Rynek aut elektrycznych początkowo był zbyt mały, ale rośnie z biegiem czasu. Auta spalinowe nadal dominują, ale coraz częściej możemy spotkać na ulicy samochód elektryczny – a spora w tym zasługa prywatnego importu. Ale czy używane auto elektryczne to bezpieczny i opłacalny wybór? Na co należy zwrócić uwagę?
Używane samochody elektryczne – co trzeba wiedzieć?
Zakup samochodu elektrycznego z drugiej ręki wymaga rozwagi. Silnik spalinowy można najczęściej naprawić lub wymienić niewielkim nakładem pieniężnym, natomiast instalacja nowych ogniw w aucie elektrycznym jest zazwyczaj bardzo nieopłacalna. Co prawda używane elektryki można kupić za mniej niż 50 tys. zł, ale jednak warto dokładnie się upewnić, że stan samochodu i jego przeszłość nie budzi zastrzeżeń. Jednym z pewniejszych źródeł używanych aut jest sprzedaż samochodów poleasingowych – na ogół są to pojazdy ledwo kilkuletnie z bardzo dobrym stanem technicznym.
Zanim zakupisz konkretny model auta elektrycznego, musisz go sprawdzić pod kątem napraw powypadkowych, gdyż na rynku jest sporo samochodów po stłuczkach, a ewentualne uszkodzenia instalacji, akumulatora lub układu napędowego będą bardzo drogie w naprawach, ponadto uszkodzenia mogą być bardzo poważnym wyzwaniem dla diagnosty.
Wiele aut elektrycznych ma przebieg powyżej 100 tys. km. W przypadku młodszych modeli trzeba wiedzieć, że baterie mogą być leasingowane, a nie na własność. Warto zapytać o to osobę sprzedającą.
Pamiętaj także, aby sprawdzić akumulator. Jeśli fabrycznie nowy elektryk miał zasięg ok. 200 km, to po 5-6 latach eksploatacji spadnie on nawet do ok. 150 km. Co prawda, można spotkać samochody, które po przejechaniu 300-400 tys. km mają zasięg niższy zaledwie o kilka procent. Decydując się na używany samochód elektryczny, musisz mieć świadomość, że albo będziesz miał mniejszy zasięg, albo czeka Cię regeneracja akumulatora. Warto przetestować realny zasięg auta po pełnym naładowaniu. Ponadto, sprawdź również działanie wszystkich dołączonych do auta ładowarek – upewnij się, że pojazd łączy się z siecią i czy rzeczywiście ładuje się.
Kolejną rzeczą, którą musisz zrobić przed zakupem samochodu elektrycznego, jest test komputerowy, bo standardowy serwis z uniwersalnym diagnoskopem może nie zdiagnozować poprawnie układu napędowego.
Dodatkowym powodem, dla którego warto oddać pojazd na diagnostykę, jest degradacja ogniw. Z każdym upływającym rokiem ogniwa tracą ok. 2 proc. sprawności, a jest to zależne od wielu aspektów. Zużycie akumulatora postępuje szybciej, jeśli kierowca często ładował go zbyt dużą mocą, wyczerpywał do granic możliwości lub przegrzewał dynamiczną jazdą.
Ile kosztuje jazda samochodem elektrycznym?
Koszt jazdy uzależniony jest od źródła energii. W wielu miejscach dostępne są stacje darmowego ładowania samochodów elektrycznych. Jednakże rośnie liczba osób chętnych do skorzystania z nich, a co więcej – trzeba liczyć się z pozostawieniem samochodu w danym miejscu przez długi czas. W takiej sytuacji należy wziąć pod uwagę inne źródła prądu, czyli płatne superchargery oraz domową stację ładowania. Ładowanie samochodu na komercyjnej stacji kosztuje od 1,5 zł do 3,5 zł za 1 kW. Co ciekawe, w ramach miesięcznego abonamentu operatorzy zapewniają zazwyczaj 60 minut ładowania bez opłat – ma to zachęcić do częstszych, ale krótszych wizyt na stacjach. Stacje te znajdziemy głównie w dużych miastach.
Naładowanie samochodu elektrycznego z domowego gniazdka zajmuje bardzo dużo czasu, co powoduje, że właściciele elektryków decydują się na zakup „wallboxa”, czyli własnej stacji ładowania. Stacja ta może kosztować nawet 8000 zł, ale ładuje samochód już w kilka godzin. Jest to szczególnie opłacalne rozwiązanie, jeśli połączy się je z własną instalacją fotowoltaiczną. Z drugiej strony osoby mieszkające w blokach rzadko mają możliwość ładowania auta, gdyż prowadzenie kabla z miejsca zaparkowania auta do mieszkania jest niezwykle trudne, a zarządcy budynków rzadko wyrażają zgodę na ładowanie pojazdu w garażu podziemnym.
Ładowanie auta elektrycznego
Jakie samochody elektryczne wybrać?
Używane elektryki potrafią trzymać wysoką wartość. Pomimo tego, rynek oferuje pojazdy na prąd, które zakupimy już za mniej niż 100 tys. zł.
Tokumeigakarinoaoshima, CC0, via Wikimedia Commons
Smart Fortwo electric
Ciekawą propozycją jest Smart Fortwo, które dzięki obłemu nadwoziu niewielkich rozmiarów niesamowicie ułatwia znalezienie miejsca parkingowego w centrum miasta.
Smart Fortwo pierwszej generacji jest do kupienia już za 30-35 tys. zł, ma akumulator o pojemności 17,6 kWh, nośność wynosi ok. 120 km, a napęd trafia na tylne koła. Jest to samochód idealny w ruchu miejskim lub na krótkie trasy.
EurovisionNim, CC BY-SA 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0>, via Wikimedia Commons
Nissan Leaf
Nissan Leaf to samochód z napędem elektrycznym, który cieszy się dużą popularnością na rynku wtórnym. Auto to odznacza się estetycznym nadwoziem, które zostało skutecznie zabezpieczone przed korozją. Leaf posiada 109-konny silnik elektryczny zapewniający zasięg na poziomie 150 kilometrów. Aczkolwiek poza miastem zasięg wynosi około 100 km.
Mariordo (Mario Roberto Durán Ortiz), CC BY-SA 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0>, via Wikimedia Commons
Elektryki Renault
Renault Fluence to jeden z pierwszych samochodów elektrycznych wyprodukowanych przez francuski koncern. Posiada silnik elektryczny o mocy 95 KM, który napędza przednie koła. Teoretyczny zasięg w mieście oscyluje wokół 150 kilometrów, a prędkość maksymalna wynosi 135 km/h.
Renault Twizy mieści tylko 2 osoby, nie posiada szyb bocznych. Wyglądem przypomina nieco skuter. Ale jest jednym z najtańszych elektryków. Ofert na ten model jest bardzo mało, a wiele najtańszych obejmuje samo auto – bez akumulatorów.
Natomiast Renault Zoe to typowo miejskie auto, które zapewnia pasażerom wygodną jazdę na krótkich odcinkach. Warto wiedzieć, że to pierwszy w Europie samochód w pełni elektryczny z zasięgiem przekraczającym 200 kilometrów według norm NEDC. Ogromnym atutem Zoe jest jego popularność, a więc ewentualny dobry dostęp do części wymiennych.
Guillaume Vachey from Chalon sur Saone, France, CC0, via Wikimedia Commons
Mitsubishi i-MiEV, Citroen C-Zero i Peugeot iOn
Mitsubishi i-MiEV to właściwie pierwszy popularny i seryjny samochód elektryczny w Europie. Jego zamienniki to Citroen C-Zero i Peugeot iOn. Są to elektryki z napędem na tylne koła. Nietypową zaletą Mitsubishi i-MiEV jest skromny zasięg, który przekłada się często na przebieg poniżej 100 tys. km. Jest to czteroosobowy elektryk, dobrze wyposażony i o stosunkowo prostej konstrukcji.
Alexander Migl, CC BY-SA 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0>, via Wikimedia Commons
Dacia Spring
Dacia Spring ma moc sięgającą tylko 45 KM, akumulator o pojemności 27,4 kWh oraz 150 km zasięgu, a w mieście i latem nawet blisko 200 km.
Używany samochód elektryczny – podsumowanie
Co prawda rynek wtórny samochodów elektrycznych dopiero powstaje, ale już znajdziemy na nim ciekawe oferty. Przeglądając ogłoszenia, warto pamiętać o powyższych aspektach, tak aby nie kupić samochodu, do którego będziemy musieli bardzo dużo dopłacić.
Wiele ciekawych ofert aut używanych, także z napędem elektrycznym, można znaleźć na stronie: https://poleasingowe.alphabet.pl