie gaz – hamulec, nie przyspieszają gwałtownie i potrafią odpowiednio dobierać biegi do prędkości jazdy. To bardzo ważne.

ABSOLUTNIE nie warto stosować się do ecodrivingowych mądrości tzw. ekspertów, którzy na przykład zalecają wyłączanie silnika w czasie postojów dłuższych niż trzydzieści sekund. Faktycznie, zaoszczędzi się w ten sposób kilka kropli paliwa. Ale za to warto pamiętać o tym, że nic tak nie niszczy silnika, jak rozruch (kłaniamy się tutaj radośnie także systemom START – STOP, cóż to za wspaniała, oszczędna technologia) zatem naprawdę nie warto.

Czy warto inwestować w oświetlenie LED? Z jednej strony faktycznie zmniejszymy obciążenie układu elektrycznego, co pozwoli nieco przedłużyć życie alternatora. Ale z drugiej oszczędności w spalaniu będą raczej niezauważalne.

Z pewnością warto pozbyć się z samochodu niepotrzebnych bagażników dachowych, które powodują dodatkowe opory powietrza. Czy warto ulegać manii tak zwanego odciążania samochodów? Jeśli w aucie naprawdę jest kilkadziesiąt kilogramów dodatkowych, niepotrzebnych rzeczy, to faktycznie, warto je usunąć. Ale kto takie rzeczy wozi? Każdy kierowca musi mieć w samochodzie olej silnikowy, płyn do chłodnicy, choć odrobinę płynu do spryskiwaczy, podstawowe narzędzia i koło zapasowe albo dojazdowe. Tak, koło, a nie wynalazek służący do rzekomej naprawy koła, który po zastosowaniu… pozwala na dojazd do warsztatu. I niestety, nie zawsze można takie koło naprawić w standardowy sposób.

Oczywiście, im więcej pasażerów w kabinie, tym większe spalanie. Dlatego nie musimy zabierać z pracy do domu nielubianych koleżanek i kolegów, tłumacząc im, że chcemy chronić naturę i oszczędzać paliwo. Możemy też odmówić transportu teściowej, ważącej dwieście kilogramów, zmniejszając w ten sposób zużycie paliwa, elementów zawieszenia, ogumienia a także emisję CO2 do atmosfery.

Szerokiej drogi i niskiego spalania!

MENU
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ
– > MAGAZYN MOTORYZACYJNY
– > TECHNIKA MOTORYZACYJNA I DIAGNOSTYKA
– > SAMODZIELNE NAPRAWY SAMOCHODÓW– ZAOCZNE TECHNIKUM DRUCIARSTWA SAMOCHODOWEGO
– > ELEKTROMOBILNOŚĆ I SAMOCHODY ELEKTRYCZNE, WADY ELEKTROMOBILNOŚCI
– > DETAILING
– > FELIETONY MOTORYZACYJNE, CIEKAWOSTKI MOTORYZACYJNE, HUMOR MOTORYZACYJNY
– > DOKUMENTY, UBEZPIECZENIA
– > MOTOCYKLE
– > MILITARIA – MOTORYZACJA I WOJSKO
– > MOTORYZACJA I POLITYKA
– > TESTY SAMOCHODÓW
– > AKCESORIA DLA KIEROWCÓW
– > SAMOCHODY ŚWIATA
– > PODRÓŻE i SLOW DRIVING
– > MOTOREWIA NA FACEBOOK
– > MOTOREWIA NA TWITTER
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ

Podziel się

Napisane przez

Michał Lisiak

Niezależny dziennikarz motoryzacyjny. Kocham swoją pracę i motoryzację. Nie wszystko, co piszę, wszystkim się podoba, a ponieważ jestem niezależny, mogę pisać, co mi się podoba. Pasjonuje mnie technika samochodowa, pewnie dlatego z niepokojem spoglądam na wynalazki, takie jak auta elektryczne.
Brzydzę się „dziennikarstwem motoryzacyjnym”, które polega na skracaniu gotowych newsów, przychodzących z działów PR importerów samochodów.
Współpracuję z kilkoma redakcjami i kilkoma znanymi firmami motoryzacyjnymi.