Diesle bardzo nie lubią niskich temperatur. Dzieje się tak z wielu powodów. Teraz doszedł jeszcze jeden – bardzo poważny i bardzo kosztowny. To możliwość zamarznięcia płynu AdBlue (krystalizacji AdBlue) w niskiej temperaturze (poniżej minus 11,5 st. Celsjusza). Dlaczego trzeba chronić samochód przed działaniem takiego mrozu?

 

Diesle nie lubią zimy. W trakcie zimy mają one problemy z rozruchem. Dzieje się tak dlatego, że diesel potrzebuje silniejszego rozruchu, niż benzyniak. Przez to rozrusznik musi pobrać więcej prądu z akumulatora. Kiedy diesel ma niesprawne świece żarowe, rozruch jest bardzo utrudniony. Mogą też pojawić się problemy z paliwem w trakcie mrozów. Jeśli w baku było dużo letniego paliwa, a kierowca nie dolał deprasatora (specjalny dodatek, który dolewa się do baku), może dojść do wytrącenia się parafiny. A ta może zapchać układ paliwowy. To nie koniec problemów. Kolejny to woda, zbierająca się w baku, jeśli kierowca nie utrzymuje pełnego baku paliwa. Nie ma się co oszukiwać. Większość kierowców nie utrzymuje pełnego baku. Jeśli paliwa w baku jest mało, skrapla się w nim woda. Wtedy (jeśli bak jest metalowy) pojawia się korozja. Maleńkie kawałki skorodowanego metalu mogą uszkodzić wtryskiwacze, albo pompę wtryskową wysokiego ciśnienia.

Teraz pojawił się jeszcze jeden problem. Występuję on w samochodach, w których stosowany jest płyn AdBlue (a zatem w autach, które spełniają normę Euro6).

AdBlue zamarza w temperaturze minus 11.5 st. Celsjusza. Jakie niesie to zagrożenia?

AdBlue to płyn, który jest niezbędny do stosowania w autach, wyposażonych w układ Selektywnej Redukcji Katalitycznej SCR. AdBlue jest kierowany do mieszalnika, w którym miesza się ze spalinami. Dochodzi do reakcji chemicznych, w trakcie których szkodliwe (najbardziej niebezpieczne składniki spalin) tlenki azotu są rozbijane do postaci pary wodnej i azotu.

AdBlue ma dwie wady. Po pierwsze, jest bardzo korozyjny. Dlatego np. pompa do tłoczenia AdBlue ze zbiornika do wtryskiwacza (zamontowanego w katalizatorze SCR) wykonana jest z tworzywa sztucznego.
W temperaturze minus 11.5 st. C AdBlue krystalizuje. Wtedy zapycha zbiornik, przewód prowadzący ze zbiornika do wtryskiwacza. Może też uszkodzić pompę AdBlue oraz sam wtryskiwacza. To bardzo drogie podzespoły. Pompa z tworzywa sztucznego może kosztować kilka tys. złotych. Po krystalizacji AdBlue trzeba czyścić cały układ.

Dlatego właściciel takiego auta powinien być szczególnie czuły na większy mróz. Teoretycznie, mamy łagodne zimy. Ale już obecna zima pokazała, że może pojawić się mróz poniżej 12 st. C.

Jak chronić auto? Najlepiej przechować je w garażu, który jest izolowany termicznie. Albo w ogrzewanym garażu w piwnicy budynku wielorodzinnego.

MENU
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ
– > MAGAZYN MOTORYZACYJNY
– > TECHNIKA MOTORYZACYJNA I DIAGNOSTYKA
– > SAMODZIELNE NAPRAWY SAMOCHODÓW– ZAOCZNE TECHNIKUM DRUCIARSTWA SAMOCHODOWEGO
– > ELEKTROMOBILNOŚĆ I SAMOCHODY ELEKTRYCZNE, WADY ELEKTROMOBILNOŚCI
– > DETAILING
– > FELIETONY MOTORYZACYJNE, CIEKAWOSTKI MOTORYZACYJNE, HUMOR MOTORYZACYJNY
– > DOKUMENTY, UBEZPIECZENIA
– > MOTOCYKLE
– > MILITARIA – MOTORYZACJA I WOJSKO
– > MOTORYZACJA I POLITYKA
– > TESTY SAMOCHODÓW
– > AKCESORIA DLA KIEROWCÓW
– > SAMOCHODY ŚWIATA
– > PODRÓŻE i SLOW DRIVING
– > MOTOREWIA NA FACEBOOK
– > MOTOREWIA NA TWITTER
– > POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ

Podziel się

Napisane przez

Michał Lisiak

Niezależny dziennikarz motoryzacyjny. Kocham swoją pracę i motoryzację. Nie wszystko, co piszę, wszystkim się podoba, a ponieważ jestem niezależny, mogę pisać, co mi się podoba. Pasjonuje mnie technika samochodowa, pewnie dlatego z niepokojem spoglądam na wynalazki, takie jak auta elektryczne.
Brzydzę się „dziennikarstwem motoryzacyjnym”, które polega na skracaniu gotowych newsów, przychodzących z działów PR importerów samochodów.
Współpracuję z kilkoma redakcjami i kilkoma znanymi firmami motoryzacyjnymi.