Spis treści
Naprawa samochodu elektrycznego może być koszmarnie droga. Informacje te są stale zatajane przed kierowcami, bo w przeciwnym razie wielu z nich zrezygnowałoby z zakupu samochodu elektrycznego. Niestety, w Europie kierowcy są zmuszani do zakupu samochodu elektrycznego przez system zachęt i zakazów (jak zakaz sprzedaży samochodów spalinowych, a także strefy czystego transportu). Co najbardziej przykre, kierowcy nie wiedzą, co ich czeka po zakupie auta elektrycznego.
Propaganda dotycząca samochodów elektrycznych ma się dobrze jedynie w Europie i w Chinach, które niebawem staną się głównym dostawcą samochodów elektrycznych na rynek europejski. Rozwiązanie idealne – w Europie nie będzie „śmierdzących” fabryk samochodów i części do nich, zatem będzie to kontynent „czysty”. Wszystko przyjedzie z Chin. Chiny będą mieć pracę i pieniądze, dzięki czemu będą „łaskawe” dla Unii Europejskiej. Już go przerabialiśmy wcześniej, nieprawdaż? Europa miała przejść na ekologiczny gaz rosyjski, na którym mieli zarabiać Niemcy, a Rosja miała być łaskawa dla Unii Europejskiej, bo dostawała pieniądze. Jak to się skończyło, wszyscy zobaczyli na Ukrainie.
Samochód elektryczny to auto bezawaryjne – nie ma się w nim co zepsuć
Stale przypominam wszystkim propagandę, jaka wiązała się z masowym wprowadzaniem aut elektrycznych na rynek. Mieliśmy jeździć za 4 zł / 100 kilometrów, nasze auta elektryczne miały być tańsze w zakupie (bo samochody elektryczne mają mniej części składowych), tańsze w serwisowaniu i mniej awaryjne (bo skoro mają mniej części mechanicznych, to nie ma się co zepsuć). To wszystko bzdury. Gdyby faktycznie tak było, klienci w całej Europie i na całym świecie ustawialiby się w kolejkach po zakup samochodów elektrycznych. Tak się nie dzieje. Skoro zatem nie działa propaganda, czas na przymus. I tak w głowach urzędników powstały norma emisji spalin Euro 7, strefy czystego transportu w dużych miastach i zakaz sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 roku.
To nie wszystko. Kolejny krok to wprowadzenie podatku ETS 2, który obciąży między innymi ceny paliw i sprawi, że litr benzyny lub oleju napędowego może kosztować 10 – 11 zł / litr. Warto pamiętać, że USA po ponownym zdobyciu władzy przez Donalda Trumpa odwróciły się od promocji elektromobilności. Zdecydowana większość krajów na świecie nie przykłada wagi do mrzonek ideologicznie natchnionych ekologo – komunistów.

Co się psuje w samochodzie elektrycznym? Co trzeba serwisować w aucie elektrycznym?
W USA jest sporo aut elektrycznych, a co za tym idzie, sporo warsztatów, które je serwisują. Wystarczy zapoznać się z ich ofertami, aby łatwo dowiedzieć się, co się psuje w autach BEV. Są dostępne cenniki napraw i części, zawsze można wysłać mail z zapytaniem.
Auto elektryczne trzeba chronić przed korozją, trzeba wymieniać w nim uszkodzone części zawieszenia (w tym elementy sprężyste, jak amortyzatory), trzeba dbać o wymianę płynu chłodniczego w układzie chłodzenia silnika oraz chłodzenia i ogrzewania baterii. Trzeba wymieniać piasty, elementy układu kierowniczego, trzeba wiele razy kalibrować elementy systemów ADAS, aktualizować oprogramowanie auta, serwisować układ klimatyzacji, wymieniać opon, naprawiać układ hamulcowy (który zużywa się wolniej dzięki rekuperacji, ale za to koroduje szybciej, skoro jest rzadziej używany).
W autach elektrycznych psują się też akumulatory 12 V, akumulatory niskiego napięcia, baterie trakcyjne, oświetlenie zewnętrzne, a także układy napędowe, czyli silniki elektryczne, falowniki i redukcyjne skrzynie biegów, które notabene wymagają wymiany oleju i filtra. Awariom ulegają ekrany dotykowe i monitory, co nie powinno być zaskoczeniem dla nikogo, bo przecież wszyscy na co dzień korzystamy ze smartfonów. Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że w autach elektrycznych psują się nawet przewody elektryczne wysokiego napięcia? Takie informacje znalazłem w USA i w Chinach.
Wybrałem kilka najdroższych awarii samochodów elektrycznych, których usunięcie jest koszmarnie drogie.
Najdroższe awarie samochodów elektrycznych
1 – uszkodzona bateria trakcyjna samochodu elektrycznego, czyli główne źródło zasilania napędu oraz wyposażenia auta.
Bateria BEV ulega stopniowemu zużyciu w trakcie eksploatacji auta. Na baterię udzielana jest gwarancja, zazwyczaj 8 lat. Im większy przebieg auta, tym mniejsza pojemność baterii, a także coraz większe problemy z ładowaniem. Bateria BEV może służyć znacznie krócej, jeśli kierowca nie dba o układ chłodzenia / ogrzewania baterii, bateria jest rozładowywana, bateria jest źle ładowania, bateria jest narażona na drgania, stałe działanie mrozu albo bardzo gorącego powietrza. Może też zostać bezpowrotnie zniszczona w trakcie wypadku albo po powodzi (auto elektryczne na złom). Cena wymiany baterii trakcyjnej BEV zależna jest od jej pojemności, a także technologii, w jakiej została wykonana. W autach chińskich montowane są tańsze baterie (w tym sodowo – jonowe), które kosztują od 25 do 40 tys. złotych. W autach amerykańskich i europejskich stosowane są baterie litowo – jonowe, które są bardzo drogie. Cena za wymianę baterii: od 50 do 120 tys. złotych. W ostatnich latach baterie litowo – jonowe nieco staniały, ale mimo tego ich cena i tak jest koszmarna.
2 – uszkodzony zespół napędowy samochodu elektrycznego – uszkodzony silnik i falownik
Tego się zapewne nie spodziewaliście. Co może się zepsuć w silniku elektrycznym? Praktycznie wszystko. Opisałem to w artykule -> Awaria silnika w samochodach BEV. Psują się wirniki, uzwojenie elektryczne, falowniki, łożyska wału wirnika, a także sam wał wirnika… Ile trzeba zapłacić za naprawę silnika elektrycznego BEV? Od 10 do 15 tys. złotych. Ile trzeba zapłacić za wymianę silnika elektrycznego? Od 30 do 50 tys. złotych. Czy już zatęskniliście za wymianami rozrządu i wtryskiwaczy w swoich dieslach?
3- Uszkodzone podwozie – uszkodzona płyta podłogowa auta
W tym przypadku naprawa w zasadzie nie istnieje, bo jeśli uszkodzicie płytę podłogową waszego samochodu elektrycznego, w wypadku, uderzeniem o coś podczas jazdy poza miastem, a także jeśli zaatakuje ją korozja (a ta jest sprawiedliwa i żre namiętnie każdy samochód, bez względu na jego napęd), to Wasz samochód trafi na złom.
4 – Uszkodzone reflektory wykonane w technologii LED
Dla sprawiedliwości dodam, że problem ten dotyczy wszystkich współczesnych aut, także spalinowych. Reflektory wykonane w technologii LED są nienaprawialne i nierozbieralne. W razie awarii należy je wymienić na nowe. I tutaj koszt wymiany jednego reflektora zawiera się w przedziale od 4 do nawet 18 tys. złotych. Teoretycznie reflektory miały wystarczyć na cały okres eksploatacji auta. W praktyce psują się, przepalają się w nich diody, przegrzewają inne elementy elektryczne i elektroniczne, choć miały być szczelne, to dostaje się do nich wilgoć i elementy metalowe korodują. W tym przypadku pomóc może regeneracja za kilkaset złotych od sztuki.
5 – Uszkodzenia systemów wsparcia kierowcy i bezpieczeństwa ADAS
Tutaj też muszę dodać, że systemy ADAS są również na wyposażeniu współczesnych aut spalinowych. Jednak w elektrykach, zwłaszcza z rozwiązaniami umożliwiającymi jazdę autonomiczną, elektroniki jest znacznie więcej. Niewielkie uszkodzenia w kolizji (np. pogniecenie zderzaka i wgniecenie atrapy chłodnicy) może skończyć się tragicznie, bo uszkodzeniu ulegną kamery, głowice radarowe, a może nawet lidar. Koszty naprawy osiągną wówczas bardzo wysokie ceny, bo za każdy uszkodzony element trzeba będzie zapłacić od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.
Uciążliwe są też kalibracje, które też są drogie.
Pamiętajcie też o tym, że:
Wasze elektryczne auto musi być naprawiane w specjalistycznym serwisie. Są już w naszym kraju nawet sieci warsztatów, gdzie takie auto można naprawić. Ceny są wyższe, niż w warsztatach niezależnych, gdzie można naprawić spalinowca.
Do Waszego elektrycznego auta nie znajdziecie tanich zamienników. Nawet jeśli to chińskie auto. Będziecie długo czekać na części, a same części będą drogie.
Na koniec wyjaśnienie – nie jestem wrogiem samochodów elektrycznych. W salonach powinny być sprzedawane auta ze wszystkimi rodzajami napędów. To klient powinien wybrać auto, takie, jakie mu odpowiada. Jestem wrogiem siłowego wprowadzania elektromobilności w Unii Europejskiej. I Unii Europejskiej w ogóle.
AUTOR: MICHAŁ LISIAK
JEŚLI CHCESZ POCZYTAĆ O CZYMŚ INNYM NIŻ MOTORYZACJA, ZAPRASZAM NA MÓJ -> CIEKAWY BLOG! TO BLOG O POLITYCE, BLOG O PODRÓŻACH, BLOG O KINIE, BLOG O INDONEZJI, BLOG KULINARNY, BLOG O WOJSKU I WIELE INNYCH!
-> MOTOREWIA / W365DNI – KANAŁ YOUTUBE
-> MOTOREWIA / W365DNI – KANAŁ TIK TOK PO POLSKU
-> MOTOREWIA / W365DNI – KANAŁ TIK TOK PO INDONEZYJSKU
MENU
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ
– > MAGAZYN MOTORYZACYJNY
– > TECHNIKA MOTORYZACYJNA I DIAGNOSTYKA
– > SAMODZIELNE NAPRAWY SAMOCHODÓW– ZAOCZNE TECHNIKUM DRUCIARSTWA SAMOCHODOWEGO
– > ELEKTROMOBILNOŚĆ I SAMOCHODY ELEKTRYCZNE, WADY ELEKTROMOBILNOŚCI
– > DETAILING
– > FELIETONY MOTORYZACYJNE, CIEKAWOSTKI MOTORYZACYJNE, HUMOR MOTORYZACYJNY
– > DOKUMENTY, UBEZPIECZENIA
– > MOTOCYKLE
– > MILITARIA – MOTORYZACJA I WOJSKO
– > MOTORYZACJA I POLITYKA
– > TESTY SAMOCHODÓW
– > AKCESORIA DLA KIEROWCÓW
– > SAMOCHODY ŚWIATA
– > PODRÓŻE i SLOW DRIVING
– > MOTOREWIA NA FACEBOOK
– > MOTOREWIA NA TWITTER
– > CLUBOTOMOTIF.ID – PORTAL OTOMOTIF INDONESIA – Mój portal motoryzacyjny w języku indonezyjskim.
Dziennikarz motoryzacyjny, copywriter motoryzacyjny, niezależny bloger, content marketing motoryzacja





