Zgodnie z założeniami nowego projektu:
-> szkoda całkowita ma być stwierdzana przez rzeczoznawcę samochodowego
-> samochód po szkodzie całkowitej ma być obowiązkowo kierowany do stacji demontażu pojazdów. Czyli -> na złom.
-> Do tej pory auto po szkodzie całkowitej mogło zostać naprawione przez właściciela, pomimo tego, że wziął on pieniądze od ubezpieczyciela.
Co to jest szkoda całkowita?
-> Szkoda całkowita ustalana jest przez ubezpieczyciela auta, które uczestniczyło w wypadku, albo zostało zniszczone w inny sposób. Na przykład w trakcie powodzi, huraganu czy też pożaru.
-> Szkoda całkowita jest ustalana przez ubezpieczyciela, jeśli koszty naprawy auta po uszkodzeniu przekraczają 70 proc. wartości samochodu (w przypadku opłacania ubezpieczenia AC) albo 100 proc. wartości samochodu (w przypadku opłacania tylko ubezpieczenia OC).
Dlaczego wprowadzane są nowe rozwiązania prawne w temacie szkody całkowitej?
Auto po szkodzie całkowitej wcale nie musi trafić na złom. Właściciel ma prawo wziąć pieniądze od ubezpieczyciela i naprawić samochód. I jeździć nim dalej.
Są różne rodzaje szkody całkowitej. Samochód po szkodzie całkowitej może być wrakiem, który nie nadaje się do bezpiecznej eksploatacji. Wystarczy, że doszło w nim do powypadkowego przemieszczenia silnika, uszkodzenia podłużnic, przesunięcia elementów mocowania zawieszenia, zmiażdżenia tyłu albo przodu.
Takie auto może zostać naprawione (raczej przywrócone do stanu używalności) i w razie kolejnego wypadku, może rozpaść się na części.
Albo, co gorsza, może zostać naprawione (przywrócone do stanu używalności) i sprzedane innemu, nieświadomemu użytkownikowi, jako pojazd bezwypadkowy.
Ale samochód po szkodzie całkowitej może też spokojnie nadawać się do naprawy. Tylko… jej koszty mogą przewyższać wartość auta. Na przykład sam koszt wymiany poduszek powietrznych może być wyższy, niż koszt całego auta.
To dlatego ludzie kupują poduszki powietrzne z demontażu, pasy bezpieczeństwa z demontażu, elementy zawieszenia z demontażu – co jest zabronione przez prawo. Ale prawo jest w tym przypadku martwe.
Z drugiej strony, lepiej mieć w starym gracie poduszkę z demontażu i mieć nadzieję, że wystrzeli w razie wypadku, niż nie mieć jej wcale.
Pożar samochodu, szkoda całkowita, https://www.motorewia.pl Michał Lisiak
Auto po szkodzie całkowitej wcale nie musi być wrakiem…
Szkoda całkowita kojarzy nam się ze sprasowanym wrakiem. Ale tak nie zawsze jest.
Przykład: samochód wart 2.000 złotych.
W trakcie kolizji doszło w nim do uszkodzenia kilku elementów blacharskich, np. drzwi i przedniego boku i uszkodzenia warstwy lakierniczej na jednym boku.
Koszt zakupu nowych elementów, szpachlowania i lakierowania przekroczy wartość samochodu. I jest szkoda całkowita.
Tymczasem właściciel auta kupi nowe drzwi na szrocie, kupi kilkanaście wiaderek szpachli z włóknem szklanym, kilka opakowań lakieru w sprayu – i wart 2000 zł pojazd znów wróci na drogi. I nie będzie stanowić zagrożenia, bo nadal ma sprawne airbagi, nieuszkodzoną konstrukcję itd.
Samochód po wypadku i szkoda całkowita. Nie zawsze na złom
Inny przykład: nowe auto, warte powiedzmy 40.000 zł. Ma lekko uszkodzony przód. Do wymiany elementy blacharskie, reflektory wykonane w technologii LED i głowice radarów od tempomatu, zamontowane za atrapą grilla. Też uszkodzoną. Pęknięta przednia szyba, ze znajdującą się za nią kamerą ADAS. Uszkodzone mechanicznie chłodnice: układu chłodniczego, klimatyzacji i intercooler. Wystrzelone dwie poduszki powietrzne, przednie.
Jedna głowica radarowa kosztuje kilka tys. złotych, a jeden reflektor wykonany w technologii LED może kosztować 6 – 8 tys. złotych.
A zatem auto kwalifikuje się do szkody całkowitej, bo koszt naprawy jego uszkodzeń jest wyższy, niż wartość auta.
Ale tak naprawdę, samochód jest nadal w dobrym stanie technicznym. Wystarczy tylko wymienić kilka elementów, zamontować z powrotem airbagi – i pojazd jest w pełni sprawny.
A zatem, rzeczoznawca samochodowy faktycznie jest potrzebny aby określić, czy auto nadaje się tylko na złom, czy można je naprawić.
Pożar samochodu, szkoda całkowita, samochód po szkodzie całkowitej https://www.motorewia.pl Michał Lisiak