
Dobrodzieje z UE chcą zadbać o każdy aspekt życia w polskim zaścianku, odpowiednio go ubogacając. Dotyczy to także motoryzacji. Niebawem zapłacimy duuuużo więcej za nowe auta, ale za to będziemy mogli cieszyć się z ich nowego wyposażenia, które coraz bardziej zwalnia kierowców z konieczności myślenia. W końcu nowocześni Europejczycy powinni myśleć o sprawach wzniosłych, np. wstydzić się za czyny swoich przodków sprzed setek lat, a nie o tym, jaki znak jest przy drodze czy jak nie najechać na auto stojące przed nimi w miejskim korku. Do tego powietrze będzie o wiele czystsze. Jeśli pozwolisz, oczywiście.
Człowiek to istota delikatna, która ma szereg ograniczeń. Dlatego z pomocą przychodzi mu technologia, która znacząco zmniejsza te ograniczenia. Chwała inżynierom, którzy wynaleźli system ABS. Chwała inżynierom, którzy wynaleźli system ESP, który chroni między innymi przed wpadnięciem w poślizg. Tak, to, że jest on montowany obecnie w każdym nowym aucie, to faktycznie, autentyczna zasługa UE. Jedna z niewielu. To, że obecnie w każdym nowym aucie montuje się ISOFIX, pozwalający na bezpieczny transport dzieci w fotelikach, też jest godne pochwały.
Nawet spokojny kierowca może wpaść w poślizg i ESP uratuje mu życie. Tak samo, jak mocna konstrukcja auta i poduszki powietrzne, których skuteczność jest weryfikowana w czasie testów EURO NCAP. Nigdy nie wiadomo, czy z naprzeciwka nie jedzie idiota, który swoje ułomności fizyczne i psychiczne, musi dowartościować szaleńczą jazdą na drodze. Cóż, w ten sprawdzony sposób wywołuje się emocje u farbowanych na jasnoblond „bejbe”, które można potem bezkarnie miętolić na tylnych siedzeniach.

Kierowca to idiota, my dobrodzieje musimy za niego myśleć
Ale dobrodzieje z UE mają swoich poddanych za idiotów. Jest w tym niestety sporo prawdy. Kiedy się spojrzy na niektórych przedstawicieli „wierchuszki” europejskiej, to wyraźnie widać, że nie mógł ich wybrać nikt normalny.
Dobrodzieje uważają, że kierowca nie wie, jaki bieg w danej chwili wrzucić i musi mieć do tego wskaźnik. Tylko czekać, aż dobrodzieje nakażą zastosowanie przez producentów skrzyń automatycznych.
Popatrzmy na kilka proponowanych rozwiązań i na to, jak zwiększą one ceny nowych aut.
Teoretycznie to wszystko dla waszego dobra, kierowcy. Ale MOTOREWIA to ksenofobiczny, zaściankowy, antyeuropejski portal motoryzacyjny. Autor poniższego artykułu naostrzył kosę i widły, w strachu przed uchodźcami, zjadł śledzia w oleju, otarł sumiaste wąsy, a ponieważ inny członek rodziny zabrał jedyne buty w domu, autor wziął się za pisanie artykułu.
Samochody drożeją. Płać i płacz
Niebawem każde nowe auto ma być wyposażane w asystenta znaków drogowych. To system, który „rozpoznaje” znaki drogowe na kilka sposobów. Na przykład wykorzystuje on do tego celu nawigację (na której ograniczenia prędkości są wpisane na mapach) i układ kamer.
Może także wykorzystać układ ISA czyli system elektronicznego ograniczenia prędkości. Czyli zmusić auto do zwolnienia.
Jedną z podstawowych rzeczy, jaką powinien robić kierowca, to zwracanie uwagi na znaki drogowe. Są one standardowe, duże i wyraźne, ustawiane zgodnie z przepisami. Dlaczego zatem dobrodzieje z UE uważają, że każdy kierowca jest głupi albo niewidomy i musi mieć na pokładzie system, który będzie go informował o przekroczeniu prędkości? Czy dobrodzieje uważają, że ktoś, kto notorycznie przekracza prędkość, nagle zacznie jeździć grzecznie i spokojnie, bo system pogrozi mu paluszkiem za przekroczenie prędkości?
Tak uważają. Uważają też, że w Europie może zamieszkać połowa Afryki i Bliskiego Wschodu i żyć sobie zgodnie razem obok siebie, uważają, że ślimak to ryba i że odgórne regulacje pozwolą na budowę najszczęśliwszego miejsca na ziemi.

Znak drogowy I Motorewia.pl
Photo credit: włodi via Foter.com / CC BY-SA
Wróćmy do kosztów. Auto, wyposażone w asystenta znaków drogowych musi posiadać na pokładzie firmowy układ nawigacji i układ kamer. Ile trzeba dopłacić za zwykły ekranik dotykowy o marnym ekraniku 5 cali w samochodziku kompaktowym? Jakieś 5 tysięcy złotych?
A do tego aktualizacje, w cenie jakby mapy były ze złota.
I układ kamer. Też z parę tysięcy.
Ale za to, nowoczesny Europejczyk nie będzie musiał patrzeć na znaki drogowe. Będzie mógł się za to wstydzić za to, co jego prapradziad narobił w Afryce. Wstydź się, białasie.
Coraz częściej mówi się o tym, że nowe auta mają być obowiązkowo wyposażane także w system przeciwzderzeniowy. System ten samodzielnie wykrywa obiekty znajdujące się przed samochodem – za pomocą dwóch głowic radarowych. W razie wykrycia obiektu (pieszego, rowerzysty, innego auta), system ostrzega sygnałem dźwiękowym, potem przygotowuje się do awaryjnego hamowania (zwiększając ciśnienie płynu hamulcowego w układzie i przybliżając klocki do tarcz) aż w ostateczności, jeśli kierowca nie zahamuje sam, system samodzielnie uruchomi hamowanie.
Tak naprawdę taki układ działa efektywnie przy prędkości do 30 km/h. Znów trzeba się złapać za głowę i napisać – jakim trzeba być osłem, żeby przy prędkości 30 km/h, najechać na tył innego auta? Albo potrącić pieszego lub rowerzystę? Przecież podobną prędkość osiąga żółw, biegnący w czasie godów do swojej samicy. Każdy, kto porusza się po wielkim mieście, wie, że nagle może wejść na ulicę pieszy, dziecko, pies, kot, ktoś z przodu może nagle zahamować, bo jemu ktoś wejdzie, albo przed nim ostro zahamuje. Czy naprawdę potrzebny jest do tego układ? Czy nie jest to robienie z ludzi idiotów? Jeśli ktoś nie potrafi ostrożnie jechać w mieście i jest w stanie spowodować wypadek przy prędkości 30 km/h , to nie powinno się wyposażać jego auta w asystenta, tylko dożywotnio odebrać mu prawo jazdy i wyposażyć w rower. Dofinansowany oczywiście z europejskich środków, żeby nie wykluczać.
Az strach pomyśleć, co będzie dalej. Przecież kierowca może na przykład pomylić pedał gazu z hamulcem, co niekiedy się zdarzało. Co na to dobrodzieje z UE? Nowy asystencik na pokładzie?

Photo credit: felixbernet via Foter.com / CC BY-NC-ND
Wróćmy do kosztów. Cóż, znów parę tysięcy złociszy. Bo same głowice radarowe tyle kosztują. A jak jeden z drugim najedziesz na inne auto i uszkodzisz atrapę chłodnicy albo zderzak, za którą są schowane, to zapłaczesz przy płaceniu rachunku.
Spójrzmy jeszcze na nasz ulubiony element wyposażenia nowoczesnych benzyniaków, który wejdzie na listę wyposażenia już w 2018 roku.
Nowa puszeczka pod autkiem będzie i filtr cząsteczek już będzie wszędzie!
A jak po mieście pojeździsz często, nagle w oleju zrobi się gęsto!
Nie, tu trzeba ponienawidzić trochę więcej, bo temat jest ciężki. Najpierw pod maseczką zamontowano trzycylindrowy wynalazek, który się trzęsie jakby drgawek dostał. Turbineczka, pompunia wtryskowa, wtryskiwaczyki i jedziemy do przodu! Znaczy, nie za szybko, bo jak szybko to dużo pali, dużo więcej, niż podawał producent. I oszczędność szlag trafił.
Zatem wolno. Ale jak wolno, to się filtr GPF szybko zapcha…
Panie, silnik nowoczesny, to można i z dolnych obrotów przyspieszać!
Ale jak się przyspiesza z dolnych, to wynalazek produkuje więcej sadzy i się filtr GPF szybko zapcha…
Panie, jak dużo pali, to można ekojazdę zastosować! Tylu instruktorów w całym kraju! Hamowanie silniczkiem, toczenie się, panie, wysoki bieg, mała prędkość obrotowa! I już spalanie niższe!
Panie, ale jak tak się robi, to układ korbowo tłokowy jest mocno przeciążony, co przyspiesza zużycie. A wynalazek sam w sobie jest nietrwały, bo pracuje ciągle na granicy mocy…
No i dwumasa padnie szybko, a stosować ją trzeba, bo wynalazek drży jak stara przed wypłatą i skrzynię biegów chronić trzeba! I środeczek specjalny stosować będzie trzeba do paliwa, żeby temperaturę samozapłonu sadzy obniżyć o 100 stopni, bo inaczej nam się filtrzyk zaraz zapcha. A kosztuje jakieś parę tysiączków. I co pan na to, panie lewak?
Yyyy… Jesteś Pan cham i rasista! I gówno się pan znasz na samochodach! No to teraz na koniec weźmiemy kartkę papieru i będziemy rachować.Weźmy taką Dacię Logan za 29900 zł. Najtańsze nowe auto, dlatego je bierzemy pod uwagę.
Swoją drogą, jakby na tym pojeździe wieżyczkę zamontować z działem 60 mm, to wyszedłby nam Panhard AML 60. Też francuska technika. Panie Ministrze Macierewicz – Pan pomyśli o brygadzie OT, wyposażonej w 180 Loganów, po 60 na batalion, z tego 16 z działem przeciwpancernym. Jaka by był szarża w Orzyszu, aż by dym szedł ze skrzyń biegów!
Dobrze, liczymy, tak mniej więcej, oczywiście.
29900 zł. Mamy już TMPS – ik w cenie i nie musimy pazurkami macać kół, czy mają właściwe ciśnienie. Liczy ciśnionko w kółeczkach przez ABS – ik, po prędkości obrotowej. Europa, panie. Mamy wskaźnik, jaki bieg włączyć. Jak w Paryżu. I wzmocnienie tylnej kanapy, żeby zakupy w razie hamowania nie wyhamowały na nas. Mamy ISOFIX, żeby owoc zasiewów naszych lędźwi, beneficjent programu 500 plus, spokojnie podróżował i dorastał w tym europejskim raju na ziemi. Wszystko za 29900.
Dochodzi GPF – ik, żeby nasz Loguś nie truł. Cena 37.000 złotych, bo to nie tylko puszka z kanalikami o przekroju plastra miodu, ale i czujniki i inne wynalazki. I materiał cenny w środku.
Bierzemy asystencika znaków drogowych. Układzik z ekranikiem nawigacji (5 tysięcy) do tego układ kamerek (tanio, bo 3 tysiące). Mamy już 45 tysięcy. Ale za to ekran jest na środku kokpitu, Panie Nicea w środku, Bruksela!
Układ przeciwuderzeniowy. Dojdzie nam jakieś 6 tysięcy lekką ręką. Mamy 51 tysięcy.
Do tego dojdzie system ECALL, również obowiązkowy. W jego skład wejdzie moduł GPS i kilka innych elementów. Moduł jest tani, kosztuje 200 zł, ale producent auta weźmie za niego 2000 zł (dobra nawigacja też kosztuje 300 zł, świetny radioodtwarzacz 400 zł, a ile trzeba dopłacić przy wybraniu opcji w salonie? Za system media albo za audio?).
To mamy 53 tysiące.
Jak to wszystko potoczy się dalej? My to już przewidzieliśmy w jednym z naszych artykułów – „Gunter Trottel i jego nowe europejskie auto”.
I wszystko się sprawdza. Jak tak dalej pójdzie, to słynny jasnowidz, Pan Jackowski, będzie przez nas bezrobotny.
Wszystkich nienawistników, rodzimych i nierodzimych (bo musi być dywersyfikacja) ksenofobów, biedaków, co to całe życie składają na 15 letniego grata i potem zasmradzają centra miast nowoczesnym wyborcom proeuropejskich partii, chamów, korkujących modne ośrodki miejskie, zapraszamy na nasz profil na Facebooku
Tu sobie ponienawidzimy razem.
Jeśli pozwolisz, oczywiście.

Photo credit: MSVG via Foter.com / CC BY
MENU
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ
– > MAGAZYN MOTORYZACYJNY
– > TECHNIKA MOTORYZACYJNA I DIAGNOSTYKA
– > SAMODZIELNE NAPRAWY SAMOCHODÓW– ZAOCZNE TECHNIKUM DRUCIARSTWA SAMOCHODOWEGO
– > ELEKTROMOBILNOŚĆ I SAMOCHODY ELEKTRYCZNE, WADY ELEKTROMOBILNOŚCI
– > DETAILING
– > FELIETONY MOTORYZACYJNE, CIEKAWOSTKI MOTORYZACYJNE, HUMOR MOTORYZACYJNY
– > DOKUMENTY, UBEZPIECZENIA
– > MOTOCYKLE
– > MILITARIA – MOTORYZACJA I WOJSKO
– > MOTORYZACJA I POLITYKA
– > TESTY SAMOCHODÓW
– > AKCESORIA DLA KIEROWCÓW
– > SAMOCHODY ŚWIATA
– > PODRÓŻE i SLOW DRIVING
– > MOTOREWIA NA FACEBOOK
– > MOTOREWIA NA TWITTER
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ