Tani skaner OBD2 skanowanie błedów kasowanie błedów OBD2 check engine

Chiński skaner OBD2 to proste urządzenie, które można kupić na portalu Aliexpress za mniej niż 20 złotych. To urządzenie w pełni samodzielne, nie wymagające korzystania z komputera albo smartfonu. Teoretycznie, bo i tak będzie trzeba z internetu skorzystać. Jest tanie i ma niewiele opcji. Czy warto je kupić? W końcu uda się skasować check engine bez konieczności odłączania akumulatora.

Samodzielna diagnostyka samochodu przez złącze OBD2

Check engine na desce rozdzielczej? Komunikaty na ekranie komputera? Już nie musisz za każdym razem pędzić do warsztatu, gdzie Cię skasują na 100 zł za sprawdzenie błędu i odczytanie jego kodu.
Samodzielna diagnostyka samochodu  jest jak najbardziej możliwa. I wcale nie trzeba być ekspertem, ani wydawać mnóstwa pieniędzy, aby móc odczytać kody błędów.

W poprzednim artykule opisałem, jak można – > samodzielnie diagnozować samochód dzięki ELM 327. Dzisiaj opiszę inne urządzenie. Na koniec porównam je z ELM327.

Chiński skaner OBD2

Chiński skaner zabiera więcej miejsca niż bezprzewodowy ELM 327. Jednak bez przesady, na pewno zmieści się do męskiej lub damskiej torby. Poza tym przecież można go wozić w schowku i mieć zawsze pod ręką. Urządzenie jest pozbawione baterii, zatem żaden mróz ani upał mu nie zaszkodzi.

W przypadku ELM 327 najwięcej problemów sprawia połączenie bezprzewodowego elementu diagnostycznego z bluetooth telefonu. Poza tym trzeba mieć zawsze sprawny, naładowany telefon i odpowiednie oprogramowanie na nim. Osobiście zawsze czekam od 3 do 5 minut, zanim uda się wszystko sparować i podłączyć.

Tymczasem wystarczy podłączyć skaner do gniazdka, przekręcić kluczyk do pozycji zasilania (w autach z przyciskiem start nie trzeba tego robić) i urządzenie już działa.

Tani skaner OBD2 skanowanie błedów kasowanie błedów OBD2 check engine
Michał Lisiak Motorewia.pl

Chiński skaner OBD 2 jakie ma możliwości?

Skaner ma oprogramowanie w języku angielskim. W ELM 327 wszystko zależy od oprogramowania, jakie ściągniemy na telefon. Jeśli ściągniemy płatne (np. świetne Torque za ok. 70 zł), możemy diagnozować auto, korzystając z oprogramowania w języku polskim.

Co możemy zrobić ze skanerem?
• Odkodować VIN auta – nie zawsze działa. U mnie nie działało.
• Sprawdzić kody błędów w sterowniku – działa.
• Sprawdzić zamrożone ramki – działa.
• Usunąć kody błędów z pamięci sterownika – działa.
I na tym koniec. Prawdę mówiąc, dla większości kierowców to wystarczy.

Oprogramowanie do ELM 327, działające na telefonie lub tablecie daje niezrównanie większe możliwości. Można rozkodować wiele informacji, przeprowadzić głębszą diagnostykę (zależy od oprogramowania), sprawdzać poprawność pracy wielu podzespołów, także na żywo, korzystając z różnych wykresów. Dodatkowo, jeśli znajdziemy kod błędu, to w tym samym albo innym programie możemy bardzo szybko go rozkodować. Czyli sprawdzić, co on oznacza.
W przypadku skanera możemy co najwyżej zapisać kod błędu na kartce i sprawdzić go w domu albo i tak skorzystać z telefonu, żeby móc znaleźć kod błędu.

Podsumowując: skaner za 20 zł to dobre urządzenie dla kogoś, kto chce odczytać kod błędu i skasować błąd z pamięci sterownika. To dobry sprzęt dla początkującego kierowcy, który dzięki niemu nic nie zepsuje.

Jeśli jednak oczekujesz czegoś więcej, lepszym rozwiązaniem jest bezprzewodowy ELM 327 i dobre, płatne oprogramowanie na smartfon.

MENU
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ
– > MAGAZYN MOTORYZACYJNY
– > TECHNIKA MOTORYZACYJNA I DIAGNOSTYKA
– > SAMODZIELNE NAPRAWY SAMOCHODÓW– ZAOCZNE TECHNIKUM DRUCIARSTWA SAMOCHODOWEGO
– > ELEKTROMOBILNOŚĆ I SAMOCHODY ELEKTRYCZNE, WADY ELEKTROMOBILNOŚCI
– > DETAILING
– > FELIETONY MOTORYZACYJNE, CIEKAWOSTKI MOTORYZACYJNE, HUMOR MOTORYZACYJNY
– > DOKUMENTY, UBEZPIECZENIA
– > MOTOCYKLE
– > MILITARIA – MOTORYZACJA I WOJSKO
– > MOTORYZACJA I POLITYKA
– > TESTY SAMOCHODÓW
– > AKCESORIA DLA KIEROWCÓW
– > SAMOCHODY ŚWIATA
– > PODRÓŻE i SLOW DRIVING
– > MOTOREWIA NA FACEBOOK
– > MOTOREWIA NA TWITTER
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ

Podziel się

Napisane przez

Michał Lisiak

Niezależny dziennikarz motoryzacyjny. Kocham swoją pracę i motoryzację. Nie wszystko, co piszę, wszystkim się podoba, a ponieważ jestem niezależny, mogę pisać, co mi się podoba. Pasjonuje mnie technika samochodowa, pewnie dlatego z niepokojem spoglądam na wynalazki, takie jak auta elektryczne.
Brzydzę się „dziennikarstwem motoryzacyjnym”, które polega na skracaniu gotowych newsów, przychodzących z działów PR importerów samochodów.
Współpracuję z kilkoma redakcjami i kilkoma znanymi firmami motoryzacyjnymi.