Jak Polacy łapią pijanych kierowców? Cz pijany pieszy może zatrzymać pijanego kierowcę? Czy można dokonać obywatelskiego zatrzymania pijanego kierowcy? Czy warto to zrobić?

Policjanci, wyposażeni w nowoczesne alkomaty Promiler iBlow (zwane żółtymi pałkami) łapią średnio od 200 do 300 pijanych kierowców dziennie („Walka w obronie zdrowia i życia trwa: policjanci z „żółtymi pałkami” kontra pijani kierowcy”)
Ale nie tylko oni walczą z pijanymi kierowcami. Bieżący miesiąc obfitował w szereg niezwykle ciekawych wydarzeń, w trakcie których Polacy samodzielnie zatrzymywali pijanych kierowców. Oto (naszym zdaniem) najciekawsze z nich.

Żołnierz Wojsk Obrony Terytorialnej kontra pijany kierowca

21 sierpnia żołnierz 3 Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej ruszył w pościg za pijanym kierowcą ulicami Rzeszowa. Pijanego mężczyznę usiłowali zatrzymać jego znajomi, ale nie udało im się. Mężczyzna wsiadł do auta i odjechał. Żołnierz ruszył za nim w pościg i powiadomił Policję. Kiedy pijany zatrzymał pojazd na parkingu, żołnierz dokonał zatrzymania. Podczas kontroli policjanci stwierdzili, że mężczyzna miał 1,26 promila w wydychanym powietrzu.

Pijany pieszy zatrzymał pijanego kierowcę

19 sierpnia w miejscowości Rozkochów (małopolskie) pieszy zatrzymał pijanego 60-letniego kierowcę Renault. Pieszy czekał na policjantów z wciągniętymi ze stacyjki kluczykami. Jak się później okazało, kierowca Renault miał 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Pieszy, który dokonał obywatelskiego zatrzymania, również był pijany. Bardziej od tego, którego zatrzymał. Pieszy miał bowiem 3,2 promila alkoholu. Zatrzymany kierowca trafił do aresztu. A bohaterski pieszy – do domu. W końcu nie tylko niczym nie zawinił, ale jeszcze dokonał obywatelskiego zatrzymania niebezpiecznego kierowcy, stanowiącego zagrożenie dla bezpieczeństwa innych.

Photo by Andrew Bro on Foter.com / CC BY-NC-SA

Poseł zatrzymał pijanego kierowcę

Tego samego dnia, tylko na północy, poseł Wojciech Kossakowski (PIS) zatrzymał pijanego kierowcę na ulicach Ełku. Poseł jechał samochodem i zauważył kierowcę, który wyraźnie jechał zygzakiem. Kiedy pijany kierowca zatrzymał się na czerwonym świetle, poseł wysiadł z samochodu, podbiegł do auta prowadzonego przez pijanego kierowcę, otworzył drzwi, wyciągnął kluczyki ze stacyjki i wezwał Policję. Policjanci ustalili, że mężczyzna miał 2 promile alkoholu.

Policjant na urlopie i policjant emeryt zatrzymali pijanego kierowcę

1 sierpnia w Krakowie policjant, przebywający na urlopie i pomagający mu kolega (policjant – emeryt) zauważyli czterech, wyraźnie pijanych mężczyzn. Panowie, idący wyraźnie chwiejnym krokiem, jak gdyby nigdy nic, wsiedli do zaparkowanego nieopodal Opla i odjechali. Policjanci wezwali pomoc i ruszyli za nimi w pościg swoich własnym autem. Kilka przecznic dalej kierowca Opla zatrzymał się, a jeden ze ścigających auto policjantów wybiegł ze swojego auta, podbiegł do Opla i wyciągnął ze stacyjki kluczyki. Na tym się nie skończyło, albowiem pijany kierowca auta rzucił się do ucieczki. Na szczęście został zatrzymany. Jak się okazało, miał 2,5 promila alkoholu we krwi. Wesołek, przyjechał do Polski z Ukrainy. Cóż, nasi wschodni sąsiedzi lubią wypić. Nikt im nie broni. Ale pije się po pracy, a nie przed jazdą samochodem.

Photo by nebarnix on Foter.com / CC BY-NC-ND

Jeśli zobaczysz pijanego kierowcę – powinieneś zareagować

Pijany kierowca to ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa innych ludzi. Pijany kierowca to potencjalny morderca, albo ktoś, kto trwale odbierze zdrowie innemu człowieku, czyniąc go kaleką.
Jeśli zauważysz pijanego kierowcę – zareaguj. Zadzwoń pod 112, wezwij Policję, podaj miejsce, w którym się znajdujesz, powiedz, co wzbudziło Twój niepokój (widziałeś wyraźnie pijanego, wsiadającego za kierownicę, auto jedzie wężykiem itd.), zapamiętaj dane auta, jaki porusza się pijany kierowca. Jeśli to możliwe, jedź za pijanym, aby móc informować dyspozytora Policji, gdzie się on znajduje. Jeśli masz kamerę samochodową – uruchom ją.
Musisz też, oczywiście, znać ryzyko. Jeśli pijany kierowca spowoduje wypadek, będziesz świadkiem.
Teoretycznie, masz prawo do obywatelskiego zatrzymania pijanego kierowcy. Ale… To nie film sensacyjny, a Ty nie jesteś Stevenem Seagalem, który (tylko i wyłącznie w firmie) rozbija tabuny wrogów, rzucając ich za odpowiednio skręcone nadgarstki. Pamiętaj – nie ufaj ludziom, którzy biegają wyprostowani, jak Seagal. To tylko filmy. W rzeczywistości takie obywatelskie zatrzymanie może się dla Ciebie tragicznie skończyć.
Pijany kierowca może być bardzo agresywny, bo alkohol odbiera wielu ludziom rozum. Zamiast ludzkiego dostają tzw. małpiego. To, czego człowiek w życiu nie zrobiłby na trzeźwo, może bez problemu zrobić po alkoholu. Możesz stracić zdrowie i życie. Pijak może mięć nieskoordynowane ruchy i łatwo będzie uniknąć jego ciosu. Ale pijak może mieć nóż.
Musisz pamiętać też o innej rzeczy. Jeśli odpowiednio spacyfikujesz pijanego agresora, to… sąd może Ciebie oskarżyć o pobicie. Dlatego (to osobiste zdanie autora) nie rób tego. Zadzwoń po Policję. Umiejętności samoobrony zostaw na wypadek bezpośredniego ataku na Ciebie.

Polska drogówka do szybkich, przesiewowych kontroli kierowców wykorzystuje alkomat PROMILER iBlow – charakterystyczną tzw. żółtą pałkę.

Kiedy zobaczysz policjanta z „żółtą pałką” to Go pozdrów!

Nie przeklinaj, że znów Ci niepotrzebnie zabierają czas. Pomyśl o tym, że człowiek w mundurze, uzbrojony w alkomat Promiler iBlow chroni Ciebie, Twoich bliskich, Twoje dzieci, Twoich przyjaciół, a nawet Twojego psa i kota przed nieodpowiedzialnym, albo po prostu głupim człowiekiem, który po pijanemu wsiada za kierownicę. Dmuchnij w ustnik urządzenia, poczekaj na wynik, uśmiechnij się szeroko, gdy zapali się zielona lampka, a policjant każe Ci jechać. Życz mu spokojnej pracy. A piwko, dwa, a nawet trzy, jak lubisz, wypijesz sobie w domu, jak już odstawisz auto na parking.

Autor tekstu jest abstynentem. Z wyboru. Ostatni raz naprał się (Metaxą) z przyjacielem po obronie pracy magisterskiej.

I tak jeszcze na marginesie. Zaraz pewnie pojawią się oskarżenia o sprzyjanie kolejnemu ograniczeniu wolności człowieka. Tym razem na skutek wychwalania kontroli trzeźwości, prowadzonych przez Policję. Byłem przez wiele lat sympatykiem ruchów wolnościowych, które aktywnie wspierałem, licząc na to, że coś zmienią w polskiej polityce. Dałem sobie spokój, bo ich działania do niczego nie prowadzą. Jak na razie to tylko kabaret i szkoda na niego i czasu i pieniędzy. Przez kilka lat dla moich kolegów najważniejsze było to, że nie mogli pić piwa w autobusie i to bardzo ograniczało ich wolność.