Dlaczego samochód to najbezpieczniejszy środek lokomocji w czasach pandemii? Dlaczego korzystanie z komunikacji miejskiej i międzymiastowej jest niebezpieczne? Jak dezynfekować samochód? Jak bronić się przed koronowirusem?

Epidemia koronowirusa potwierdziła, że samochód to najbezpieczniejszy środek lokomocji w trakcie epidemii. Musi być, oczywiście, odpowiednio zabezpieczony.
Bajania lewicowych oszołomów, którzy chcieli wszystkich przesadzić do komunikacji miejskiej, znów rozsypały się jak domek z kart w starciu z rzeczywistością. Komunikacja miejska i międzymiastowa jest niestety miejscem, gdzie można się bardzo szybko zarazić. I to nie tylko koronowirusem. Także zwykłą (czasami bardzo groźną) grypą czy chorobami skórnymi.
Pomimo ogromu pracy, jaki pracownicy zakładów komunikacji miejskiej wkładają w dezynfekcję taboru – nie są w stanie zapewnić minimalnego poziomu bezpieczeństwa. Nie dlatego, że nie chcą. Dlatego, że jest to fizycznie niemożliwe.
Wirus przenosi się poprzez powietrze i może przenieść się przez dotyk. Dlatego każdy pasażer komunikacji miejskiej musiałby mieć na twarzy maskę, a na dłoniach rękawiczki. Do tego jeszcze wszyscy musieliby pamiętać o tym, żeby pod żadnym pozorem nie potrzeć ręką twarzy czy oka w trakcie podróży. Nikt nie mógłby skorzystać z telefonu, bo wirus może znajdować się na powierzchni ekranu dotykowego. Po każdym skorzystaniu z komunikacji, każdy musiałby prać ubrania i obuwie, bo wirus mógłby znaleźć się na nich.
Całość uzupełnia fakt, że mieliśmy już przypadki ucieczki osób chorych na koronowirusa ze szpitali zakaźnych. Kto wie, iloma środkami komunikacji podróżował sobie taki delikwent? Ile osób zaraził? Ile bakterii zostawił na rączkach, tkaninie siedzeń, przycisku otwierania drzwi, albo w powietrzu?

Photo by Matthew Henry on Unsplash
Photo by Matthew Henry on Unsplash

 

Dlatego samochód jest najbezpieczniejszym środkiem transportu – nie tylko w trakcie epidemii koronowirusa. Trzeba tylko pamiętać o kilku zasadach:
• Skoro największym zagrożeniem jest inny człowiek, nie wolno zabierać do auta przygodnych pasażerów. W zasadzie – autem powinni podróżować tylko najbliżsi, co do których istnieje pewność, że nie są zarażeni.
• Zwierzęta nie przenoszą wirusa, zatem można bez obaw przewozić kotki, pieski, świnki i innych domowych pieszczochów.
• Auto trzeba regularnie dezynfekować i pamiętać o tym, że wirus może do samochodu przynieść sam kierowca, albo któryś z jego pasażerów. W dalszej części artykułu pokażemy, jak skutecznie dezynfekować auto.

Samochód daje bezpieczeństwo i zapewnia również możliwość bezpiecznej rozrywki. Są ludzie, którym ciężko jest wytrzymać wiele dni w domu, bez możliwości wychodzenia na zewnątrz. O wyjściu do restauracji, kawiarni, teatru, kina, pubu czy muzeum można na razie zapomnieć. Spacer i spotkanie z miłym sąsiadem z innego bloku, który nagle zechce się usilnie przywitać, może zakończyć się gorączką, kaszlem i dusznościami, a potem – najgorszym. Dlatego jedną z niewielu rozrywek może być przejażdżka samochodem po mieście albo poza miasto – na przykład na własną, zamkniętą działkę. Trzeba pamiętać, że niektóre nadleśnictwa zamknęły wstęp do lasów. Ale bez przesady. Z pewnością każdy znajdzie jakieś ustronne miejsce, gdzie będzie mógł spędzić kilka chwil z rodziną.

Photo by Maxime Renard on Unsplash
Photo by Maxime Renard on Unsplash

 

Jak bezpiecznie zdezynfekować samochód, aby obronić się przed koronowirusem?

Dezynfekcja samochodu i ochrona kierowcy oraz pasażerów przed koronowirusem to obecnie gorący temat. Jak skutecznie zdezynfekować auto i bronić się przed zarażeniem?

Zastanówmy się w jakich sytuacjach kierowca i pasażerowie mogą zarazić się koronowirusem? Na skutek kontaktu z inną osobą (zarażenie przez dotyk, pocałunek, w trakcie rozmowy, w trakcie kichnięcia), albo na skutek kontaktu z powierzchnią, której dotykała chora osoba.
Wystarczy te czynniki wyeliminować, aby poczuć się bezpiecznie.
Samochodem winni podróżować tylko najbliżsi, co do których istnieje pewność, że nie mieli kontaktu z osobami chorymi. W dobie epidemii trzeba minimalizować ryzyko. Jeśli wybieramy się samochodem na zakupy do sklepu wielkopowierzchniowego, to najlepiej zrobić to w takich godzinach, gdy w sklepie jest jak najmniej ludzi. W samym sklepie należy unikać skupisk ludzi (np. kolejek do działów wędliniarskich z obsługą) a w kolejkach do kasy nie stać za blisko innych.

Osoba chora może zostawić wirus na dowolnej powierzchni – na rączce wózka w supermarkecie, na opakowaniu jakiegoś produktu, na banknocie albo na rączce pistoletu do tankowania paliwa.
Co zatem robić? Zakładać rękawiczki jednorazowe. Po powrocie do auta, po każdym kontakcie z banknotami, wózkiem w sklepie, ladą, biurkiem na poczcie, korzystaniem z długopisu na poczcie itd. dezynfekować dłonie za pomocą żelu antybakteryjnego, który obowiązkowo powinien znajdować się w samochodzie.

hands
Wszystkie powierzchnie w samochodzie, których się dotyka, trzeba co pewien czas umyć i zdezynfekować. Kierownica, drążek zmiany biegów, ekran dotykowy, włączniki, klamki zewnętrzne i wewnętrzne – do dezynfekcji służą specjalne środki, przeznaczone tylko do samochodów.
Regularne mycie i czyszczenie wnętrza auta oraz nadwozia także skutecznie eliminuje tego typu zagrożenia.

Warto wymieniać filtr kabinowy – raz na pół roku. To zapora, która chroni kabinę auta przed wirusami i bakteriami oraz pyłkami – silnymi alergenami. Stary, niewymieniany filtr sam jest źródłem szkodliwych bakterii.
Raz na rok trzeba koniecznie dezynfekować klimatyzację samochodową. Ta, która jest nieczyszczona, będzie źródłem bardzo szkodliwych bakterii i grzybów, lęgnących się w parowniku klimatyzacji. Jeśli chcemy zaoszczędzić, można zrobić to samodzielnie (Jak samodzielnie zdezynfekować klimatyzację?) Jeśli auto nie ma klimatyzacji – trzeba zdezynfekować w nim nawiewy. Można kupić specjalne pianki za kilkanaście złotych.
Tapicerka i wykładzina również mogą być miejscem, gdzie będą paść się i namnażać różne złośliwe i groźne dla zdrowia stwory. Dlatego – w samochodzie nie powinno się jeść. Jeśli już, to warto zaraz posprzątać, bo wszystkie okruszki i plamki ze słodkich napojów to pożywka dla tych mikro-gadów, żerujących na naszym zdrowiu.
Wykładzinę powinny chronić wycieraczki. Tapicerkę samochodu powinno się wyprać – raz na rok. Całą – fotele, wykładzinę, tylną kanapę, boczki drzwi, podsufitkę. Jeśli tapicerka jest ze skóry – trzeba ją również czyścić specjalnymi środkami, przeznaczonymi do skóry.
I co ważne – unikać wnoszenia do auta wilgoci, która jest przyczyną powstawania szkodliwej pleśni.

O innych zagrożeniach bakteriologicznych pisaliśmy już wcześniej – jeszcze zanim chiński koronowirus zaczął zmieniać nasze życie – Używany samochód może być siedliskiem groźnych bakterii.

O czym warto pamiętać? Pandemia spowodowała, że niektórzy ludzie zaczęli tracić głowę. Często tacy, którzy samochodu nie myli latami. Teraz nagle zapragnęli dezynfekcji – i stosują do niej środki, które są przeznaczone do mordowania bakterii w toaletach, kuchniach czy łazienkach.
Do pielęgnacji i dezynfekcji samochodu można używać tylko środków, przeznaczonych do stosowania w samochodach. Środki przeznaczone do stosowania w kuchniach, łazienkach itd., alkohol, albo wynalazki, produkowane wedle receptur z Internetu, mogą spowodować poważne uszkodzenia powierzchni z tworzyw, drewna, chromu, czy polakierowanych.

Jedynymi środkami, które można stosować tak samo, jak w domu, są środki do czyszczenia szyb – w piance, sprayu itd.

MENU
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ
– > MAGAZYN MOTORYZACYJNY
– > TECHNIKA MOTORYZACYJNA I DIAGNOSTYKA
– > SAMODZIELNE NAPRAWY SAMOCHODÓW– ZAOCZNE TECHNIKUM DRUCIARSTWA SAMOCHODOWEGO
– > ELEKTROMOBILNOŚĆ I SAMOCHODY ELEKTRYCZNE, WADY ELEKTROMOBILNOŚCI
– > DETAILING
– > FELIETONY MOTORYZACYJNE, CIEKAWOSTKI MOTORYZACYJNE, HUMOR MOTORYZACYJNY
– > DOKUMENTY, UBEZPIECZENIA
– > MOTOCYKLE
– > MILITARIA – MOTORYZACJA I WOJSKO
– > MOTORYZACJA I POLITYKA
– > TESTY SAMOCHODÓW
– > AKCESORIA DLA KIEROWCÓW
– > SAMOCHODY ŚWIATA
– > PODRÓŻE i SLOW DRIVING
– > MOTOREWIA NA FACEBOOK
– > MOTOREWIA NA TWITTER
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ

Podziel się

Napisane przez

Michał Lisiak

Niezależny dziennikarz motoryzacyjny. Kocham swoją pracę i motoryzację. Nie wszystko, co piszę, wszystkim się podoba, a ponieważ jestem niezależny, mogę pisać, co mi się podoba. Pasjonuje mnie technika samochodowa, pewnie dlatego z niepokojem spoglądam na wynalazki, takie jak auta elektryczne.
Brzydzę się „dziennikarstwem motoryzacyjnym”, które polega na skracaniu gotowych newsów, przychodzących z działów PR importerów samochodów.
Współpracuję z kilkoma redakcjami i kilkoma znanymi firmami motoryzacyjnymi.