Osoby, decydujące się na zakup auta z automatyczną skrzynią biegów, powinny znać cenę pewnego elementu eksploatacyjnego, który w niektórych modelach samochodów jest bardzo drogi. Wszystko po to, aby uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek przy serwisowaniu auta.
Nasz portal od dawna radzi, aby przy zakupie samochodu stosować się do zasad TCO (Total Cost Ownership). Dzięki nim właściciel samochodu unika w przyszłości przykrych niespodzianek, o których nie miał zielonego pojęcia.
Skrzynia automatyczna – to nie tylko zalety, ale i koszty
Automatyczna skrzynia biegów ma szereg zalet. Jest dużo prawdy w stwierdzeniu, że osoba, która jeździła autem z automatem, nie będzie chciała już powrócić do jazdy pojazdem ze skrzynią manualną.
Nowoczesne skrzynie automatyczne mają minimum sześć biegów, a skrzynie CVT (stosowane między innymi w hybrydach) – nieskończoną ilość przełożeń. Co bardzo ważne, zmiana biegu i jego dostosowanie do aktualnych warunków (prędkości, oporów itd.) odbywa się niezwykle szybko. Dzięki temu silnik pracuje w optymalnym zakresie obrotów, zużycie paliwa jest niskie (identyczne, jak przy skrzyniach manualnych), a komfort jazdy – bardzo wysoki. Nowoczesne skrzynie pracują bardzo cicho.
Oczywiście, zdarzają się problemy. Skrzynie DSG (dwusprzęgłowe), coraz bardziej rozpowszechnione, zmieniają biegi niezwykle szybko, ale ruszanie autem ze skrzynią DSG nie bywa zbyt przyjemne. O wiele lepiej radzi sobie np. Mazda z automatem SkyActiv Drive.
Automat docenia przede wszystkim ktoś, kto jeździ dużo po mieście. W czasie jazdy w miejskim korku nie trzeba co chwilę załączać i wyłączać biegów. Prowadzący auto ma niemal przez cały czas obie ręce na kierownicy i nie stresuje się, gdy np. źle wrzuci bieg i auto szarpnie.
Minusy, o których trzeba pamiętać
Automaty są droższe w zakupie, serwisowaniu i nie wybaczają błędów, jak skrzynia manualna, która najwyżej ostrzegawczo zazgrzyta. Tutaj, w automacie, jedno wrzucenie niewłaściwego biegu w czasie jazdy przez niedoświadczonego albo zmęczonego kierowcę spowoduje awarię, której usunięcie będzie kosztować tysiące złotych. Naprawy automatów także są droższe, niekiedy wielokrotnie, niż skrzyń manualnych.
Zwiększone koszty zakupu i serwisowania nie zrobią jakiegokolwiek wrażenia na osobie, która kupuje pojazd premium, za 150 tysięcy i więcej. Taki nabywca jest przygotowany na wyższe koszty. Ale w Polsce mamy wielu kierowców, którzy wydają uciułane przez lata 20 tysięcy na zakup wymarzonego auta rodzinnego „w automacie” a ich rodzinny, napięty budżet niebezpiecznie pęka, gdy dochodzi do awarii skrzyni. W przypadku zerwania łańcucha albo pasa transmisyjnego w CVT, wrzucenia biegu R w czasie jazdy, awarii elektroniki i wielu innych problemów, nie pomoże nawet parabank, oferujący łatwo uzyskiwane „siano” na księżycowy procent.
Koszty serwisowania skrzyni automatycznej
Skrzynia automatyczna wymaga wymiany oleju przekładniowego. Interwały wymiany określane są przez producenta samochodu – może to być 30 tys. km, przebiegu albo np. 60 tys. km przebiegu. Jeśli ktoś tego zaniedba, w krótkim czasie dojdzie do uszkodzenia skrzyni.
Najlepszym sposobem na wymianę oleju przekładniowego jest tzw. wymiana dynamiczna. Dzięki niej możliwe jest usunięcie całego starego oleju ze skrzyni, bo sama skrzynia jest „płukana” świeżym olejem przekładniowym.
Teraz spójrzmy na koszty.
Sama usługa dynamicznej wymiany oleju kosztuje średnio 500 złotych.
Cena oleju – zależna od typu auta – średniej klasy olej kosztuje ok. 30 zł / litr.
Skrzynia może wymagać wlania w nią 5 litrów oleju, ale trzeba doliczyć kolejne 4 – 5 litrów, na „przepłukanie” skrzyni w procesie wymiany dynamicznej. Zatem będzie to ok. 300 zł.
Niektóre firmy stosują też dodatkowo preparaty czyszczące i specjalne środki uszlachetniające, za które trzeba dopłacić nawet 200 – 300 zł.
Całość uzupełnia koszt filtra skrzyni biegów. I tutaj można się bardzo niemile zaskoczyć.
Filtr automatycznej skrzyni biegów – może być bardzo drogi
Filtr pełni bardzo ważną rolę, między innymi zbiera opiłki metalowe, powstające przy pracy skrzyni. Spójrzmy na jego ceny. Z racji dużej ilości zamienników, filtry do wielu aut są tanie – do Mercedesa W201 taki filtr kupimy za 20 – 30 zł. Do Opla Omegi B – za 35 zł.
Do Jeepa Compass za 48 zł, a BMW 5 E39 – za 70 zł.
Wiele warsztatów nie stosuje jednak najtańszych zamienników, tylko filtry określonych producentów. I wówczas za filtr do automatu, stosowanego w Audi A4 B8 i A6 C7 trzeba zapłacić 345 zł. Niemal 260 zł kosztuje filtr do Mitsubishi Outlander. W przypadku BMW 7 E65 taki filtr kosztuje już ok. 500 zł. Filtr do Mazdy 2, 3 albo 6 kosztuje 330 zł. Tyle samo trzeba zapłacić za filtr, stosowany w automatach, montowanych w Jeepach i Dodge, albo w Toyotach Land Cruiser J12. Najdroższe są filtry, stosowane w Land Roverach. Za filtr do skrzyni RR L322 trzeba zapłacić 925 zł.
Jak uniknąć przykrych niespodzianek? Doradcy serwisowi powinni określić cenę filtra do danego auta, a także całkowity koszt wymiany oleju wraz z materiałami. Warto pamiętać, że wiele warsztatów zarabia na częściach i płynach. Dlatego czasami najbardziej opłacalny jest samodzielny zakup oleju i filtrów, a w warsztacie zlecenie samej usługi.