ORa Ballet CAT samochód dla kobiet nowa wersja Volkswagen Beetle

Chińczycy stworzyli nowy samochód bazując na popularności nieśmiertelnego Garbusa czyli Volkswagena Beetle.  Stworzyli tworząc własny wynalazek, przeznaczony specjalnie dla kobiet. Oto samochód elektryczny VW Beetle, nowy Garbus, który Garbusem nie jest, bo to Ora, a tak naprawdę Great Wall Motors. Czego nie rozumiesz?

W przeciwieństwie do salonów sprzedaży, nie trzymamy nikogo w niepewności. Ora kosztuje 28700 USD. Prawie 140.000 zł. Tyle pieniędzy za chińską kopię niemieckiego chrabąszcza? Daj Pan spokój!

ORA to marka Great Wall Motors, skierowana do kobiet. Ballet CAT to pierwszy pojazd w ofercie tej marki. Choć stylistyka podobna do niemieckiego samochodu ludowego Volkswagen Beetle, to chińska kopia jest większa. Auto mierzy 4401 mm długości, 1867 mm szerokości i 1633 mm wysokości. Rozstaw osi to 2750 mm.

Zgodnie z linią postępu, wskazaną przez postępową Europę, auto ma napęd elektryczny. Silnik ma moc 171 KM i pozwala rozpędzić pojazd do prędkości 155 km/h. Źródłem zasilania jest bateria o pojemności 49,92kWh (401 km zasięgu) albo 60,5 kWh (500 km zasięgu).

Ora Ballet Cat chiński samochód elektryczny dla kobiet
Zotyefan, CC BY-SA 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0>, via Wikimedia Commons

 

Wnętrze łączy w sobie elementy nowoczesne i klasyczne.
Ma też, zdaniem producenta, elementy skierowane tylko dla pań.
To – uwaga, Lady Driving Mode, z automatycznym tempomatem ACC, zapewniającym odpowiedni odstęp od innych aut, a także… specjalną kamera do selfie.
I już osoba za kierownicą może na żywo raportować na TikTok „Patrzcie kochani, jadę samochodem elektrycznym, jeszcze nie wybuchł”!
A to nie wszystkie wynalazki. Na liście wyposażenia jest także Warm Man Mode, który za pomocą jednego kliknięcia (jakże to ułatwia życie!) włącza i ogrzewanie i klimatyzację. A wszystko po to, aby ogrzewać dolną część pleców i zmniejszyć ból podczas miesiączki.

Nowy Volkswagen Garbus - nowy volkswagen beetle elektryczny
Elizbeth smith, CC BY-SA 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0>, via Wikimedia Commons

Czego w tym aucie brakuje? Naszym zdaniem automatycznego Instagramika i TikToka na jednym z dwóch ekranów, aplikacji, rezerwującej towar na wyprzedażach i systemu parkowania automatycznego.
No i oczywiście, jak w każdym elektryku, fotela wyrzucanego ze spadochronem, jak w myśliwcu, na wypadek, jak ten chiński wynalazek się zapali.

 

MENU
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ
– > MAGAZYN MOTORYZACYJNY
– > TECHNIKA MOTORYZACYJNA I DIAGNOSTYKA
– > SAMODZIELNE NAPRAWY SAMOCHODÓW– ZAOCZNE TECHNIKUM DRUCIARSTWA SAMOCHODOWEGO
– > ELEKTROMOBILNOŚĆ I SAMOCHODY ELEKTRYCZNE, WADY ELEKTROMOBILNOŚCI
– > DETAILING
– > FELIETONY MOTORYZACYJNE, CIEKAWOSTKI MOTORYZACYJNE, HUMOR MOTORYZACYJNY
– > DOKUMENTY, UBEZPIECZENIA
– > MOTOCYKLE
– > MILITARIA – MOTORYZACJA I WOJSKO
– > MOTORYZACJA I POLITYKA
– > TESTY SAMOCHODÓW
– > AKCESORIA DLA KIEROWCÓW
– > SAMOCHODY ŚWIATA
– > PODRÓŻE i SLOW DRIVING
– > MOTOREWIA NA FACEBOOK
– > MOTOREWIA NA TWITTER
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ

Podziel się

Napisane przez

Michał Lisiak

Niezależny dziennikarz motoryzacyjny. Kocham swoją pracę i motoryzację. Nie wszystko, co piszę, wszystkim się podoba, a ponieważ jestem niezależny, mogę pisać, co mi się podoba. Pasjonuje mnie technika samochodowa, pewnie dlatego z niepokojem spoglądam na wynalazki, takie jak auta elektryczne.
Brzydzę się „dziennikarstwem motoryzacyjnym”, które polega na skracaniu gotowych newsów, przychodzących z działów PR importerów samochodów.
Współpracuję z kilkoma redakcjami i kilkoma znanymi firmami motoryzacyjnymi.