Do naszej redakcji przyszedł mail z żądaniem napisania artykułu o samochodzie nieszownistycznym, takim, który kochają kobiety. Napisała go Pani Milena, posiadaczka samochodu marki KIA PICANTO. Cóż, zawsze ulegamy prośbom pięknych kobiet. Zatem dzisiaj naszym bohaterem będzie samochód nieszowinistyczny.
Pani Milena zakupiła cztery lata temu auto, wyprodukowane w 2004 roku. Pięciodrzwiowy maluszek od razu przypadł jej do gustu. Wszystko przez to, że młoda kobieta poruszała się głównie po ulicach Łodzi. Autko miało być oszczędnie, łatwe w prowadzeniu. Do tego miało się nim łatwo parkować, bo Pani Milena pracowała w biurowcu w centrum, przy którym znalezienie wolnego miejsca parkingowego graniczyło z cudem.
Auto może nie jest duże, ale dwie dorosłe osoby z przodu podróżują całkiem wygodnie. Nie jeden raz Pani Milena zapakowała z tyłu trzy koleżanki i też nie było źle. Narzekać można jedynie na bagażnik – jest bardzo mały. Poza tym samochód zapewnia wygodny dostęp do wnętrza. Jedynie z tyłu nie zmieszczą się zbyt wysokie osoby.
Auto prowadzi się bardzo przyjemnie, chociaż nie rozpieszcza ono rozbudowanym wyposażeniem. Jest raczej ascetycznie. Z drugiej strony nie ma się co psuć. Parkowanie także nie sprawia problemów, bo samochodzik zapewnia dobrą widoczność dla kierowcy, także do tyłu.
PICANTO nie zapewnia wielkiego komfortu. Nie ma się zresztą co dziwić, każde maleństwo na mikro kołach wyłapuje wszystkie dziury w drodze i jest twarde, jakby jechało się po drodze jak na desce do prasowania.
Deska rozdzielcza jest w miarę przyjemna i czytelna. Żadnych fajerwerków tu nie ma, ale źle też nie jest.
Autko wyposażone jest w litrowy silnik benzynowy o mocy 61 KM. Nie jest to demon mocy ani mistrz oszczędności. Aby rozpędzić się do setki auto potrzebuje nawet siedemnaście sekund i to z jednym uroczym pasażerem na pokładzie. Spalanie też nie zachwyca. W mieście samochód potrafi spalić nawet siedem litrów paliwa. W trasie trochę mniej – około sześciu.
Pani Milena przejechała swoim PICANTO 40 tysięcy kilometrów. Auto ma już na liczniku 130 tysięcy. Samochód jest bezwypadkowy i bezkolizyjny. W ciągu czteroletniej eksploatacji trzeba było wymienić przednie łożyska kół a także kompletny układ wydechowy, który został pożarty przez rdzę. Poza tym auto wymagało także wymiany sprzęgła i przednich amortyzatorów, które „kłapały” w czasie jazdy. Regularnie, raz do roku, wymieniane są świece zapłonowe, filtry i olej. Zaraz po kupnie auto miało także wymieniony rozrząd i pompę wody.
Wszystko wskazuje na to, że małe PICANTO jeszcze przez co najmniej dwa lata będzie wozić swoją właścicielkę do pracy i z powrotem, a także na niedzielne zakupy.
Dane techniczne:
Wyposażenie: ABS, ESC, 2 przednie poduszki powietrzne, komputer pokładowy, wspomaganie kierownicy, immobiliser
Napęd przekazywany jest na przednią oś za pośrednictwem pięciobiegowej skrzyni manualnej
Długość 3535 mm
Szerokość 1595 mm
Wysokość 1480 mm
Rozstaw osi 2370 mm
Masa własna 836 – 945 kg
Pojemność bagażnika 157 l (868 l po złożeniu tylnej kanapy)