Wiele osób zastanawia się, dlaczego pokazywany w mediach rosyjski konwój, o długości 64 kilometrów, niemalże zatrzymał się. Wiele osób zastanawia się także nad tym, dlaczego rosyjska logistyka nie nadąża z dostawami amunicji i paliwa dla wojsk agresora. Dlaczego Rosjanie porzucają tyle pojazdów na polu walki? Odpowiedź może być zaskakująca: to skutek oszczędności i niedbalstwa. Czy problemy z właściwym serwisowaniem opon spowolniły rosyjską logistykę i dzięki temu, pochód wielkiego konwoju? Wiele na to wskazuje, że tak.

Rosjanie porzucają sprzęt na polu walki. Cyganie „kradną” czołg. Dlaczego?

Przeciętny człowiek cieszy się jak dziecko z tego, że „Cyganie ukradli ruskim czołg”. To niestety, świadczy o całkowitym braku wiedzy wojskowej.
Często widzimy na filmach, że Rosjanie porzucają mnóstwo sprzętu bojowego. A potem widzimy, jak rolnicy ściągają ten sprzęt.
Nikt nikomu nic nie ukradł.

Dlaczego sprzęt jest porzucany?
Kiedy zabraknie paliwa, albo pojazd ulegnie awarii, jest pozostawiany przez załogę. Załoga walczy dalej, już np. jako piechota. Pozycja pojazdu jest oznaczana. Po co? Pojazd powinien zostać odholowany przez jednostki ewakuacji sprzętu do bazy remontowej, albo do warsztatów polowych. Po remoncie, jeśli jest możliwy, wraca do służby.
To jest właśnie jedno z zadań logistyki.
Rosyjska logistyka leży i kwiczy. Dlatego nim jednostki tyłowe dostaną się do porzuconych pojazdów, pojazdy te są odholowywane przez Ukraińców. Ukraińcy je remontują i wcielają do własnych sił zbrojnych. To proste, albowiem ich technika w większości wykorzystuje podobne rozwiązania, mające korzenie w ZSRR.

Mil.ru, CC BY 4.0 , via Wikimedia Commons

Mil.ru, CC BY 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by/4.0>, via Wikimedia Commons

Rosyjski konwój stanął: dlaczego? Dlaczego wiele sprawnych pojazdów jest porzucanych na polu walki?

Rosjanie pozostawiają na polu walki szereg pojazdów kołowych, od lekkich Tigr do artyleryjsko – rakietowych zestawów Pancyr. A także wiele ciężarówek. Rosyjski konwój, liczących kilkadziesiąt kilometrów, stoi. Co jest tego powodem?

Odpowiedź – „wyzwania logistyczne”.

„Rzecznik Pentagonu John Kirby przedstawił w środę podobną prognozę, mówiąc, że kolumna „utknęła w martwym punkcie” i „według naszych najlepszych szacunków nie poczyniła żadnych znaczących postępów w ciągu ostatnich 24-36 godzin”, prawdopodobnie dlatego, że Rosjanie „przegrupowują się i ponownie oceniają postępy, których nie poczynili i jak nadrobić stracony czas”, ale prawdopodobnie również z powodu „wyzwań logistycznych i związanych z utrzymaniem” oraz „oporu ze strony Ukraińców”.

„Trent Telenko, emerytowany specjalista ds. personelu Pentagonu i bloger zajmujący się historią wojskowości, sugeruje, że innym ważnym powodem mogą być rosyjskie opony, co wyjaśnił w długim, ilustrowanym wątku na Twitterze, opartym na zdjęciach opuszczonych rosyjskich kołowych systemów rakietowo-artyleryjskich Pantsir-S1 i jego własnych doświadczeniach jako audytora pojazdów armii amerykańskiej. Napisał: „Kiedy zostawiasz opony ciężarówek wojskowych w jednym miejscu przez wiele miesięcy,” ściany boczne stają się kruche na słońcu i ulegają uszkodzeniu, tak jak opony w Pantsir-SR. „Nikt nie ćwiczył tego pojazdu przez rok”. (za Week)

Karl Muth, ekonomista, doradca rządowy i sam siebie określający mianem „eksperta od opon”, zgodził się z Telenką, ale dodał kilka szczegółów na temat opon.

Vitaliy Ragulin, CC BY-SA 3.0 , via Wikimedia Commons

Vitaliy Ragulin, CC BY-SA 3.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0>, via Wikimedia Commons

„W tym przypadku mamy do czynienia z ogromnymi konsekwencjami na poziomie operacyjnym” – powiedział Telenko. „Jeśli rosyjska armia była zbyt skorumpowana, by ćwiczyć Pantsir-S1, to była też zbyt skorumpowana, by ćwiczyć ciężarówki i kołowe [opancerzone wozy bojowe], które są teraz na Ukrainie”, co oznacza, że „Rosjanie po prostu nie mogą ryzykować ich jazdy w terenie podczas sezonu błotnego”. To jest problem dla konwoju na północy, dodał. „Krym to pustynia, a obszary przybrzeżne na południu Ukrainy są bardziej suche. Więc tam tego nie widzimy. Ale gdzie indziej Rosjanie mają ogromny problem przez najbliższe 4 do 6 tygodni”. ( za Week)

 
Dodatkowo pojawiają się w internecie inne informacje, które sugerują, że wiele opon używanych przez armię rosyjską, pochodzi z Chin. I jak wiele tanich chińskich produktów, są niewiele warte. Tak właśnie mszczą się oszczędności i brak dbałości o podstawowy sprzęt, jakim są np. opony.
Być może niedbalstwo o silniki pojazdów również ma swój efekt w postaci wielu awarii. Potem pojazdy są pozostawiane, w oczekiwaniu na ewakuację przez jednostki remontowe.

Czyżby poza Generałem Błoto, Ukraińców zaczął wspierać jeszcze Generał Chińska Opona oraz Generał Bardak, czyli Ruska Niedbałość? Każda pomoc się przyda.

Na pewno Generał Niedbałość i Generał Chińska Opona pomogą Ukraińcom bardziej, niż miejscowe Juleczki i pseudopolitycy, zmieniający sobie zdjęcia profilowe na flagę Ukrainy.

 

Internetowi znawcy kontratakują

W ostatnich dniach w internecie pojawiło się wielu „specjalistów od techniki wojskowej”. W ciągu kilku dni, z wirusologów i specjalistów od polityki zagranicznej, stali się znawcami techniki i strategii wojskowej. Zwłaszcza od BSP, popularnie zwanych dronami (drony są na Aliexpress, dla dzieci, BSP – bezzalogowy starek powietrzny). Teraz każdy wie, że „tylko drony wygrywają wojny” i „najlepsze są tureckie bayraktary”.
Tak na marginesie, dla inteligentnego czytelnika. Bayraktarów jest kilka modeli. Na Ukrainie używane są TB-2 (zamówione także przez Polskę w ilości 24 szt.), ale turecka firma produkuje także większe BSP Anka i jeszcze większe, dwusilnikowe Akinci. Większe tureckie BSP mogą nawet wystrzeliwać pociski manewrujące o zasięgu 200km, opracowane przez turecki koncern Roketsan. Tymczasem TB-2 operuje przy użyciu pocisków MAM C i MAM D.

Wracając do rodzimych znawców, którzy nie potrafią odróżnić czołgu od MT-LB (rosyjskiego transportera gąsienicowego, używanego także w Polsce). „Znawcom”, tym od ilości czołgów, samolotów i rakiet, warto zwrócić uwagę na podstawy. Właśnie na logistykę, która jak widać w praktyce, ma to ogromny wpływ na działanie całej machiny wojennej.

Im więcej strat dla Rosjan, tym lepiej. Jednak żadne straty nie będą w stanie skompensować paskudztw, jakich dopuszcza się rosyjskie żołdactwo. Bo armia tak się nie zachowuje. Gwałty, rabunki, morderstwa, ostrzeliwanie dzielnic mieszkaniowych. Minęło ponad 100 lat od 1920 roku. Co się zmieniło? Tylko sprzęt, mentalność dzikusa pozostała taka sama.

Mimo tego, trzeba szanować przeciwnika

Nie ma nic gorszego, niż typowo polski brak szacunku dla przeciwnika.
Co to za armia, tracą setki czołgów, nic nie wart jest ich sprzęt.
Nie do końca. W magazynach mają zakonserwowanych ponad 30.000 czołgów. Mają też 8000 głowic jądrowych i środki do ich przenoszenia. Mają też ogromne rezerwy ludzkie. Tam nikt nigdy się z ludzkim życiem nie liczył. Na froncie może zginąć i 100.000 ludzi. To nie zrobi na nich wrażenia, jeśli wygrają.

Brak szacunku dla przeciwnika – warto przypomnieć sobie 1939 rok, w którym mieliśmy nie oddać nawet guzika. Warto nawet odejść od strategii wojskowej i pomyśleć o tym, co się dzieje przed każdym meczem piłki nożnej. Co, my nie wygramy, z tymi frajerami? A potem? Płacz, lament i liczenie na cud.
A w motoryzacji? Haha! Będziemy produkować w FSO Jaguary! Będziemy produkować nowe Syrenki, nowe Warszawy, podbijemy cały świat! Samochody elektryczne będziemy produkować w Jaworznie! Najpiękniejsze i do tego jeszcze tanie! Co to nie my. A jaka jest rzeczywistość?

Dlatego musimy szanować przeciwnika. Bo tylko wtedy, jeśli go szanujemy, jesteśmy w stanie odpowiednio przygotować się do konfrontacji z nim. I zbudować taką armię, która odstraszy go od ataku.

Przykład? Proszę bardzo. Armia rosyjska nie szanowała armii ukraińskiej. Rosjanie zapamiętali rok 2014, kiedy to przejmowali Krym prawie bez jednego wystrzału. Naziści, faszyści, tchórze, swołocze – tak nazywali Ukraińców przed rozpoczęciem ataku w 2022 roku.
Brak szacunku dla przeciwnika to lekceważenie jego możliwości w walce.
Rosjanie w praktyce przekonali się, jak bardzo ten brak szacunku się na nich zemścił.
Zadufanie w możliwości techniczne własnego sprzętu bojowego (który rzekomo nie ma analoga na świecie, jak to często pisały rosyjskie trolle) także brutalnie się na nich zemścił.
Dlatego nie można popełniać tego samego błędu w Polsce.

Przeczytaj również:
-> Wojna Toyot – jak jednostka, wyposażona w pickupy, zniszczyła brygadę pancerną
-> Lekki pojazd dla Wojsk Obrony Terytorialnej – potrzebny jak najszybciej

PORTAL MOTORYZACYJNY MOTOREWIA.PL – POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ

PORTAL MOTORYZACYJNY MOTOREWIA.PL ZAPRASZA DO ODWIEDZENIA INNYCH DZIAŁÓW

MAGAZYN MOTORYZACYJNY – ciekawe artykuły o samochodach i motoryzacji

TECHNIKA MOTORYZACYJNA – poradniki motoryzacyjne. Jak serwisować, jak naprawiać, jak rozpoznać awarie?

TESTY SAMOCHODÓW – czyli rewia motoryzacyjnych gwiazd (testy samochodów nowych i testy samochodów używanych

ELEKTROMOBILNOŚĆ i SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – prawda o elektrycznych wynalazkach

MOTORYZACJA I POLITYKA – w jaki sposób współczesna polityka wpływa na motoryzację, kierowców, sposób eksploatacji i produkcję samochodów.

AKCESORIA MOTORYZACYJNE– narzędzia, wideorejestratory, kamery, mierniki, czujniki!

SAMOCHODY ŚWIATA – jakie, zupełnie nieznane w Polsce samochody, produkowane są w innych krajach?

DOKUMENTY, UBEZPIECZENIA SAMOCHODOWE, REJESTRACJA I WYREJESTROWANIE

HUMOR I CIEKAWOSTKI, FELIETONY MOTORYZACYJNE – lekko i z humorem

MOTOCYKLE I JEDNOŚLADY

MOTOMILITARIA CZYLI MOTORYZACJA I WOJSKO

SLOW DRIVING – PODRÓŻE SAMOCHODEM PO POLSCE

WALKA Z KOROZJĄ – czyli bitwy toczone z największym wrogiem samochodów

ZAPRASZAMY RÓWNIEŻ DO POLUBIENIA MOTOREWIA.PL NA FACEBOOK I MOTOREWIA.PL NA TWITTER

PORTAL MOTORYZACYJNY MOTOREWIA.PL – POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ

Podziel się

About The Author

Niezależny dziennikarz motoryzacyjny. Kocham swoją pracę i motoryzację. Nie wszystko, co piszę, wszystkim się podoba, a ponieważ jestem niezależny, mogę pisać, co mi się podoba. Pasjonuje mnie technika samochodowa, pewnie dlatego z niepokojem spoglądam na wynalazki, takie jak auta elektryczne. Brzydzę się „dziennikarstwem motoryzacyjnym”, które polega na skracaniu gotowych newsów, przychodzących z działów PR importerów samochodów. Współpracuję z kilkoma redakcjami i kilkoma znanymi firmami motoryzacyjnymi.