Kilkudniowy test Renault Kadjar pozwolił na bliskie zapoznanie się z tym autem. Jak Renault Kadjar sprawuje się podczas jazdy? Czy test Renault Kadjar pozwolił na znalezienie minusów tego samochodu? Jakie są plusy Renault Kadjar? Co może być źródłem kosztownych problemów w najbliższej przyszłości?
Przepis na Renault Kadjar był prosty. Renault od wielu lat współpracuje z Nissanem. Taka współpraca, modnie określana aliansem (a przez złośliwych mezaliansem), pozwala na tańsze opracowywanie nowych samochodów i mniejsze koszty opracowywania jednostek napędowych. Dlatego też Nissany i Renault są budowane na tych samych płytach podłogowych, a wiele aut japońskiego producenta ma pod maskami np. francuskie silniki dCi. A jak się coś zestarzeje? Też się nie zmarnuje. Upchnie się to do Dacii, należącej do Renault. Tak w praktyce wygląda dobre zarządzanie.
Wracając do przepisu na Renault Kadjar. Nissan posiadał w swojej ofercie model o dziwnej nazwie Qashqai. Pomimo tego, że było to auto całkiem niewyraźne i niczym się nie wyróżniające, to sprzedawało się doskonale. Ludziom wystarczało to, że było bardziej przestronne niż typowy kompakt, siedziało się w nim wyżej, a nieco wyższy prześwit dawał złudzenie, że autem można bez obaw jeździć po drogach gorszej jakości. Auto nie miało dużego, paliwożernego silnika, większości klientów nie był potrzebny napęd na cztery koła.
Dlaczego zatem nie skorzystać ze sprawdzonego przepisu?
I tak, w 2015 roku Renault stworzyło model Kadjar. Został zbudowany na tej samej płycie podłogowej CMF, co Qashqai. Z autem Nissana dzieli jeszcze wiele innych technologii. I znów trzeba przyznać Renault rację. Po co wyważać głową otwarte drzwi?
Test Renault Kadjar – stylistyka zewnętrzna
Na pierwszy rzut oka Renault Kadjar wydaje się bardzo masywny. To częściowo zasługa zabiegów stylistycznych, które optycznie powiększają samochód. Masywne, mocno wyprofilowane nadkola, nakładki na progi i alufelgi z niskoprofilowymi oponami – to wszystko sprawia, że auto wydaje się dużo większe, niż jest w rzeczywistości.
Renault Kadjar to samochód, który może pochwalić się swoją urodą. Trzeba przyznać, że jest ona ponadczasowa – za 10 i za 15 lat to auto będzie nadal atrakcyjne wizualnie. O ile, oczywiście, dotrwają do tego inne elementy, np. mechaniczne. Kto zresztą wie, czy XXXXX z UE za 15 lat nie wpadną na pomysł zakazania jazdy samochodami z silnikami spalinowymi? Albo np. zakażą wjazdu samochodami typu SUV i crossover do większych miast? Głupota powoduje różne, dziwne procesy twórcze. Wystarczy popatrzeć na wykwity mózgowe jednej z polskich euro parlamentarzystek… Jest brzydka jak noc listopadowa w Działoszycach.
Dlatego popatrzmy jednak na samochód, który jest bardzo ładny.
Przód: podłużne, LED-owe reflektory, łącząca je chromowa listwa i ogromny znak Renault. Tak, to my zrobiliśmy to auto – i nie wstydzimy się swojego znaku! Przynajmniej nie jest to kura… Albo jakieś widły, jak w przypadku jednej z chińskich marek.
Mamy dużą, uśmiechniętą atrapę chłodnicy, też z elementami chromu i typowo terenowy dodatek, czyli aluminiową osłonę spodu auta. Prezentuje się atrakcyjnie. Z ręką na sercu przyznaję się – nie sprawdziłem, czy to stal, aluminium, czy tylko tworzywo, imitujące aluminium. Wtedy trzeba by napisać, że tylko ładnie wygląda. A jak faktycznie jest to stal czy aluminium, to jeszcze jest bardzo przydatne. Chromowe listwy wokół lamp przeciwmgielnych też dodają atrakcyjności.
Zgodnie ze współczesnymi założeniami, dotyczącymi projektowania aut (wpływ ma tu między innymi bezpieczeństwo pieszych), auto nie ma wyraźnie wydzielonego zderzaka.
Fajnie wygląda, to prawda. Ale w razie jakieś małej kolizji, koszty naprawy będą bardzo wysokie. Dlaczego? Bo uszkodzeniu ulegnie szereg elementów nadwozia. A za delikatną osłoną chłodnicy kryją się drogie niespodzianki – np. radary tempomatu. Zresztą, sama wymiana zintegrowanych reflektorów LED też będzie droga.
A co tu tak o tych awariach od razu? A to, że jak ktoś chce poczytać, jak to się fajnie jeździ i jakie to auto ma ładne lampki i w ogóle jest słodziuchne, cukierkowe i cool, a kolorek fajowski, to niech poszuka testu, przeprowadzonego przez jakiegoś instagramowego celebrytę. Tu się porusza ciężkie tematy, nie patrząc na straty.
Linia boczna Renault Kadjar również jest bardzo ciekawa. W dolnej części drzwi znajduje się kolejny, stylistyczny smaczek – chromowa listwa na czarnym tle. To czarne tworzywo jest ładne, ale trzeba o nie dbać, bo po paru latach zedrze się albo straci kolor i będzie szare.
Ciekawa jest niejednolita linia okien, podkreślona chromową listwą i zachodzące na bok reflektory.
W tylnym pasie podobać mogą się LED – owe lampy, spojler nad szybą, aluminiowa (z tworzywa?) osłona dolnej części auta. I jest już zderzak, maleńki, ale jest. Zatem jak jakiś wesołek podczas parkowania 25 letnim Golfem „w dizlu” źle wymierzy odległość, to rozwali tylko zderzak. Blachy nie powinien wgnieść. Uff…
Test Renault Kadjar – pierwsze wrażenia za kierownicą
Renault Kadjar to auto, do którego można się bardzo szybko przyzwyczaić. Wszystko jest proste i na swoim miejscu. Czy to zaleta, czy wada? Rozważaliśmy to już przy teście Renault Megane Grandtour.
Amatorom samochodów klasy premium (od D wzwyż) Renault Kadjar z pewnością do gustu nie przypadnie. Nie ma się co oszukiwać. Tworzywa są miękkie, całkiem eleganckie, ale cały styl wykończenia jest utrzymany na poziomie typowego kompaktu.
Delikatne chromowe listeweczki na wielofunkcyjnej kierownicy i na desce rozdzielczej dodają odrobiny elegancji. Ktoś, kto się przesiądzie z nastoletniej Astry, albo Golfa, może być zachwycony. A dla kogoś, kto posiada 15 letnie auto klasy D lub E, nie wspominając o młodszym, Kadjar wyda się zbyt „plebejski”.
Ciekawy jest panel sterowania klimatyzacją, z wielofunkcyjnymi przycisko – pokrętłami. Ale już całe otoczenie ekranu dotykowego systemu multimedialnego jest tak ubogie i proste, że aż się płakać chce. Brakuje tam jakiegoś chromu, jakiegoś dodatku, który by to rozświetlił.
Do tego cała ta firmowa nawigacja GPS, wyświetlająca się na małej części ekranu, też jest nic nie warta.
Ciekawy jest za to kolorowy wyświetlacz na desce rozdzielczej, zastępujący standardowe zegary. Mamy okrągły obrotomierz, a także cyfrowy prędkościomierze. Poziom paliwa i temperatura płynu chłodzącego są wyświetlane w formie kwadracików.
Kierowca może też liczyć na wsparcie ze strony szeregu systemów. Działania standardowych nie ma co opisywać, bo każdy je zna. Na desce rozdzielczej wyświetlają się wskazania co do ograniczeń prędkości w danym miejscu. Dane pochodzą z nawigacji GPS (zapisane na mapie) a także z kamery, która obserwuje znaki. Czy jest to przydatne? Jak ktoś nie zwraca uwagi na wielkie jak antena satelitarna znaki, stojące przy drodze, to będzie się patrzył podczas jazdy na malutkie kółeczko, z ograniczeniem prędkości, na ekranie? Dajcie spokój.
Inny humor to system utrzymania pasa ruchu. Działa tylko wtedy, gdy na drodze namalowane są pasy ruchu po obu stronach. To po cholerę komu system utrzymania pasa ruchu, skoro pasy są widoczne na jezdni? Nie rozumiem tego. W każdym razie działa to tak, że w razie najechania na jeden z pasów coś tam zaczyna brzęczeć po stronie, którą się na niego najechało.
Przydatna za to jest kamera cofania i czujniki parkowania, które ostrzegają za pomocą głośników auta. Głuchy by nawet usłyszał. I dobrze.
Jest też Hands Free, czyli dostęp bezkluczykowy. Dzięki niemu człowiek oszczędza kilka sekund swojego cennego czasu dziennie, które marnowałby na naciskanie przycisku na kluczyku elektronicznym i na umieszczanie go w stacyjce. Może to i wygodne. Ale za to złodzieje mogą ukraść auto w bardzo prosty sposób – i w białych rękawiczkach.
Ogrzewanie działa odrobinę powolnie, ale jak już się rozpędzi, to nie ma na co narzekać. Można się za to porządnie przysmażyć ogrzewaniem foteli. Ach, jak przyjemnie!
Dźwięk audio? Jak ktoś nie jest audiofilem, to nie ma na co narzekać.
Jak wygląda sprawa z widocznością? Do przodu jest całkiem niezła, jeśli siedzi się odpowiednio wysoko, można być pewnym, że słodka buzia auta nie zostanie uszkodzona. Na boki – jest świetnie. Lusterka boczne – nie ma co narzekać, wszystko jest OK. Słaba jest za to widoczność do tyłu, ale tu kierowcę wspiera kamera cofania. Super, że jest, bo jest bardzo potrzebna. Tak samo, jak czujniki parkowania.
Jedną z największych zalet SUV jest to, że kierowcy innych aut nie świecą kierowcy SUV w oczy. Autentycznie, jest to komfort, zwłaszcza na polskich drogach, gdzie nie brakuje XXXXXXXX, którzy pozakładali sobie pseudoksenony z Chin, albo u których każdy reflektor świeci panu Bogu w okna.
Test Renault Kadjar – przestrzeń i bagażnik
Przednie fotele i tylna kanapa wydają się dość eleganckie i są wygodne. Miejsca na nogi i głowę jest sporo, zarówno z przodu jak i na tylnej kanapie (auto ma prosty dach, bez widziwień). Kadjar bez problemu przewiezie 5 dorosłych osób. I sporo bagażu. I mogą mieć one co najmniej 190 cm wzrostu. To świetny pomysł na auto rodzinne.
Bagażnik samochodu ma pojemność 472 litrów. To sporo, jak w konkretnym kombi. Do tego można go jeszcze różnie konfigurować, dzięki małym ściankom. Nic nie musi latać po bagażniku w trakcie jazdy. Bardzo pomysłowe rozwiązanie.
Test Renault Kadjar – silnik i przeniesienie napędu
Testowany Renault Kadjar był napędzany przez turbodoładowany silnik benzynowy o pojemności 1332 cm3. Silnik ma cztery cylindry, szesnaście zaworów i wyraźnie widać, że Renault jednak częściowo odeszło od downsizingu.
Jednostka napędowa generowała moc 140 KM, a napęd przekazywany był na przednią oś za pośrednictwem 6 – biegowej skrzyni manualnej.
Silnik uruchamia się przyciskiem Start, pracuje cichutko i jest bardzo elastyczny. Średnie zużycie paliwa w teście wyszło niższe od tego, podanego przez producenta. CUD! W trakcie mieszanej jazdy auto zużyło ok. 6,4 l/100 km (producent podaje 6,5 – 6,7l/100km). To niewiele, jak na całkiem masywny samochód (minimum 1333 kg masy własnej, zależnie od silnika).
I teraz najważniejsze. Jazda była płynna, pozbawiona gwałtownego przyspieszania czy hamowania. Łódzkie korki w Śródmieściu i na Widzewie, trasa 91 i A1, podmiejskie okolice… Auto standardowo wyposażone jest w układ start – stop oraz Eko – doradcę, który sugeruje dobór odpowiedniego biegu i nagradza zielonymi listkami za Eko – jazdę.
Start – stop został wyłączony już po pierwszym uruchomieniu auta (służy do tego przycisk po lewej stronie deski rozdzielczej). Ten wynalazek nie prowadzi do niczego dobrego, poza przyspieszonym zużyciem drogiego rozrusznika, alternatora i turbiny. Sam akumulator także jest dużo droższy od standardowego.
Podpowiedzi Eko – doradcy, dotyczące zmiany biegów to przepis na katastrofę, która skończy się zniszczeniem układu korbowo – tłokowego w silniku. Piąty bieg przy 50km/h? Szósty przy sześćdziesięciu kilku? Nie żartujmy! Może chwilowo uda się uzyskać niższe spalanie, zgodnie z zasadami Eko-jazdy. Ale wszystkie oszczędności pójdą w cholerę, jak przyjdzie do naprawy silnika.
Silnik wyposażony jest w bezpośredni wtrysk paliwa. Zatem koniecznie trzeba dbać o jakość paliwa i jak najczęściej wymieniać filtr paliwa. Wtryskiwacze do benzyniaka są co prawda dużo tańsze, niż dieslowskie common rail, ale nadal kosztują minimum kilkaset złotych za sztukę.
Turbina także nie należy do tanich, zatem auto trzeba odpowiednio traktować, nie zapominając o chłodzeniu turbiny przed wyłączeniem silnika i unikając forsownej jazdy zaraz po jego uruchomieniu.
Najgorsze na koniec. W układzie wydechowym znajduje się FAP – czyli mokry filtr cząstek stałych. Koledzy z benzyniaków mogą podać sobie ręce z posiadaczami diesli. Te same problemy.
FAP wymaga dolewania specjalnego płynu katalitycznego co jakiś czas. Filtr FAP ma ograniczoną żywotność i jest uznany przez producenta za część eksploatacyjną. Nikt nie opowiada głupot, jak w przypadku DPF i GPF (gasoline particulate filter), że filtr będzie służył przez cały okres eksploatacji auta. Zatem po paru latach trzeba będzie wydać sporo tysięcy na wymianę. Trzeba o tym pamiętać.
Sześciobiegowa skrzynia manualna pracuje bez zarzutu, drążek prowadzi się idealnie, a jego długość jest świetnie dobrana.
A tak na marginesie, w silniku nie ma górnej osłony. Zaoszczędzili na tworzywie!!!!
Test Renault Kadjar – praca zawieszenia, układu kierowniczego i układu hamulcowego
Układ kierowniczy jest bardzo precyzyjny. Autem dobrze się manewruje – średnica zawracania wynosi 10,72m. Wspomaganie układu kierowniczego jest elektryczne. Wymiana płynu odpada, ale trzeba uważać podczas „kręcenia” w mieście. Może się przegrzać.
Zawieszenie auta jest całkiem komfortowe i dość miękkie. Posiadacze kompaktów będą w pełni usatysfakcjonowani, posiadacze aut klasy D będą czuć lekki niedosyt, a osoby jeżdżące na co dzień autami klasy E będą marudzić.
Test Renault Kadjar – podsumowanie
Samochód przestronny, wygodny, praktyczny, w pełni rodzinny. Z dużym bagażnikiem i ciekawie rozwiązaną przestrzenią bagażową. Wygodny dostęp do wnętrza i do bagażnika.
Bardzo atrakcyjny wizualnie, z niestarzejącą się stylistyką.
Wykończony na poziomie typowego kompaktu. Średnio komfortowy.
Łatwy do opanowania. Przyjemny w prowadzeniu.
W pełni bezpieczny (pięć gwiazdek NCAP).
Bardzo wymagający pod względem obsługi technicznej. Jeśli chce się uniknąć drogich awarii, należy stosować się do szeregu zasad, dotyczących obsługi bezpośredniego wtrysku, turbiny, filtra cząstek stałych…
Auto łatwe do kradzieży – trzeba mu koniecznie kupować AC i założyć jakiś wynalazek.
Mnóstwo elektroniki, a francuska bywała nietrwała i awaryjna.
Ekowynalazki robią więcej szkody, niż pożytku.
Cena testowanego modelu: ok. 95.000 zł.
Wymiary: długość: 4489mm, szerokość: 1836mm, wysokość: 1613mm, rozstaw osi: 2646mm.
Wyposażenie (wybrane): automatyczny hamulec postojowy, system wspomagania przy ruszaniu pod górę (zapobiega staczaniu się), system kontroli pasa ruchu, czujniki parkowania, kamera cofania, system multimedialny z 7 calowym wyświetlaczem i nawigacją, radio cyfrowe DAB, klimatyzacja dwustrefowa automatyczna, system ostrzegania o nadmiernej prędkości z funkcją rozpoznawania znaków drogowych, światła w technologii LED i wiele innych.
MENU
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ
– > MAGAZYN MOTORYZACYJNY
– > TECHNIKA MOTORYZACYJNA I DIAGNOSTYKA
– > SAMODZIELNE NAPRAWY SAMOCHODÓW– ZAOCZNE TECHNIKUM DRUCIARSTWA SAMOCHODOWEGO
– > ELEKTROMOBILNOŚĆ I SAMOCHODY ELEKTRYCZNE, WADY ELEKTROMOBILNOŚCI
– > DETAILING
– > FELIETONY MOTORYZACYJNE, CIEKAWOSTKI MOTORYZACYJNE, HUMOR MOTORYZACYJNY
– > DOKUMENTY, UBEZPIECZENIA
– > MOTOCYKLE
– > MILITARIA – MOTORYZACJA I WOJSKO
– > MOTORYZACJA I POLITYKA
– > TESTY SAMOCHODÓW
– > AKCESORIA DLA KIEROWCÓW
– > SAMOCHODY ŚWIATA
– > PODRÓŻE i SLOW DRIVING
– > MOTOREWIA NA FACEBOOK
– > MOTOREWIA NA TWITTER
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ