Zakaz sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi w Polsce – oto tragedia w ośmiu aktach. Zasiądź wygodnie, przygotuj wodę zimną dla ochłody i niechaj całe Twoje jestestwo przeżywa każdy akt od początku do końca… Oto tragedia w 8 aktach

 

AKT PIERWSZY – Zgadzamy się, aby na całym świecie wprowadzić zakaz sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi

 


Wszystko zaczęło się od Glasgow. W listopadzie 2021 roku odbył sie szczyt klimatyczny COP26 w Glasgow. 10 listopada polska delegacja podpisała porozumienie końcowe. Polska delegacja podpisała deklarację o odejściu od paliw kopalnych i o wprowadzeniu zakazu sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi. Wśród uczestników polskiej delegacji był pan premier Mateusz Morawiecki, przedstawiciele Ministerstwa Klimatu i Środowiska, oraz inni oficjele.

Mostafameraji, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Mostafameraji, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

AKT DRUGI Kowalski wyliczył, że w 2048 będzie go stać na nowego Passata w tedeiku… A porem zrozumiał, że od 2035 roku już nie będą go produkować…

Na wieść o tym, w kraju zrobił się ferment. I prawidłowo.
Ludziom, kierowcom, głowom rodziny i singlom, w końcu otworzyły się oczy. Wyjrzeli za okno, spojrzeli na swojego grata, na którego wydali 10 – 15 tys. zł (tyle średnio płaci Polak za auto używane, sprowadzone z UE), potem spojrzeli na ceny nowych samochodów elektrycznych podobnej klasy, potem znów spojrzeli na swoje auto i w końcu zaczęła się w nich budzić wściekłość.
Dotarło. Setki mediów napisały o tym, o czym Michał Lisiak na Motorewia.pl pisał od kilku lat.
A o czym pisał? Że za 15 lat samochodami elektrycznymi będą jeździć urzędnicy, biznesmeni i aktywiści, a TY, podatniku, będziesz jeździł pociągiem, autobusem (też elektrycznym), albo rowerem.

W sieci zawrzało. Widać było to po tysiącach komentarzy. Ludzie w końcu zrozumieli, przynajmniej niektórzy. Prawo i Sprawiedliwość ma jednak wiele zalet. W porównaniu do innych partii, oni jednak patrzą na zachowania ludzi, w tym swojego elektoratu. I chyba zobaczyli, że elektorat się za przeproszeniem, wkurzył.

Natychmiast sprawę zaczęto łagodzić. A, no, panie kochany, takie sobie coś tam podpisaliśmy, ale to do niczego nie zobowiązuje. To ma być jedynie system zachęt do przejścia na samochody elektryczne…

 

Przeciętny Kowalski spojrzał na system zachęt. Przypomniał sobie, jak wiele podatków płaci na rzecz swojej Ojczyzny. Potem policzył, że jeszcze przez 6 lat będzie płacił kredyt na 14 letnie auto, które sprowadził sobie z UE. Właśnie rata mu wzrosła o 80 zł, bo Pan Glapiński walczy z inflacją (oby wygrał).
A potem przeciętny Kowalski spojrzał na to, że Rząd dopłaca do 27 tys. złotych, do zakupu nowego auta. I te 27 tys. złotych zbiera z podatków od milionów Kowalskich.
I Kowalski się znowu wkurwił, tym razem poważniej.

Drogi rządzie. Drogi Naczelniku. Naprawdę Cię lubię i szanuję. Te 27 tys. złotych podzielcie na trzy części. Jedną część wydajcie na inwestycje, np. na fabrykę półprzewodników, drugą na wojsko, a trzecią na niskie kredyty dla polskich przedsiębiorców. To będą o 1000 razy lepiej wydane pieniądze, niż na dopłaty do aut elektrycznych.

 

Mostafameraji, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Mostafameraji, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Zakaz sprzedaży aut spalinowych – PRZERYWNIK GROZY

Przypomniała mi się rozmowa, którą toczyłem kiedyś na Facebook, ze zwolennikami aut elektrycznych.
Jeden z nich napisał:
TAK, MOTŁOCH MA SFINANSOWAĆ TĄ REWOLUCJĘ (elektromobilność).
To Wy, podatnicy, jesteście tym motłochem, który dopłaca tym lepszym do zakupu aut elektrycznych.

 

AKT TRZECI. Nowe podatki od samochodów spalinowych. Będą albo nie będą. Nawet jak nie będą to będą, a jak będą, to tak, jakby ich nie było, bo będą małe.

Trzeci raz Kowalski się wkurzył, gdy usłyszał, że będzie karany za to, że ma „trujący” samochód spalinowy. Bo będą nowe podatki. A czwarty, kiedy cena paliwa podskoczyła do 8 złotych.
W wielu sercach i w wielu duszach zapłonął ogień.

I nagle Ci, którzy przez ostatnie miesiące bawili się z zapałkami, postanowili ten ogień ugasić.

 

AKT CZWARTY. A JEDNAK PRZECIW. Rząd PIS przeciwko zakazowi sprzedaży aut spalinowych

Rząd przeciwko pomysłowi Eurokratów – Polska i UE nie są przygotowane na auta elektryczne – ogłosił portal Niezależna.pl.

– W UE i w samej Polsce nie ma wystarczającej infrastruktury dla samochodów elektrycznych. Propozycje przepisów dotyczących zakazu sprzedaży aut spalinowych od 2035 r. powinny zostać odrzucone. Nie ma w tej kwestii żadnej rozbieżności w Radzie Ministrów – podkreślił rzecznik rządu Piotr Müller (cytat za Niezależna.pl).

Skoro nie ma infrastruktury i Polska oraz UE nie są przygotowane, to po jaką cholerę podpisaliście deklarację w Glasgow i po jaką cholerę marnujecie nasze podatki na dopłaty do aut elektrycznych?

 

Mostafameraji, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Mostafameraji, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

 

AKT PIĄTY. W TARGOWICY KNUJO… SAMOCHODY SPALINOWE MORDUJO… ELEKTRYKI BĘDĄ WSZĘDZIE… CO TO BĘDZIE?

 


Na początku czerwca 8 polskich europosłów głosowało za wprowadzeniem zakazu sprzedaży samochodów spalinowych, od 2035 roku, w całej Europie. Za uchwałą głosowali Robert Biedroń, Leszek Miller, Sylwia Spurek, Marek Belka, Łukasz Kohut, Bogusław Liberadzki, Marek Balt i Włodzimierz Cimoszewicz.

W sieci znów zawrzało. Sam czytałem setki komentarzy, które w nieładnych słowach opisywały wymienioną wyżej ósemkę.
Kto ich wybrał?
Wasze lenistwo. Kiedy są wybory do Europarlamentu, to nie chodzicie głosować. Po co, mój głos się nie liczy. Ale są ludzie, którzy idą na każde głosowanie. Pani Spurek sama się nie wybrała do Europarlamentu, tak samo, jak panowie Cimoszewicz, Belka, czy Miller.
Jako dziennikarz muszę stosować się do zasad kultury i szacunku wobec parlamentarzystów. Jednak moje osobiste zdanie na temat tych osób jest, delikatnie mówiąc, niemożliwe do przytoczenia w mediach. Dlatego opinię na temat tych osób i prowadzonej przez nich polityki (w przypadku panów Belki, Cimoszewicza i Millera od początku ich kariery politycznej) zostawię tylko dla siebie, jako kulturalny człowiek.

Wróćmy do kierowców. Kiedy pani Spurek i panowie Biedroń, Cimoszewicz, Miller i reszta towarzystwa chcą Was przesadzić na rowery, jedyne na co Was stać, to pisanie durnych komentarzy w internecie. To, że brzydko nazwiecie Panią Spurek czy Pana Cimoszewicza, nic nie znaczy. To świadczy tylko o Waszym braku kultury. Zamiast pisać obelżywe komentarze, napiszcie mail do biura europosła i pokażcie mu, że nie godzicie się na to, żeby Was siłą przestawił na rower.

Wracając do partii rządzącej…
Widząc co się dzieje, politycy zaczęli gasić ogień, który częściowo sami rozpalili.

 

Mostafameraji, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Mostafameraji, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

AKT SZÓSTY. Koalicja przeciwko zakazowi sprzedaży aut spalinowych. W kupie raźniej, mości hrabio!

 


W związku z tym premier Mateusz Morawiecki i minister Anna Moskwa od dłuższego czasu budują koalicję państw członkowskich w Unii, aby te przepisy (dotyczące zakazu produkcji aut spalinowych) zostały odrzucone” – powiedział Piotr Müller, rzecznik rządu. Dopytywany, czy w tej sprawie są różnice w rządzie, odparł, że nie. „Tu nie ma co przekonywać nikogo w Radzie Ministrów, ponieważ to stanowisko Rady Ministrów jest tożsame (…). Nie ma tu żadnej rozbieżności w rządzie (…). Minister Zbigniew Ziobro również wygłasza podobne stanowisko w tym zakresie” – powiedział rzecznik rządu. (cytat za Niezależna.pl).

 

AKT SIÓDMY. Naczelnik przemawia – zakazu nie będzie! Cieszą się kierowcy, ale czy wszędzie?

Aż w końcu wypowiedział się sam naczelnik Państwa, widząc, że jego rozbrykana trzódka znów narobiła bałaganu.
Cała ta zapowiedź, że nastąpi jakiś „atak” na samochody spalinowe w ciągu najbliższych 2-3 lat w postaci wysokich podatków, to po prostu bajka. Niczego takiego nie ma i nie mamy zamiaru niczego takiego robić powiedział w połowie czerwca Jarosław Kaczyński.
W tym samym czasie Grzegorz Puda, minister funduszy i polityki regionalnej
napisał wówczas na Twitterze: „umieszczony w Krajowym Planie Odbudowy zapis mierników dotyczących samochodów spalinowych zakłada powstanie aktu prawnego regulującego kwestię opłat za rejestrację samochodów spalinowych i podatku od takich pojazdów powiązanego z emisją spalin”.
Można pocieszyć się tym, że gdyby rządziła Platforma Obywatelska z przystawkami, to zakaz byłby wprowadzony, bo każdy rozkaz z Berlina czy Brukseli jest najważniejszy (to moje osobiste zdanie na temat PO).

Czy ta tragedia będzie mieć kolejne odcinki? Na pewno tak…
Czas na moje podsumowanie.

 prorok

AKT ÓSMY. OSTATNI. Słuchajcie słów proroka z Portalu Motorewia! On cymbałów gani, a mądrym wciąż schlebia

 



Wyszedł na wzgórze, ponad miastem swoim… Spojrzał oczętami swemi, niewinnymi, w stronę miasta, które ukochał. A potem zaryczał, jak lew i wykrzyczał z głębi duszy te oto słowa prawy, które powinny być na glinianych tabliczkach wyryte, dla potomnych…

Albowiem wielokrotnie ostrzegał, wielokrotnie ganił, obietnicami złemi nikogo nie mamił…
ale nikt nie słuchał, bo wszyscy myśleli, że w Unii Europejskiej będzie raj na ziemi…
Niemiec da zarobić i w Euro wypłaci, spora sumka się na koncie zgromadzi…
Po roku roboty w polu na etacie, wróci się do kraju w nowiutkim Passacie…

 

To czy rząd zgadza się na zakaz, czy nie, nie ma już żadnego znaczenia

Załóżmy, że w 2035 roku, w całej UE i prawdopodobnie także w USA i Kanadzie, zostanie wprowadzony zakaz sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi.
Co to będzie oznaczać?
Mniej więcej tyle, że już w 2030 roku najwięksi producenci samochodów zaczną wygaszać produkcję aut i silników spalinowych. Samochody elektryczne budowane są na innych płytach podłogowych, przez co płyty podłogowe z aut spalinowych nie będą miały zastosowania.
Kto jeszcze na świecie będzie produkować auta spalinowe, po 2035 roku?
Iran, Pakistan, Chiny, Rosja, może zakłady FIAT w Argentynie i Brazylii, może jakieś amerykańskie firmy w Ameryce Południowej.

Jakie to wszystko będzie miało skutki?
2/3 przemysłu samochodowego w Polsce, produkującego części i podzespoły, jest związane z silnikiem spalinowym. To wszystko upadnie.
Tak samo, jak większość dystrybutorów części, stacji paliw i warsztatów samochodowych.

Polak, mając do wyboru auto elektryczne z UE za 150 – 200 tys. zł i chińskie za 100 tys. zł, wybierze to drugie. Ten nieliczny Polak, którego będzie na nie stać.

Koniec sprzedaży ropy naftowej sprawi, że połowa Bliskiego Wschodu ruszy do Europy, w poszukiwaniu lepszego życia. Bo skoro nikt od nich nie kupi ropy, to piasku sprzedawać nie będą.

Jeśli jakiś durny ekolog łudzi się, że wraz z końcem sprzedaży aut spalinowych skończy się era paliw kopalnych – podkreśli to, że jest durny. Ropa będzie dalej potrzebna. Do produkcji tworzyw sztucznych, smarów, do napędzania samolotów, statków, pojazdów wojskowych, koparek, maszyn budowlanych, lokomotyw spalinowych…
Wyobraź sobie, ekologu, że nagle w jakimś rejonie kraju pojawiła się powódź. A potem wyobraź sobie samochody straży pożarnej, z napędem elektrycznym, brnące w wodzie, zalewającej je aż po nadkola…

Na koniec jeszcze mała wycieczka polityczna w stronę UE i Parlamentarzystów z frakcji lewicowych.
Czy ktoś jeszcze pamięta PRL? W PRL nieliczni ludzie mieli samochody. Wszyscy radośnie jeździli tramwajami, autobusami, albo gnali na rowerach.
Partyjni towarzysze sprowadzali sobie z RFN Fiaty 127 i Renówki z Francji, albo Łady z ZSRR.
Te czasy wrócą, jeśli szalony plan się powiedzie.
Wszystko wskazuje na to, że się powiedzie.

Jeśli FIT FOR 55 zostanie wprowadzony, to będziecie chodzić w jednym ubraniu przez cały rok (bo przemysł tekstylny truje), będziecie jeść roślinne zamienniki mięsa, nie polecicie na wakacje do Chorwacji, nie wspominając o dalszych podróżach (bo samoloty trują), nie będziecie mogli ogrzewać domu czym chcecie (bo wasz piec truje), będziecie szczęśliwymi pracownikami niemieckiej montowni (bo zgodnie z niemieckim planem, zaawansowane zakłady będą w Niemczech, tu będą tylko podwykonawcy), do której będziecie jeździć na rowerze. Będziecie prać ręcznie (bo pralki zużywają za dużo prądu) i zamiatać podłogę w domu miotłą (bo odkurzacze zużywają za dużo prądu). Nie będziecie nawet jeść bananów i tuńczyków w puszce, bo statki, które je przywożą, też za dużo trują.
Nie zmyśliłem tego – to standardowe założenia szaleńców z Brukseli.
Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych to pierwszy punkt na ich liście.

Nicor, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons

Nicor, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons

Przeczytaj również: Właśnie dlatego nie lubię samochodów elektrycznych. TEST HYUNDAI IONIQ 5 i smutna opowieść o współczesnej motoryzacji.

PORTAL MOTORYZACYJNY MOTOREWIA.PL – POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ

 

PORTAL MOTORYZACYJNY MOTOREWIA.PL ZAPRASZA DO ODWIEDZENIA INNYCH DZIAŁÓW

 

MAGAZYN MOTORYZACYJNY – ciekawe artykuły o samochodach i motoryzacji

TECHNIKA MOTORYZACYJNA – poradniki motoryzacyjne. Jak serwisować, jak naprawiać, jak rozpoznać awarie?

TESTY SAMOCHODÓW – czyli rewia motoryzacyjnych gwiazd (testy samochodów nowych i testy samochodów używanych

ELEKTROMOBILNOŚĆ i SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – prawda o elektrycznych wynalazkach

MOTORYZACJA I POLITYKA – w jaki sposób współczesna polityka wpływa na motoryzację, kierowców, sposób eksploatacji i produkcję samochodów.

AKCESORIA MOTORYZACYJNE– narzędzia, wideorejestratory, kamery, mierniki, czujniki!

SAMOCHODY ŚWIATA – jakie, zupełnie nieznane w Polsce samochody, produkowane są w innych krajach?

DOKUMENTY, UBEZPIECZENIA SAMOCHODOWE, REJESTRACJA I WYREJESTROWANIE

HUMOR I CIEKAWOSTKI, FELIETONY MOTORYZACYJNE – lekko i z humorem

MOTOCYKLE I JEDNOŚLADY

MOTOMILITARIA CZYLI MOTORYZACJA I WOJSKO

SLOW DRIVING – PODRÓŻE SAMOCHODEM PO POLSCE

WALKA Z KOROZJĄ – czyli bitwy toczone z największym wrogiem samochodów

 

ZAPRASZAMY RÓWNIEŻ DO POLUBIENIA MOTOREWIA.PL NA FACEBOOK I MOTOREWIA.PL NA TWITTER

PORTAL MOTORYZACYJNY MOTOREWIA.PL – POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ

 

Podziel się