1 kwietnia 2015 roku Audi poinformowało, że wprowadza na japoński rynek specjalną, luksusową odmianę swojego flagowego krążownika A8, oznaczoną jako 5.5. Integralną częscią wyposażenia auta miało być luksusowe urządzenie do gotowania ryżu.
Firma poinformowała, że dodaje gratis nawet piękną, drewnianą łyżeczkę do gotowania ryżu z eleganckim logo Audi. Cóż, kawał bardzo udany, bo wiele serwisów dało się na niego nabrać. Specjalny, luksusowy sprzęt do gotowania ryżu miał być zamontowany w konsoli pomiędzy siedzeniami, tuż za elegancką dźwignią automatycznej skrzyni biegów.
Pomysł jest jednak jak najbardziej trafny i tutaj (po raz pierwszy chyba na łamach Motorewii) warto niemieckich inżynierów pochwalić. Takie rozwiązanie warto by zastosować w wielu autach i nazwać je modnie, zgodnie z obowiązującymi zasadami, Asystentem Gotowania.
Co oczywiste, każdy Asystent Gotowania byłby przystosowany do pracy w określonym kraju, w Japonii służyłby do gotowania ryżu, w Niemczech do podgrzewania wurstu, na Węgrzech do gotowania gulaszu, w Polsce do schabowego, a w USA do smażenia hamburgerów i frytek. Dodatkowym elementem wspierającym będzie Asystent Chłodzenia, czyli sprzęt, w którym będzie można przechowywać dodatki. Mała lodóweczka, służąca już nie tylko do chłodzenia szampana dla pana prezesa, ale też do przechowywania dodatkowych produktów, na przykład sushi w wersji japońskiej. I oczywiście, wsuwany, składany, Asystent Do Przyrządzania. W Polskiej wersji automatyczny zestaw do ubijania kotletów schabowych, z bezpiecznym pojemnikiem na panier. Automatyczny, bo nie daj Boże, kierowca zrobiłby sobie krzywdę w czasie postoju, operując tłuczkiem.
Niestety, problemy pojawiłyby się przy imporcie. Wiemy przecież doskonale, że Polacy kupują przede wszystkim auta używane, importowane z krajów Unii Europejskiej. Dlatego na przykład mieszkaniec Polski musiałby posiadać w aucie zestaw go podgrzewania wurstu, albo do robienia fisch and chips. W tym drugim przypadku, rączka do garnka byłaby nie po tej stronie, tak samo, jak kierownica. Ale z pewnością znaleźliby się rodzimi fachowcy, którzy potrafiliby przerobić Asystenta, tak samo, jak przełożyć kierownicę na właściwą stronę.
Takie rozwiązanie pozwoliłoby też zaoszczędzić czasu kobietom, które wracając z pracy, już mogłyby gotować obiad. I w czasie postoju na łódzkiej Alei Kościuszki albo na Puławskiej w Warszawie, z niektórych, eleganckich aut rozchodziłby się miły zapach gotowanego obiadu.
A co z resztą kierowców, z których 99,9 % będzie mogło jedynie popatrzeć sobie na Audi A8 zza szyby swojego miejskiego transportera na dwunastocalowych kołach? Oni też mogą gotować i to już teraz. Wszak na rynku akcesoriów samochodowych dostępnych jest wiele ciekawych rozwiązań. Od lodówki samochodowej, poprzez termiczny kubek, urządzenie do podgrzewania posiłków aż po czajnik. A całe to bogactwo techniki zasilane jest z gniazdka zapalniczki samochodowej.
Przykładem ciekawego rozwiązania może być urządzenie, które służy do podgrzewania posiłków. Cóż, wielbiciele domowej kuchni nie muszą już odwiedzać przydrożnego Baru U Sołtysa, gdzie za 12 złote mogliby zjeść obowiązkowy zestaw podróżnika, czyli drewniany kotlet schabowy z ziemniakami i surówką. Lunch box (kosztujący około 33 dolarów) pozwoli im podgrzać to, co sami sobie przyrządzili w domu, wedle wymagań własnych kubków smakowych.