Kiedy na polskich drogach najczęściej dochodzi do wypadków? W którym miesiącu najczęściej dochodzi do wypadków drogowych? Przy jakiej pogodzie najczęściej dochodzi do wypadków?
Najgorszy okres do jazdy samochodem dla kierowców to jesień i zima. W trakcie jesieni kierowcom dokucza szybko zapadający mrok, częste opady deszczu i mgła. Zimą jest jeszcze gorzej. Poza szybko zapadającym mrokiem, pojawia się oślepiające słońce. Do tego dochodzą problemy z opadami śniegu, pośniegowym błotem, albo najgorszym zagrożeniem na drodze, czyli zamarzającym deszczem.
Wydawać się zatem może, że do największej liczby wypadków dochodzi właśnie jesienią albo zimą. Czy tak jest? Nie do końca.
Photo by Can Pac Swire on Foter.com / CC BY-NC
Kiedy dochodzi do największej ilości wypadków w Polsce?
Jako źródło danych posłużą nam Statystyki Policji z 2019 roku.
-> Najwięcej wypadków miało miejsce w czerwcu (9,9% ogółu wypadków), październiku (9,6%) oraz wrześniu (9,5%).
-> Najmniej wypadków miało miejsce w lutym (6,1%) oraz w styczniu (6,4%).
Dlaczego czerwiec przoduje w ilości wypadków? Nietrudno się domyślić. Słoneczna pogoda powoduje, że nawet tzw. niedzielni kierowcy wyjeżdżają na ulicę. Wiele osób wybiera się na wakacje i na krótsze wycieczki. Ładna pogoda zachęca do szybszej jazdy.
Czy w miesiącach zimowych polscy kierowcy są bardziej uważni, skoro dochodzi w ich trakcie do najmniejszej liczby wypadków? Pamiętajmy, że statystyki obejmują wszystkie pojazdy silnikowe w Polsce. A zatem również motocykle, motorowery i na przykład, autobusy turystyczne. Wypadków jest mniej, bo i na drogach pojazdów jest mniej.
Kierowca musi uważać na drodze przy każdej pogodzie. To, że nawierzchnia jest sucha, a pogoda przyjemna, nie oznacza, że można zmniejszyć czujność.
W jakich godzinach dochodzi do największej ilości wypadków? Pomiędzy godziną 13.00 a 19.00. W tych godzinach, kiedy jest największe natężenie ruchu, w 2019 roku pomiędzy 13.00 a 19.00 doszło do 43% ogółu wypadków. Co oczywiste, najmniej wypadków miało miejsce w godzinach pomiędzy północą a 5 rano. To oczywiste, wtedy ruch jest najmniejszy.
Do największej ilości wypadków doszło nie w trakcie mgły, nie w trakcie deszczu, nie w trakcie opadów śniegu. Ze statystyk wynika, że najwięcej wypadków miało miejsce (tak samo w 2018 roku) przy bardzo dobrych warunkach atmosferycznych. Przy takich warunkach pogodowych kierowcy lubią przekraczać prędkość. I w razie wypadku ma to tragiczne konsekwencje.
Do 70,5% wypadków doszło na terenie zabudowanym.
I teraz najciekawsze. Jakie miejsca na polskich drogach są najbardziej niebezpieczne? Gdzie najczęściej dochodzi do wypadków? Czy to skrzyżowanie? Tak, ale jest dopiero na drugim miejscu. Na skrzyżowaniach, z drogą z pierwszeństwem przejazdu, doszło do 16698 wypadków. Dla porównania, na rondach tylko do 531 wypadków.
Które miejsce jest najbardziej niebezpieczne na polskich drogach?
Prosty odcinek drogi…
Na prostych odcinkach dróg doszło do 16698 wypadków, w których zginęło 1819 osób a 19 tysięcy zostało rannych…
Nadal bardzo dużym zagrożeniem na polskich drogach są pijani kierowcy.
W 2019 roku spowodowali ono 2089 wypadków, co stanowi 6,9% ogółu. W wypadkach, spowodowanych przez pijanych kierowców, zginęło 265 osób (9,1% ogółu poszkodowanych w wypadkach) a rannych zostało 2389 osób (6,7%).
Jak zwiększyć bezpieczeństwo na polskich drogach
Eliminować z dróg osoby, które nie stosują się do przepisów. Karanie kierowców za przekraczanie prędkości o 20km/h na pustej drodze poza miastem mija się zdecydowanie z celem. Ale często można spotkać na trasach osoby, które przekraczają dozwoloną prędkość o 50, a czasami i o 100 km/h. Ile fabryka dała. Prędkość przekraczają nowoczesne samochody, których kierowcy uważają, że technika ich uchroni. Prędkość przekraczają także posiadacze gruchotów, najczęściej stuningowanych, które zazwyczaj są warte mniej niż średnia pensja.
Jest wiele innych zagrożeń, których nie sposób nie zauważyć. Bezmyślność, parkowanie samochodu na ruchliwej drodze, albo na zakręcie, brawura, chamstwo, a także brak wiedzy, dotyczący znajomości przepisów i bardzo często, elementarnych zasad kultury osobistej.
Mamy do czynienia z bezmyślnymi rowerzystami, którzy ignorują konieczność jazdy po ścieżce rowerowej, albowiem „mają rower szosowy”. Mamy do czynienia z rowerzystami, którzy i pieszymi, którzy jeżdżą i poruszają się po zmroku bez jednego światła odblaskowego. Kierowca to nie sowa.
Bezwzględnie należy także eliminować z dróg pijanych kierowców. Do walki z nimi Policja stosuje „żółte pałki”, czyli nowoczesne alkomaty Promiler IBlow. To nowoczesny alkomat, który został zaprojektowany w Polsce. Jest on nazywany „żółtą pałką” ze względu na swój wygląd.
Pomiar przy użyciu Promiler iBlow trwa szybko – do 4 sekund. Co ważne w trakcie trwania obecnej pandemii, pomiaru dokonuje się w wydychanym powietrzu. To sprawia, że nie trzeba używać ustników i nie ma zagrożenia, że dojdzie do przeniesienia wirusów COVID 19. Sercem urządzenia iBlow jest czujnik elektrochemiczny o bardzo dużej czułości (+/- 0.07 promila przy 1,0 promila BAC w 25 st. Celsjusza). Można nawet dokonywać pomiarów w pojemnikach z płynem.
Urządzenia Promiler iBlow są chętnie wykorzystywane także przez zakłady komunikacji miejskiej, czy też firmy logistyczno – transportowe. Wszystko w celu eliminacji pijanych pracowników.
Dystrybutorem urządzeń Promiler iBlow w Polsce jest firma Promiler z Poznania. www.promiler.pl
