Jest mały, ale oryginalny i nowoczesny. Nawet przełomowy, bo elektryczny, zatem nie morduje wszystkich wokół, nie niszczy lasów deszczowych i nie wywołuje alergii w delikatnym organizmie jak te wszystkie passaciki i golfiki, trujące na ulicach. Generuje niskie koszty utrzymania i łatwo się go prowadzi. Można zabrać ze sobą dodatkowo dwie osoby. A do tego wszystkiego zajmuje bardzo mało miejsca na parkingu pod korpo.
Znalezienie miejsca parkingowego pod Mordorem graniczy z cudem, ale na szczęście większość światłych pracowników korpo już w cuda i inne gusła nie wierzy. Najwyżej markuje, że wierzy, kiedy na weekend wraca w rodzinne strony. Dlatego zamiast modlić się o rozwiązanie, jak to robią w rodzinnym domu, trzeba stanąć z nim twarzą w twarz, jak w korpo. I znaleźć pojazd, który wciśnie się pomiędzy białego Aurisa kierownika działu a Fiata 500 tej rudej z piętra niżej, co to ma zawsze czerwone szpony i tyłkiem sobie załatwiła awans, wiecie, co i jak. I nasz pojazd jest idealny.
Nie, nie jest to holenderka. To nawet nie jest typowy skuter. Te mają wiele wad. Co prawda są tanie i zajmują niewiele miejsca, ale niech ktoś spróbuje jechać takim pojazdem w deszczu albo podczas opadów śniegu. Zimno, fryzura zepsuta i do tego niebezpiecznie. Nie wspominając o tym, że zazwyczaj można jechać tylko samemu, a do tego trzeba wdychać śmierdzące opary z samochodów, w większości starych rzęchów, które kopcą bardziej, niż elektrownia w Siekierkach.
ZEV T3-1 Micro to trzykołowy pojazd elektryczny, będący przedziwnym połączeniem samochodu ze skuterem. Na naszych łamach opisywaliśmy już trzykołowego kuternogę, czyli produkowaną w Chinach wersję Matiza, która dla oszczędności ma z przodu tylko jedno koło.
Teraz przyszedł czas na nowy pojazd. Matiz wydaje się być małym, ale jest i tak za duży na przykorporacyjny parking, a ZEV T3-1 Micro – jest w sam raz. I to nie tylko na parking przy korpo, ale też na parking centrum handlowego po szesnastej.
ZEV posiada dwa koła z tyłu, dzięki czemu zdecydowanie lepiej prowadzi się niż skuter, zapewniając lepszą stabilność na drodze. Z przodu, za kierownicą, podróżuje jedna osoba, ale pojazd może zabrać jeszcze dwie na – nie bójmy się użyć tego słowa – tylną kanapę. Delikatna blondynka z pokoju obok i szczupły kolega w pulowerku, w modnych dużych okularach, na pewno się zmieszczą. Na szczęście pasażerowie nie muszą chorować na anoreksję – pojazd może bowiem zabrać na pokład trzy osoby o łącznej wadze 225 kg (maksymalne obciążenie tylnej kanapy – 163 kg)!
Kierownica może i przypomina tą, ze skutera, ale mamy radio, hamulec ręczny i prawdziwe pasy bezpieczeństwa. Nie mamy pedałów, wszystko potrzebne do sterowania znajduje się na kierownicy. I przede wszystkim, mamy drzwi (jedne), okna i dach nad głowa, zatem bezpieczniej i cieplej. Do tego możemy śmiać się z deszczu i śniegu, słuchając podczas jazdy modnych przebojów z radia, które każdego dnia nadaje dziesięć tych samych piosenek i na koniec dnia jeszcze robi z nich listę przebojów. Można? Można! Kierowca podróżuje na prawdziwym, wygodnym fotelu z zagłówkiem!
Aby wsiąść na tylną, nie bójmy się użyć tego słowa – kanapę – należy pochylić przednie siedzenie. Nic strasznego, jak w typowym, trzydrzwiowym hatchbacku albo nawet coupe. Mamy też wycieraczkę przedniej szyby.
Prawdziwych fanatyków motoryzacji zainteresuje na pewno napęd tego pożeracza kilometrów. Pojazd posiada silnik elektryczny o mocy 4 kilowatów.
Sam pusty ZEV T3-1 Micro waży 360 kg. Całkowite wymiary pojazdy to 2380 x 1200 x 1585 mm. Rozstaw osi mierzy 1620 mm.
Przednie koło ma średnicę 13 cali (opona 135/70), dwa tylne – po 12 cali (opona 130/60). Prześwit wynosi 135 mm. Producent zastosował hydrauliczny układ hamulcowy z tarczami i klockami. Dodatkowo pojazd ma mechaniczny hamulec postojowy na tylnych kołach.
W podstawowej konfiguracji, która kosztuje ok. 5500 USD, nasz trzykołowy maluszek może rozpędzić się do 50 km/h, a jego zasięg wynosi 100 km (72 V, 6kwh 60ah). Pojazd ma wbudowaną ładowarkę. Można podłączyć go do zwykłego gniazdka. Istnieje możliwość zamówienia auta z większym akumulatorem (cena zaczyna się wówczas od 9000 USD).
Poduszki powietrznej co prawda nie ma, za to pojazd posiada klatkę oraz pasy bezpieczeństwa dla wszystkich pasażerów.
Pojazd jest także dostępny w wersji dostawczej, gdzie zamiast tylnej kanapy jest miejsce na towar. Cóż, można na przykład dostarczać paczki w mieście, pizzę albo gorące dania do domów i firm.
Idea jest jak najbardziej interesująca, a pojazd naprawdę niesamowity i ciekawy.
Na koniec niespodzianka. Nie jest to pojazd chiński, ani nawet produkowany w Chinach. Made In USA! PS. Mamy nawet szyberdach!
MENU
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ
– > MAGAZYN MOTORYZACYJNY
– > TECHNIKA MOTORYZACYJNA I DIAGNOSTYKA
– > SAMODZIELNE NAPRAWY SAMOCHODÓW– ZAOCZNE TECHNIKUM DRUCIARSTWA SAMOCHODOWEGO
– > ELEKTROMOBILNOŚĆ I SAMOCHODY ELEKTRYCZNE, WADY ELEKTROMOBILNOŚCI
– > DETAILING
– > FELIETONY MOTORYZACYJNE, CIEKAWOSTKI MOTORYZACYJNE, HUMOR MOTORYZACYJNY
– > DOKUMENTY, UBEZPIECZENIA
– > MOTOCYKLE
– > MILITARIA – MOTORYZACJA I WOJSKO
– > MOTORYZACJA I POLITYKA
– > TESTY SAMOCHODÓW
– > AKCESORIA DLA KIEROWCÓW
– > SAMOCHODY ŚWIATA
– > PODRÓŻE i SLOW DRIVING
– > MOTOREWIA NA FACEBOOK
– > MOTOREWIA NA TWITTER
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ